Słodziaczek Zuzia i Gryzelda Polusia zapraszają po raz 47

[Ewa L.]

Po ostatnich gorszych dniach dziś Zuzi apetycik dopisuje. Michę dostała 2 godz temu a już dobre 3/4 z niej zjadła . Co chwile dochodzi i wylizuje musika. Pola też zjadła już z 1/3 saszetki Feliksa w galaretce. Ostatnio przekonała się do galaretki choć zawsze była dla niej błeeeeee......

u mnie jest odwrotnie, ostatnio zjadły shebę w sosie i była dobra

zmieniają się upodobania naszym zwierzakom

[Ziemosław]

Ciekawy typ z tego binladena, a ta skarga na niego to czego dotyczy?

Bo się kłócił z klientem i facet nie podarował i napisał na niego skargę.
Dziwny jest i problemowy. Wczoraj pół dnia się nie odzywał bo się źle czół podobno miał ciśnienie wysokie ( ja też mam zwłaszcza jak mnie wkurza i jakoś do pracy przychodzę ). Później mu się poprawiło to się rozgadał ale wieczorem znów się ze mną posprzeczał. Pakuje mięso w pojemniki ,on myje brudne tace i kuwety i jest ok. Myję szyby w lodówce patrzę co on robi a on przykrywa wędliny i wyłącza światło w lodówce. Z ciekawości spojrzałam na zegarek a tam 21.49 a sklep do 22.00 no i się wkurzyłam. Mówię mu , że jeszcze 10 min jest sklep otwarty i nie wolno mu już przykrywać wędlin bo może jeszcze przyjść klient a on już zamknął stoisko a on mi na to , że klient już nie ma prawa przyjść. No to mnie zagrzał i mówię , że nie bo klient ma prawo nawet o 21.59 przyjść i kupić co chce. A on znów do mnie , że nie bo jak on by w wypłacie miał 4 z przodu to nawet po 22 by jeszcze obsługiwał a tak to on ma to gdzieś. No to mi podniósł znów ciśnienie i mówię do niego : jeśli chcesz mieć 4 z przodu przy wypłacie to musisz sobie znaleźć inną robotę bo tu mieć nie będziesz . Zgodziłeś się na taką wypłatę jaką będziesz miał i na zakres obowiązków które do ciebie należą więc wykonuj je nie na odwal się tylko najlepiej jak potrafisz. Fajnie , że masz swoje zasady ( bo wtrącił , że on ma swoje zasady ) ale przychodząc tutaj swoje zasady zostawiasz za drzwiami i puki tu jesteś działasz według zasad które tutaj obowiązują i jeśli mówię , że sklep jest czynny do 22.00 to przykrywasz wędliny nie wcześniej niż o 22.00 i ani minuty wcześniej bo takie mamy tutaj zasady. Jeśli tego nie jesteś w stanie ogarnąć to powinieneś zacząć szukać inne pracy. Nie chcę się z tobą kłócić ani dyskutować bo to nie podlega dyskusji po prostu dostosuj się do zasad panujących tu a będzie ok.
Już się nie kłócił i nie dyskutował tylko przytaknął , że ok.

Co za typ... jak chce 4 z przodu to niech zasuwa do korpo albo na kierowcę tira...

[MonikaMroz]

4 z przodu
moze on chce 400 zl

[Ewa L.]

Ciekawy typ z tego binladena, a ta skarga na niego to czego dotyczy?

