kwiryna pisze:A u Pana nie wychodziły na balkon?
Nie wiem, ale nawet jak miały to czasu troszkę upłynęło (od śmierci Pana do przyjazdu do mnie upłynęło ok 5 miesięcy, które spędziły częściowo w pustym mieszkaniu a później i przejściowego pana) no i kotów innych nie było. Są u mnie już (jutro będzie
) 8 miesięcy i tak do końca nie jestem pewna czy towarzystwo Dropsa i Maćka im służy. Amorce na pewno a Mumisiowi? Mumiś jest w dalszym ciągu trochę niepewny. On bardziej lgnie do mnie niż do kotów. To, że lgnie do mnie to za dużo powiedziane. Biegnie w moim kierunku jak wracam do domu ale ... tylko do połowy drogi. Amorka przekomarza się z Maćkiem i chyba się lubią. Drops ma to wszystko wywalone i jest ponad
. Teraz znowu się zacznie - nowe przygody bo ... BALKON, BALKON
.
Z Mumisiem to ciekawa sytuacja bo czasami się z Maćkiem noskują, obwąchują , nawet czasami widzę jak Mumiś łapką paca Maćka. Mija kilka minut i ... wojna
Ale ta wojna to już bardziej "zabawowa". Fakt, że Mumiś czasem zwieje do łazienki.
Jakbym nie znała forum miau, nie naczytała się różnych historii z dokoceń itd. to u mnie jednak sielanka
. Żadnego lania poza kuwetą (poza kilkudniowym epizodem) (i nie liczę pierwszych 3 dni
), żadnych strajków jedzeniowych, żadnych mobingów kuwetkowych
. Teraz pracuję nad kontaktami towarzyskimi Amorki i Mumisia ze mną.
Tak po troszku zaczynam się martwić nad tuszą Nowaków
. Wiem, że trudno odchudzić kota).
Drops jest za chudy, Maciek to nie bardzo wiem, bo on ma zaznaczoną talię dość wyraźnie tylko mu "fałdka dobrobytu" zwisa
, Nowaki zaś zaczynają być kuliste