Kochani,
nie znalazłam tematu, a chcę go poruszyć i podpytać czy ktoś walczył z gronkowcem u kota, a jeśli tak, to jakimi metodami?
U nas sytuacja wygląda następująco. Koteczka (na tymczasie) ok 6 letnia, Ecia ma gronkowca w nosku. Jesteśmy po badaniach TK i rinoskopii u dr Skrzypczaka we Wrocławiu. Ponowny wymaz potwierdził obecność S.a. TK wykazało w jednej części przegrody nosowej przerost, a w drugiej części ubytek małżowiny nosowej. Czekamy jeszcze na wynik badania histopatologicznego i umawiamy się na zabieg tego przewodu nosowego.
Jestem przekonana, że zabieg znacznie ułatwi życie ciągle zasmarkanej Eciuni i gronkowiec będzie miał zdecydowanie mniejsze pole do popisu, ale jednak zapewne nie odpuści.
Aktualnie koteczka jest na Unidoksie, który w miarę sobie radzi i pięknie rozrzedza wydzielinę (eliminuje ropną), jednak nie likwiduje całkowicie rzadkiego wycieku i co się z tym wiąże, psikania.
Rozważaliśmy opcje srebra koloidalnego, ale po głębokiej analizie badań, które znaleźliśmy w internecie, odstąpiliśmy od pomysłu zastosowania go u Eci.
Może ktoś z Was podejmował już walkę z tym drobnoustrojem i może się podzielić doświadczeniem?
Będziemy wdzięczni za wskazówki