Piątek 20:40
Słychać jakiś dziwny dźwięk. „Szmatka „ drgnęła, trochę się przemieściła i po 15 minutach wskoczyła na łóżko… Po kolejnych 15 minutach próbowała szczeknąć i zawlokła do kuchni – domagała się jedzenia – nic dziwnego mijały 24h a to wielki żarłok.
Około 2:00 szczekanie – domagała się spaceru na wysadzenie.
Ma depresję poweterynaryjną.
Boi się gdy któreś z nas wyjdzie z domu i piszczy.
Boi się zostać sama w domu.
Spacerów koło domu się boi – każda trasa prowadzi do weterynarza… a co drugi dzień chodzi na zastrzyki antybiotyk+p/bólowe.
Mniej chrapie i lepiej oddycha.
Śpi najchętniej na mnie albo chociaż przytulona.
Cały czas nas obserwuje najlepiej obydwoje równocześnie.