wątek likaoński czyli dwa psy, Sudety i inne futrzaki

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw mar 07, 2019 20:52 Re: wątek likaoński czyli dwa psy, Sudety i inne futrzaki

Patmolku - toż to z tym jak z reklamą piwa - Żubr ma genialne reklamy a jako piwo to raczej kiepski jest :lol: . No przecież muszą te karmy odpowiednio zareklamować (zero konkretów, masa wodolejstwa) żeby ludzie kupili. Bo jakby uczciwie napisali co tam jest to kto by to kupił?
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24225
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Pt mar 08, 2019 8:22 Re: wątek likaoński czyli dwa psy, Sudety i inne futrzaki

ale jest to przerażające :strach:

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 27100
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Wto mar 12, 2019 8:32 Re: wątek likaoński czyli dwa psy, Sudety i inne futrzaki

"pemmikan"
znacie?

to mix suszonego mięsa i łoju -indianie to zabierali na wyprawy/bo sie nie psuje, a jest bardzo energetyczne

no i normalnie to byłoby rozwiązanie i na moje wyjazdy bez psa - zeby zostawić proste żarcie do karmienia zwierzaków mojemu mężowi - bo on sobie kiepsko radzi ze zwierzakami jak mnie nie ma :roll:

jak i na wyjazdy z psem - i zabrać trochę takiego żarcia na wyjazd kilkudniowy-dla mnie i psa ; lekkie i kaloryczne
a resztę zostawić do karmienia zwierzaków

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 27100
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Wto mar 12, 2019 22:58 Re: wątek likaoński czyli dwa psy, Sudety i inne futrzaki

W pemmikanie z założenia były jeszcze suszone owoce (żurawina?) bo vit. C. Ale psom chyba nie musisz. https://www.youtube.com/watch?v=epPvZsorLpo Swoją droga ten facet robi niesamowite rzeczy na ognisku...
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24225
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Śro mar 13, 2019 8:31 Re: wątek likaoński czyli dwa psy, Sudety i inne futrzaki

psom nie muszę
no i bez owoców będzie bardziej trwałe

tylko sie zastanawiam nad tym wytapianiem łoju
bo
czy tłuszcz i łój to to samo? :oops: powinnam kupić wołowy łój

i co to znaczy, że mam go wytopić? gotować w garnku? i jak się jakaś woda oddzieli -to odlać? ale ile gotować? ze dwie godziny?

i jeszcze się zastanawiam nad blenderem bo mam taki blender ręczny - i nie wiem czy on da radę; raczej słaby jest-miele w nim miękkie rzeczy typu gotowana fasola
czy lepiej się rozejrzeć za takim mocniejszym i jakim mocniejszym? muszę poczytać o tym jakie moce może mieć blender

a ostatnio znajomy mi się chwalił, ze ma taki mocny blender do robienia smoothe, i że wkłada owoce i warzywa i raz dwa mu to miksuje/ wiec może taki blender byłby dobry
i przy okazji bym smoothie mogła robić

i na koniec sie pakuje próżniowo/ najbardziej to jest uniwersalne, żeby przechowac
i podobno najtaniej wychodzi kupić taka maszynkę do próżniowego pakowania - tez muszę popatrzeń w necie

w kazdym razie pomysł rewelacyjny
i na wyjazdy/ tez dla mnie do jedzenia
i na ewentualna rezerwę -zamiast trzymać zapasy w zamrażalniku/ mam mały zamrażalnik, to mieć takie gotowce - bo zdarza mi się, ze jestem zajęta/ albo padnieta, i jak dojdę do mięsnego - to tam pustki/ tylko bardzo droga wołowina, albo tylko wieprzowina - a wieprzowy nie daję

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 27100
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Śro mar 13, 2019 8:51 Re: wątek likaoński czyli dwa psy, Sudety i inne futrzaki

Witamina c to naturalny konserwant, więc chyba powinna być. A jak się użyje owoców suszonych, to chyba nie wpłyną negatywnie na trwałość masy.

Ja mam blender ręczny taki:
https://www.mediaexpert.pl/blendery/ble ... ,id-720261
Ma 1000 W mocy, i jak na ręczny, to bardzo dużo. Moim zdaniem mniejsza przy mięsie się nie sprawdzi.
Kupiłam go specjalnie do rozdrabniania gotowanego mięsa dla kotów (indyk).
Działa bezbłędnie, robi emulsję z mięsa, marchewki i małej ilości wody. Przy poprzednich blenderach kroiłam mięsko wstępnie, teraz już tylko oddzielam od kości, wrzucam do gara i noże dają radę. :) Używam ponad rok i nic się nie stało.

