Jakie macie zdanie na ten temat?
Porzucony na dworcu kot brytyjski został przygarnięty przez prezydenta Wrocławia, żeby zamieszkać... w urzędzie. W wolne dni i weekendy ma być zabierany do domu.
Ja mam mieszane uczucia. Z jednej strony ucieszyłam się bardzo, że kociak szybko znalazł dom, z drugiej mina mi zrzedła, kiedy okazało się, że tym domem ma być ratusz. Z tego, co wiadomo, kot wcześniej mieszkał z rodziną.
Kiedy adoptowałam ze schroniska drugiego kota musiałam, jak wszyscy, odpowiedzieć na szereg szczegółowych pytań. Jestem pewna, że nie pozwolono by mi go zabrać, gdybym powiedziała, że kot będzie na co dzień mieszkać np. w firmie mojego brata a w domu będzie bywać tylko w weekendy...
A co z bezpieczeństwem tego kota? Gdzie siatki w oknach? Zabezpieczenia okien uchylnych? Kto będzie pilnował, żeby nie wybiegł na ruchliwą ulicę? Ktoś w ogóle zbadał, czy ten kot - przywykły do mieszkania w domu - będzie się dobrze czuł w miejscu na pół publicznym, czy to nie będzie dla niego silny stres? Jak będzie reagował w nocy zostając sam?
Ja rozumiem, że są koty mieszkające w szpitalach, biurach, szkołach, ale raczej są to zwierzaki, które były bezdomne, dla nich taka zmiana jest na plus, krok w górę. Dla tego kota z Wrocławia, to raczej pogorszenie dotychczasowych warunków.
Na stronie fb prezydenta komentarze są pochwalne, dlatego pytam, co Wy myślicie, bo może się mylę?
https://m.facebook.com/story.php?story_ ... oser=false