Bo się kłócił z klientem i facet nie podarował i napisał na niego skargę.
Dziwny jest i problemowy. Wczoraj pół dnia się nie odzywał bo się źle czół podobno miał ciśnienie wysokie ( ja też mam zwłaszcza jak mnie wkurza i jakoś do pracy przychodzę ). Później mu się poprawiło to się rozgadał ale wieczorem znów się ze mną posprzeczał. Pakuje mięso w pojemniki ,on myje brudne tace i kuwety i jest ok. Myję szyby w lodówce patrzę co on robi a on przykrywa wędliny i wyłącza światło w lodówce. Z ciekawości spojrzałam na zegarek a tam 21.49 a sklep do 22.00 no i się wkurzyłam. Mówię mu , że jeszcze 10 min jest sklep otwarty i nie wolno mu już przykrywać wędlin bo może jeszcze przyjść klient a on już zamknął stoisko a on mi na to , że klient już nie ma prawa przyjść. No to mnie zagrzał i mówię , że nie bo klient ma prawo nawet o 21.59 przyjść i kupić co chce. A on znów do mnie , że nie bo jak on by w wypłacie miał 4 z przodu to nawet po 22 by jeszcze obsługiwał a tak to on ma to gdzieś. No to mi podniósł znów ciśnienie i mówię do niego : jeśli chcesz mieć 4 z przodu przy wypłacie to musisz sobie znaleźć inną robotę bo tu mieć nie będziesz . Zgodziłeś się na taką wypłatę jaką będziesz miał i na zakres obowiązków które do ciebie należą więc wykonuj je nie na odwal się tylko najlepiej jak potrafisz. Fajnie , że masz swoje zasady ( bo wtrącił , że on ma swoje zasady ) ale przychodząc tutaj swoje zasady zostawiasz za drzwiami i puki tu jesteś działasz według zasad które tutaj obowiązują i jeśli mówię , że sklep jest czynny do 22.00 to przykrywasz wędliny nie wcześniej niż o 22.00 i ani minuty wcześniej bo takie mamy tutaj zasady. Jeśli tego nie jesteś w stanie ogarnąć to powinieneś zacząć szukać inne pracy. Nie chcę się z tobą kłócić ani dyskutować bo to nie podlega dyskusji po prostu dostosuj się do zasad panujących tu a będzie ok.
Już się nie kłócił i nie dyskutował tylko przytaknął , że ok.

Co za typ... jak chce 4 z przodu to niech zasuwa do korpo albo na kierowcę tira...

Ja też bym chciała 4 z przodu ale mam świadomość , że nie w moim zawodzie więc cieszę się z tego co mam , że w ogóle mam.

[Ewa L.]

4 z przodu
moze on chce 400 zl

A wiesz , że o tym nie pomyślałam Nie sprecyzował.

[Ziemosław]

Dobre

[MalgWroclaw]

W moim sklepie na osiedlu długo przed zamknięciem jest zasłonięta lada z wędlinami, ale nie interesuję się, bo ich nie kupuję. Trudno jednak nie zauważyć, bo lada jest przy samej kolejce.
W sklepie z ciuchami niedaleko Nonia pani wyprasza ludzi kwadrans przed zamknięciem. Kiedyś powiedziała, że się spieszy do pociągu. Też nie wnikam, choć jest irytujące, że do sklepu czynnego do 18 nie można wejść o 17.45.
I tak najlepsza była pani (na oko chyba młodsza ode mnie) ze sklepu chemicznego koło mojego domu. Bardzo stary sklep, jeszcze z czasów komuny, zawsze bardzo dobrze zaopatrzony. Już go nie ma, pan prowadzący sklep przeniósł go bliżej centrum. Ten był czynny do 17. Czasem bywałam na przystanku autobusowym z kotem w transporterze tuż po 16 i pani już czekała na autobus razem ze mną. A do przystanku jest spory kawałek.

[Ewa L.]

W moim sklepie na osiedlu długo przed zamknięciem jest zasłonięta lada z wędlinami, ale nie interesuję się, bo ich nie kupuję. Trudno jednak nie zauważyć, bo lada jest przy samej kolejce.

W osiedlowym sklepie zapewne prywatnym to właściciel decyduje kiedy i co zamykać i chować . Jak ma życzenie to i pół dnia przed zamknięciem może zasłonić ladę i powiedzieć klientowi dziś nic nie sprzedaję bo to jego interes i może sam decydować. My jesteśmy siecią sklepów i nie od nas zależą takie rzeczy. Jeśli klient przyjdzie o 21.55 a sklep jest czynny do 22.00 to o tej porze ma prawo kupić wędlinę. Ja się mogę wkurzać lub nie bo wszystko mam umyte ale nie mogę odmówić sprzedaży. Wkurzam się tylko na naszą stałą klientkę ruską bo ta potrafi złośliwie przyjść przed zamknięciem po 3 plasterki szynki. Wkurza mnie bo babsko całe dnie siedzi w domu i nic nie robi albo jest w sklepie w ciągu dnia z 5 razy a i tak przed zamknięciem przychodzi po te 3 plasterki. Rozmawiałam z jej córką która też pracuje z resztą jako sprzedawca i mówi , że to jest jedyna rzecz którą nie umie jej wytłumaczyć , że jak sklep jest otwarty do 22.00 to nie dlatego żeby ona o 22.00 szła na zakupy tylko że ci ludzie o 22.00 zamykają by iść do domu.