Kielichowego bym nie używała do mięsa. Źle się go myje, a i rozdrabnianie gorących mas jest niebezpieczne, bo trzeba to robić z odsłoniętym otworem w pokrywce (albo przysłoniętym tylko ściereczką), bo para musi mieć ujście, w przeciwnym razie kielich może pęknąć. Żeby tłuszcz był płynny, trzeba go podgrzać, więc...

edit:
Wielki plus: ma długą sztycę! Więc sięga do dna nawet głębokich garnków.

btw. do innych zastosowań kuchennych też się oczywiście nadaje. Do smoothie mam inny blender, ale czasem robię też wyżej opisanym. W takim dzbanku:
Obrazek
Główka blendera mieści się w otworze, a dzbanek rozszerza się ku dołowi, więc nic nie pryska na zewnątrz.


edit 2.
Łój wołowy jest pieruńsko twardy, więc pewnie idealny do Twoich potrzeb.
Zwykle jest traktowany jako odpad, więc można go dostać za darmo. Trochę go jest na sercach wołowych.
Tu ciekawy tekst o tym tłuszczu:
https://klaudynahebda.pl/zapomniane-skl ... oj-wolowy/
Autorka chwali tzw. nerkówkę, czyli łój otaczający nerki.
fckptn
Obrazek

ana

 
Posty: 23733
Od: Śro lut 20, 2002 21:56

Post » Śro mar 13, 2019 10:17 Re: wątek likaoński czyli dwa psy, Sudety i inne futrzaki

super, dziękuje poczytam

mam podobny blender, ale najczęściej blenduje w takim pudełeczku z ostrzami i przykrywką - i zawsze myslałam, z eto pudełeczko to jest blender, a to wyzej to jest tylko końcówka do miksowania zupy

ma byc twardy po ostygnięciu
więc wołowy tak
a np gesi nie nadaje się, bo za miękki

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 27100
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Śro mar 13, 2019 17:20 Re: wątek likaoński czyli dwa psy, Sudety i inne futrzaki

Jeszcze mi przyszło do głowy urządzenie, które znam pod nazwą "malakser", a w sklepach określają go różnie: "robot", "rozdrabniacz", itp.
Chodzi o sporą misę z wirującymi u dołu dwoma płaskimi nożami.
Obrazek
https://www.euro.com.pl/roboty-wieloczy ... w001.bhtml

Czasem ma różne przystawki, ale wówczas jest droższy.
Ja go nie mam, ale w necie widzę, że robią w nim nawet rzeczy wymagające dużego nakładu czasu i mocy, np. masła orzechowe.
fckptn
Obrazek

ana

 
Posty: 23733
Od: Śro lut 20, 2002 21:56

Post » Śro mar 13, 2019 17:47 Re: wątek likaoński czyli dwa psy, Sudety i inne futrzaki

Patmolku, obejrzyj zalinkowany filmik - wszystko powinno być jasne (i kolejne części, tego jest chyba więcej). I oczywiscie, że tam szły suszone jagody a nie swieże.
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24225
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Czw mar 14, 2019 10:45 Re: wątek likaoński czyli dwa psy, Sudety i inne futrzaki

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 27100
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Pt mar 15, 2019 8:30 Re: wątek likaoński czyli dwa psy, Sudety i inne futrzaki

o psach, ale sobie tutaj dam linka do przeczytania http://charty.pl/index.php/2019/03/02/d ... qtpUL1oPNc bo terz nie mam czasu czytać, a mi się zgubi

ostatnio sie koncentruje na spacerach z psami, i to mi zajmuje większość wolnego czasu,
bo chociaz sam spacer zajmuje/ w taki zwykły dzień gdy pracuję/ rano ok 30 minut, a po południu ok 1,5 godziny -czyli nie jakoś dużo/patrząc obiektywnie
- no to tego czasu naprawdę wolnego, mam w sumie w ciągu dnia niewiele
bo większość czasu po pracy zabierają zakupy jedzenia, przygotowywanie jedzenia, i sprzątanie ;
no i jestem po tych psich spacerach autentycznie zmęczona fizycznie

nawet książki przestałam czytać, bo juz nie mam kiedy, tylko słucham w drodze do i z pracy -dobrze że do pracy idę te 30 minut / to codziennie trochę posłucham

teraz czytam sobie/znaczy słucham
głównie o wspinaniu się/ czyli GÓRY

Broad Peak. Niebo i piekło czyli o wyprawie polskiej na Broad Peak/ w bardzo szerokim kontekście
Bartek Dobroch, Przemysław Wilczyński http://lubimyczytac.pl/ksiazka/222984/b ... o-i-pieklo

na zmianę z FIVA http://lubimyczytac.pl/ksiazka/4389858/ ... ce-strachu
W 1969 roku młodzi wspinacze, Gordon i John Stainforth, postanowili zmierzyć się z najwyższą w Europie pionową ścianą skalną, norweską Ścianą Trolli. Zachęceni przez „ekspertów”, pewni swoich umiejętności i zaopatrzeni w marny prowiant oraz sprzęt, który dziś określilibyśmy jako przestarzały, wybrali drogę nazywaną „Fiva”

i o Chinach http://lubimyczytac.pl/ksiazka/190366/zakazane-wrota Zakazane Wrota //bardzo ciekawe - o przemianach w Chinach za Mao i pózniej

próbowałam słuchać tez Terapeutkę, ale nudne strasznie i szybko odpuściłam http://lubimyczytac.pl/ksiazka/4555078/terapeutka

