Badania kotu się należą, ma 10 lat, zawsze pierwszym krokiem jest sprawdzenie stanu zdrowia.
Wiele bym mogła napisać. Dlaczego? Bo mam dwoje małych dzieci (2,5 roku i 1,5 roku) i trzy koty
Mam oczy dookoła głowy, cztery ręce, jestem jasnowidzem, przewiduję kolejne ruchy "przeciwników" lepiej niż mistrzowie szachowi
Koty są różne, różnie reagują na pojawienie się dzieci. U mnie jedna kotka nie chce kontaktu z dziećmi (była bezdomna, ma złe doświadczenia), ma drapak dwumetrowy, ma ukryte legowiska, nic złego się nie dzieje. Dwa koty chcą mieć kontakt z dziećmi, więc mają. Mam te słodkie zdjęcia niemowlaków i kotów razem, ale też wiem jak to jest jak kopiące w kuwecie o 4 nad ranem koty budzą dzieci itd. itp. Ale ja kocham i moje dzieci, i moje koty. Rozumiem, że koty nie są złośliwe. Dzieci i tak wstają o 5, więc nie wściekam się na koty o 4:20, bo od zawsze o tej porze chodzą do kuwety, a też są domownikami i mają prawo. Nie będę tu snuła swoich opowieści, bo ma być o Was w tym wątku.
Po pierwsze: przebadaj kota. Po drugie: upewnij się, że ma miejsca, w których może się schronić, odpocząć, mieć święty spokój. Przeczytałam gdzieś radę behawiorysty i wzięłam sobie ją do serca. Często jak pojawiają się dzieci, sami uczymy nasze zwierzęta niechęci do nich (dzieci), bo mamy dla nich czas jak dzieci śpią. No to zwierz się uczy, że jest fajnie jak nie ma tego małego. Głaskaj kota jak dziecko się bawi obok, karm kota, dawaj mu przysmaczki jak dziecko nie śpi, jak dziecko się czymś zajmuje, to pomachaj kotu wędką czy rzuć piłeczkę, mów do kota. Może kot będzie potrzebował obróżki feromonowej jak się pojawi drugie dziecko, może behawiorysty. Ciężko jest upilnować, ale nie jest to niemożliwe. Pewnie zdarzają się sytuacje, w których się nie udaje, ale to raczej wyjątek i wiele można zrobić tylko trzeba podjąć wysiłek. My, dorośli, jesteśmy odpowiedzialni za to, żeby poważne wypadki się nie zdarzały.
Musisz pogadać z mężem. Oddanie dziesięcioletniego kota to nie jest fajna sprawa, może się dla kota skończyć nawet śmiercią. Dzieciom trzeba zapewnić bezpieczeństwo. Rodzice chcą, żeby dzieci były z nich dumne. Więc jak za parę lat będziecie oglądać z dziećmi zdjęcia słodkich kotków w internecie, to fajnie by było, żeby kot był z Wami; wersja minimum - żebyście mogli powiedzieć, że się staraliście, żeby został, a wersja masakra to przemilczenie prawdy, bo nikt nie chce dziecku powiedzieć "mieliśmy kotka jak byliście mali, ale się go pozbyliśmy". Chcemy dzieci uczyć odpowiedzialności, więc się nią wykażmy, bo i za dzieci, i za zwierzęta jesteśmy odpowiedzialni. Przepraszam, że taki wykład się zrobił, ale ten kot jest z Tobą całe jego życie, a Twój mąż proponuje, żeby go oddać ot tak. A co zrobił, żeby udało się kota zatrzymać? Musicie pogadać.
Badania, pilnowanie, zadbanie o to, żeby kot miał kryjówki, zajmowanie się kotem w tym samym czasie, co dziećmi, może obróżka feromonowa, bo będzie jeszcze jeden mały człowiek, może behawiorysta. I chęci, wysiłek, koty wyczuwają emocje, niechęć, odrzucenie. Powodzenia. Jeśli mogę cokolwiek podpowiedzieć, to pytaj.