[MalgWroclaw]

Nie jest tak, że prywatny może robić, co chce, Ewa L. Choćby dlatego, że zwykle wynajmuje lokal i można się poskarżyć właścicielowi, że jakiś bez sensu sklep istnieje. Sklep, gabinet, wszystko jedno, co.
I też dlatego, że ludzie przestaną tam przychodzić.
Jak sklep ma np. napisane "czynne do 18", to sprzedający nie może zamykać, albo nie sprzedawać pół godziny wcześniej. To jest żenujące. Jeśli chce, może zmienić godziny otwarcia.

[Ewa L.]

Nie jest tak, że prywatny może robić, co chce, Ewa L. Choćby dlatego, że zwykle wynajmuje lokal i można się poskarżyć właścicielowi, że jakiś bez sensu sklep istnieje. Sklep, gabinet, wszystko jedno, co.
I też dlatego, że ludzie przestaną tam przychodzić.
Jak sklep ma np. napisane "czynne do 18", to sprzedający nie może zamykać, albo nie sprzedawać pół godziny wcześniej. To jest żenujące. Jeśli chce, może zmienić godziny otwarcia.

Tu się niestety Małgosiu mylisz. Wynajmujący lokal nie ma nic do tego jak ktoś prowadzi swój interes sklep/ gabinet czy inny punkt usługowy . Nie ma żadnego wpływu na to czy ktoś otworzy sklep i w jakich godzinach jeśli tylko wywiązuje się ze swojej części umowy i regularnie płaci za wynajem. Poskarżyć się właścicielowi lokalu możesz ale obejdzie go to tyle co zeszłoroczny śnieg.

[MalgWroclaw]

Chyba nie do końca się mylę, choć się nie upieram przy tym, że ludzie przestaną przychodzić, jak się x razy odbiją od klamki. Ale w sumie wszystko mi jedno.

[Ewa L.]

Chyba nie do końca się mylę, choć się nie upieram przy tym, że ludzie przestaną przychodzić, jak się x razy odbiją od klamki. Ale w sumie wszystko mi jedno.

Owszem przestana przychodzić co nie zmienia faktu , że nadal właściciel sklepu decyduje jak prowadzić sklep , kiedy zamknąć a kiedy otworzyć.

[MB&Ofelia]

Co do czasu pracy, to w urzędach takich jak ten w którym pracuję nie ma osobno określonej pory przyjmowania petentów, tylko godziny pracy urzędu. 7.30 otwieramy, 15.30 zamykamy. A ludzie potrafią przyjść 15.25 i co niektórzy się dziwią że już dziś nie zdążą załatwić sprawy, albo że nie sprawdzę im w komputerze na jakim etapie jest ich sprawa, bo ja już wyłączam kompa żeby można było zamknąć urząd.

Co u Zuzi i Poli? Miały dzisiaj panienki apetyt?

[Ewa L.]

Dziewczyny mam pytanko - kto się zna na rozliczaniu PITów ?
Obiecałam sąsiadce , że pomogę jej się rozliczyć bo ma parę rzeczy do odliczenia. Faktury z apteki wrzucam w wydatki rehabilitacyjne ale jako co odliczyć faktury za taxi na przejazdy do przychodni ? Może ktoś coś wie ?

[Ewa L.]

Co do czasu pracy, to w urzędach takich jak ten w którym pracuję nie ma osobno określonej pory przyjmowania petentów, tylko godziny pracy urzędu. 7.30 otwieramy, 15.30 zamykamy. A ludzie potrafią przyjść 15.25 i co niektórzy się dziwią że już dziś nie zdążą załatwić sprawy, albo że nie sprawdzę im w komputerze na jakim etapie jest ich sprawa, bo ja już wyłączam kompa żeby można było zamknąć urząd.

Co u Zuzi i Poli? Miały dzisiaj panienki apetyt?

Urzędy rządzą się innymi prawami niż sklepy . Ty pracujesz od 7,30 do 15,30 czyli w godzinach pracy urzędu a ja pracuję od np. 14,00 do 22,30 gdy sklep otwarty jest do 22,00. Te pół godziny jest na to by schować towar, posprzątać i iść do domu.