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 27100
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Pt mar 29, 2019 7:37 Re: wątek likaoński czyli dwa psy, Sudety i inne futrzaki

bardzo, bardzo fajnie napisana książka o kotach Kocie mojo, czyli jak być opiekunem szczęśliwego kota
Jackson Galaxy, Mikel Maria Delgado

jest o problemach z jednym kotem , niedogadywaniem sie kotów, agresji miedzy kotami, o złym ogonie, czyli o atakowaniu ogona (zespół falującej skóry i problemy neurologiczne), o miejscach dla kota w domu i jak je zapewnić, o uciekaniu kota przy otwieraniu drzwi wejściowych, o jedzeniu przez kota rzeczy niejadalnych/chorobowym (łaknienie spaczone, pica), o kocie na blatach, o kocim marudzeniu w nocy itd - naprawdę o wielu sprawach, i wyjaśnienia są proste, logiczne,racjonalne, spokojne i normalnie pasują idealnie do moich przekonań w kwestii kota w domu - nie przeczytałam/nie odsłuchałam jeszcze całej, ale jak na razie nie trafiłam na żadne idiotyzmy

wiec szczególnie polecam
jest nawet o leku separacyjnym u kota

kocie mojo to sytuacja gdy ani kot ani człowiek nie są w stosunku do siebie upierdliwi, akceptują siebie nawzajem i swoje potrzeby i miło spędzają razem czas ( ale bez idealizacji - czyli jeśli ktoś chce mieć kota, który nie będzie chodził ani po blatach ani po stole ani po człowieku -to raczej powinien zdecydowac się rybki)

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 27100
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Pt mar 29, 2019 7:47 Re: wątek likaoński czyli dwa psy, Sudety i inne futrzaki

książka u mnie czeka od tygodnia na czas potrzebny do jej przeczytania, mam tylko kawałki czasu i utknęłam na którejś tam stronie czytając po kilka i się zatrzymałam, bo takie czytanie jest bez sensu :) mam nadzieję, że w weekend się uda :) przy montowaniu nowego drapaka dla podtrzymania mojo ;) w moich kotach :)
Ale ...już wiem, że co najmniej 4 moje koty mają full mojo w sobie - w tym dwa, które wychowałam od maluszka :) Ich brat, u mojej koleżanki i siostra u siostry - też, więc chyba jakoś dumna jestem, że napakowałam je w malenkości pewnością siebie :D
Obrazek

maczkowa

 
Posty: 7073
Od: Pon gru 03, 2018 16:47

Post » Pt mar 29, 2019 9:06 Re: wątek likaoński czyli dwa psy, Sudety i inne futrzaki

nowy drapak super :1luvu:


słucham książek głownie jak idę do pracy i z powrotem ( wychodzi mi razem ok 1 godziny słuchania dziennie) i jak jeździmy samochodem w weekendy na wycieczki ( nie ja prowadzę)
i Kocie mojo tez słucham - po kawałku/ nie mam audiobooka tej ksiazki, ale słucham przez syntezator mowy :mrgreen:

i jak większości poradników o kotach jest, delikatnie mówić, taka troszkę beznadziejna/przegadana /ogólnikowa/ albo w amerykańskim stylu -wiec rady są z kosmosu
to ten jest ciekawy

to tak jak kiedyś czytałam książkę o zero waste/czyli jak ograniczać odpady w swoim życiu, taką właśnie amerykańską - z radami z kosmosu
i rady były typu ( pisane całkiem na poważnie)

dla dobra środowiska kupuj kawę na mieście tylko raz dziennie;
a jedzenie na wynos tylko co drugi dzień,
ogranicz ilość wody butelkowanej chociaż do trzech/czterech butelek dziennie, a słomek używaj tylko w weekendy,
a do restauracji chodź tylko na obiad, a staraj się przygotowywać raczej śniadania i kolacje w domu,

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 27100
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Pt mar 29, 2019 19:55 Re: wątek likaoński czyli dwa psy, Sudety i inne futrzaki

Te rady nie są tak całkiem z kosmosu, jeśli wziąć pod uwagę duże miasta w tym Warszawę. A szczególnie aspekt picia kawy na mieście. Jeszcze nie na taką skalę, ale coraz bardziej w tym kierunku ludzie żyjący szybko, intensywnie, najczęściej pracujący w korporacjach, kupują sobie kawę w drodze do pracy w kubeczkach jednorazowych.
Na forum z kolei jest zdaje się kilka osób, które pisały, że od lat nie robiły sobie obiadu w domu, zawsze jedzą na mieście, nie cierpią gotować.
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10637
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 163 gości