Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Ziemosław pisze:Chyba wierzba
Nad stawem już są duże bazie, ale nie ma jak podejść. Z resztą, nawet gdybym ścięła, Franek rozniósłby je po całej chacie
Ziemosław pisze:Oj tak, ale moim czarnym łapkom nawet na najwyższe meble się udaje wejść, więc raczej stawianie czegokolwiek w wazonie nie ma racji bytu, bo nie chce mi się mopować podłogi 18 razy dziennie
MonikaMroz pisze:A ja każdego dnia albo wałki albo suszarko lokówka. I tez zapuszczam. Związe w kitę i nie bedzie trzeba cudowac od rana
Ziemosław pisze:Kilka miesięcy temu wpadłam na pomysł wysyłania w naszym dziale takiego maila łączącego w sobie wydarzenia firmowe z żartami, jakimiś śmiesznymi radami, przepisami na dobre jedzenie itp, wszystko na wesoło. Uważałam to za jeden z moich najlepszych pomysłów i byłam autentycznie dumna.
Moja menadżerka i jej menadżerka pochwaliły i zaakceptowały. Po wysłaniu 1 "numeru" dostałam wiadomość od szefowej korporacyjnego działu komunikacji, że mój newsletter nie spełnia iluś tam punktów korpowymagań... Moja menadżerka powiedziała, żeby to olać bo to nasza wewnętrzna korespondencja i nie ma potrzeby wkładania jej w korporamki.
No to wysłałam 2 wydanie, był konkurs, były fotki, było śmiesznie. Kilka dni temu menadżerka powiedziała, żeby pod żadnym pozorem nie wysyłać nic ponownie, bo jest afera.
Dowiedziałam się, że znowu korpo "branding" zrobił aferę że jest nie tak jak trzeba, nie spełnia standardów. Postawili warunek, że cały nasz dział (!), a nie tylko nasza trójka przygotowująca, musiałby być przeszkolony z całego tego tematu. Ale nie ma na to pieniędzy ani czasu, więc...
Lista odbiorców była szeroka. Najwyraźniej ktoś miał z tym bardzo duży problem, że w zasadzie doniósł na naszą małą inicjatywę. Nie wiem kto, ale jak kiedyś może się dowiem, to będzie zemsta.
Ziemosław pisze:Jest mi strasznie smutno
Ziemosław pisze:Kilka miesięcy temu wpadłam na pomysł wysyłania w naszym dziale takiego maila łączącego w sobie wydarzenia firmowe z żartami, jakimiś śmiesznymi radami, przepisami na dobre jedzenie itp, wszystko na wesoło. Uważałam to za jeden z moich najlepszych pomysłów i byłam autentycznie dumna.
Moja menadżerka i jej menadżerka pochwaliły i zaakceptowały. Po wysłaniu 1 "numeru" dostałam wiadomość od szefowej korporacyjnego działu komunikacji, że mój newsletter nie spełnia iluś tam punktów korpowymagań... Moja menadżerka powiedziała, żeby to olać bo to nasza wewnętrzna korespondencja i nie ma potrzeby wkładania jej w korporamki.
No to wysłałam 2 wydanie, był konkurs, były fotki, było śmiesznie. Kilka dni temu menadżerka powiedziała, żeby pod żadnym pozorem nie wysyłać nic ponownie, bo jest afera.
Dowiedziałam się, że znowu korpo "branding" zrobił aferę że jest nie tak jak trzeba, nie spełnia standardów. Postawili warunek, że cały nasz dział (!), a nie tylko nasza trójka przygotowująca, musiałby być przeszkolony z całego tego tematu. Ale nie ma na to pieniędzy ani czasu, więc...
Lista odbiorców była szeroka. Najwyraźniej ktoś miał z tym bardzo duży problem, że w zasadzie doniósł na naszą małą inicjatywę. Nie wiem kto, ale jak kiedyś może się dowiem, to będzie zemsta.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 98 gości