kropkaXL pisze:Taizu ja jestem świadoma tego co mnie czeka i żadne czary mary nie zamydlą mi oczu,
Czasem wolałabym być głupia, nieświadoma......
Kasiu, dobrze że nie jesteś "głupia i nieświadoma". Jesteś mądrą i rozsądną kobietą, zdajesz sobie sprawę z zagrożenia, ale równocześnie wiesz, że to świństwo jest do ogarnięcia. Ja walczyłam długo i cały czas wiedziałam, że będzie dobrze. I jest. W styczniu minęło 5 lat, a to nie było mały gad, wżarł się we mnie i trzymał mocno, nie chciał odpuścić. Pamiętam że na OIOMie pielęgniarka powiedziała mi że 75% powodzenia to głowa, bo medycyna jest na takim poziomie, że da sobie z nim radę i 25% wystarczy. Usłyszałam również od kilku lekarzy mało krzepiące słowa, ale one nie wryły mi się w pamięć tak jak słowa pani pielęgniarki. I w mojej głowie był plan na życie. Dlatego proszę Cię przewietrz głowę, nie możesz się poddać, nie teraz. To nie jest koniec świata!!!! Dasz radę jak ja, jak miliony innych ludzi. Tylko na litość boską nie poddawaj się, bo z Twoich postów wyziera taka rezygnacja, że szok. Przytulam Cię mocno