Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Chikita pisze:Dziewczyny- podziwiam Waszą cierpliwość. Czytam wątek od początku i ja tu widzę małą sprzeczność. Wątek zaczął się od szukania domów, błagania o pomoc.
Wszyscy rzucili się na pomoc, służyli radami i nagle jest mega obrót sytuacji- koty zostają, dalej potrzebują pomocy, ale pomoc ma być na odległość.
Zostało zaproponowane pokrycie kastracji- problem, bo daleko, nie ma jak dojechać.
Maczkowa zaproponowała transport, okazuje się, że płatna taxówka jest lepszym wyjściem.
Założenie zbiórki też okazuje się problemem, zrzutka.pl wymaga symbolicznej złotówki, którą o zgrozo po zakończeniu zbiórki zwraca. Być może tak samo jest na pomagam.pl , ale trzeba sprawdzić.
Z wypowiedzi Flowers wynika, że być może zależy jej na kotach, ale wszystko okazuje się problemem niemożliwym do ominięcia.
Rozumiem problemy zdrowotne na wszelakim podłożu, ale dla mnie to jest naprawdę kiepskie posunięcie w rozmowie. Choroba nie może być przykrywką na wszystkie problemy.
Cofnę się do wcześniejszych postów. Znalezienie pracy- nie, szukanie jednak domów, bo sytuacja nie jest stabilna- nie, zmiana czegokolwiek w swoim życiu- nie. Nie i nie. Uważam, że jeśli komuś naprawdę zależy to jednak ściśnie pośladki i z trudem przełknie drogę którą trzeba pokonać.
Założę tutaj czarną wersję wydarzeń. Z czystej ciekawości. Kot zachoruje, trzeba będzie pojechać do veta. Co wtedy ? Nie pojedziesz, bo boisz się rozmawiać /spotykać z obcymi ludźmi ? Wizyta domowa to horrendalne pieniądze. Ktoś zaproponuje darmowy dojazd, pokrycie kosztów pierwszej wizyty i też nie ?
Stomachari ma rację- żadne leki nie pomogą, żadne nie wyleczą jeśli osoba chora nie da nic od siebie. Jedno z drugim się niestety łączy i jeśli chce się w miarę normalnie funkcjonować trzeba lekom pomóc.
Cytując na zakończenie słowa znanego polityka: "I żadne płacze i żadne krzyki nie przekonają nas, że białe jest białe a czarne jest czarne" które świetnie tu pasuje.
Chikita pisze:Stomachari ma rację- żadne leki nie pomogą, żadne nie wyleczą jeśli osoba chora nie da nic od siebie. Jedno z drugim się niestety łączy i jeśli chce się w miarę normalnie funkcjonować trzeba lekom pomóc.
Flowers77 pisze:z chęcią założyłabym zbiórkę ale trzeba zrobić przelew weryfikacyjny a ja niestety mam - 49 zł na koncie więc na razie odpada, aktualnie korzystam z konta mojego ojca a tam trzeba z własnego zrobić przelew żeby potwierdzić imię i nazwisko
Użytkownicy przeglądający ten dział: kasiek1510 i 478 gości