Witamina c to naturalny konserwant, więc chyba powinna być. A jak się użyje owoców suszonych, to chyba nie wpłyną negatywnie na trwałość masy.
Ja mam blender ręczny taki:
https://www.mediaexpert.pl/blendery/ble ... ,id-720261Ma 1000 W mocy, i jak na ręczny, to bardzo dużo. Moim zdaniem mniejsza przy mięsie się nie sprawdzi.
Kupiłam go specjalnie do rozdrabniania gotowanego mięsa dla kotów (indyk).
Działa bezbłędnie, robi emulsję z mięsa, marchewki i małej ilości wody. Przy poprzednich blenderach kroiłam mięsko wstępnie, teraz już tylko oddzielam od kości, wrzucam do gara i noże dają radę.
Używam ponad rok i nic się nie stało.
Kielichowego bym nie używała do mięsa. Źle się go myje, a i rozdrabnianie gorących mas jest niebezpieczne, bo trzeba to robić z odsłoniętym otworem w pokrywce (albo przysłoniętym tylko ściereczką), bo para musi mieć ujście, w przeciwnym razie kielich może pęknąć. Żeby tłuszcz był płynny, trzeba go podgrzać, więc...
edit:
Wielki plus: ma długą sztycę! Więc sięga do dna nawet głębokich garnków.
btw. do innych zastosowań kuchennych też się oczywiście nadaje. Do smoothie mam inny blender, ale czasem robię też wyżej opisanym. W takim dzbanku:
Główka blendera mieści się w otworze, a dzbanek rozszerza się ku dołowi, więc nic nie pryska na zewnątrz.
edit 2.
Łój wołowy jest pieruńsko twardy, więc pewnie idealny do Twoich potrzeb.
Zwykle jest traktowany jako odpad, więc można go dostać za darmo. Trochę go jest na sercach wołowych.
Tu ciekawy tekst o tym tłuszczu:
https://klaudynahebda.pl/zapomniane-skl ... oj-wolowy/Autorka chwali tzw. nerkówkę, czyli łój otaczający nerki.