Saskia, mam prośbę...
Pisze dopiero teraz, bo jak wróciłam od weta z Tygrysia, to weszłąm tu tylk na chwilke, a zaraz mi prąd zabrali

Taka wichura była! Tygryśka się bała, więc się z nią bawiłąm, by odwrócić jej uwagę, a potem zasnęłyśmy.
Ale do rzeczy. Sprawa wygląda tak, że Tygryia kicha. Weterynarz ją badał, osłuchiwał, generalni wszystko dobrze, ale dał jej zastrzyk na odporność. Na szczepienie mam iść w piątek. Mówiłąm mu o Isli.
Poradził mi, ze ponieważ Tygrysia nie byłą szczepiona, zaszczepić Tygrysię i tak zorganizować transport, by Isla była u Nas ok. 10. o6. Wyjaśnił mi, ze Tygrysia nie miała stycznosci z innymi kotkami oprócz rodzeństwa i Mamy. I to w mieszkaniu. A isla nawet jak jest zdrowa, to ponieważ miała stycznosc z innymi kotkami, również chorymi, to moze być nosicielem jakiegoś tam czegoś

I o to chodzi, by dać Tygrysi czs, by troszkę odpornosci zyskała. To bardzo ważne.
I moja prośba dotyczy Isli. Czy mogłaby u Ciebie pomieszkać jeszcze troszkę. Ty akurat byś była po egzaminach i byś ją podwiozła do tego Bełchatowa. Co Ty na to?
I jeszcze jedną mam prośbę. Czy skoro Isla jest już zdrowa to czy mogłabyś ją zaszczepić? Chodzi mi o to pierwsze szczepienie. Ja Ci oczywiście zwrócę pieniądze, prześlę na konto przelewem.
To właściwie to były dwie prośby, ale baaaardzo ważne
Zdrowie Tygrysi i Isli traktuję teraz priorytetowo.