Dyżur 16.02.
Dziatwa w szpitalu się uspokoiła. Bez Muffinki Ania tak Felka nie gania i się chłopak wyluzował. Gruchał nawet i narzekał, że jedzenie tak późno
jego miejsce statecznego obserwatora na klatkach zajął Bystry.
Mamba kompletnie dzika jak na mnie, warczy, jak tylko widzi, że człowiek się do niej zbliża. Kuwetę miała ładną, zjadła zylkene i kalmvet w mokrym, ale uszu nie daliśmy rady jej wyczyścić
pozostałe kuwety też w porządalu.
Lea standardowo w nastroju na mizianie. Dostała swoje tabletki do pychola i saszetkę, ale mało jej zjadła. Może zmieniła zdanie, jak wyszliśmy. Suche ma w karmniku, więc nie dosypywałam jej do miski.
W kuwecie tylko siku bez kupy.Kubanka lubi się pogłaskać, ale żadna wędka jej do zabawy nie zachęca. Póki byliśmy w kociarni, to mało zjadła. W kuwecie komplet. Zauważyłam, że ma łysawy placek na brzuchu,w okolicy jednego sutka. Skóra jest tam zaczerwieniona. Nie udało mi się zrobić temu zdjęcia, nie była za szczęśliwa, że ją tam oglądam. Nie kojarzę tego z wcześniejszych dyżurów, ale też nie przyglądałam się nigdy za bardzo jej brzuchowi, nie pokazywała mi go. Czy to już było?
Na ogólnym się pusto zrobiło
Ziutek dostał swoje zastrzyki, dzielnie je zniósł
Dostał smaczki na przeprosiny i w ogóle nie chował urazy. Ładnie siknął przy Adamie do kuwety
ale zauważyliśmy, że ma łysy placek na brzuchu. Miał tak wcześniej, czy się wylizuje?
Wszyscy na ogólnym dostali swoje przydziały. W podawaniu jedzenia najtrudniejsze jest upilnowanie ich, żeby nie wyjadali innym, bo wiadomo, że z cudzej miski smakuje lepiej. Kuwety eleganckie. Sylwek trochę zasmarkany i w średnim nastroju, parę razy zaczepił Natkę i Ziutka. Ptyś ma brzydkie oko
Podłogi wszędzie zamiecione i umyte.
Ach, WAŻNE.
Przestawiliśmy budkę na szafce przy kuchni, ale i tak trzeba
uważać przy wychodzeniu z kuchni, bo Natka od razu się pakuje na drzwi. Raz prawie je zamknęłam, jak na nich stała