» Nie lut 03, 2019 16:13
Re: Ubytki sierści łysienie
Na podstawie zdjęć które dodałem oraz informacji jakie wyczytałem w internecie (strona to koty.pl) wnioskuję że objawy mogą być na tle alergicznym lecz niepokoi mnie zachowanie kota,
łasi się jakoś bardziej, żona musi go częściej przytulać nosić na rękach bo tak jakby tego wymaga(od samego początku odkąd mamy go to żona go przytulała i tak naprawdę tylko do niej się przytula).
Podczas zabawy widać w nim chęci lecz brak energii takiej jak była kiedyś. Dodatkowo po zjedzeniu posiłku przeważnie chodzi o "mokre jedzenie" jest taki nieobecny, idzie się położyć i nie ma siły na nic. Kupowana karma jest dobrej jakości, staramy się zwracać zawsze uwagę na skład oraz ilość mięsa w produkcie.
Z informacji z tej strony (koty.pl) wychodzi alergia pokarmowa, nie tolerancja nie których składników w danym pokarmie, tylko że każda karma posiada praktycznie tą samą tabele wartości odżywczych jedynie różni się ilością procentową mięsa w danym składzie.
Oczywiście pojadę z nim do weterynarza aby to dokładnie sprawdzić, lecz chciałbym tutaj dowiedzieć się czy jestem jedyny z takim problemem, czy to często się zdarza ogólnie.
Mam jeszcze jedno przypuszczenie lecz nie jestem do końca pewny czy to ma jakiś wpływ na obecną sprawę, opisze to poniżej:
10 grudnia - Szczepienie ( produkt: Versifel CVR 1 dawka LIOFILIZAT)
13 grudnia- Odrobaczanie ( tabletka dodana do pokarmu(wydaje mi się że została zjedzona w połowie)
19 grudnia- Kastracja ( bardziej z przymusu niż z wyboru, sikał wszędzie)
Po Kastracji kot był normalny, lizał się (normalne), bawił się, jadł, wszystko było ok. Karma nie została zmieniona, jedyne zastrzeżenie weterynarza to jego waga, ma być na diecie czyli albo suche albo mokre ( no ale takie zachowanie z naszej strony to ból dla kota który nie rozumie sytuacji więc ograniczaliśmy wszystko do małych porcji tak aby w ciągu dnia nie szukał jedzenia np na stole:), bo wiadomo że człowiek idąc na dietę nie zabiera się od razu za suchary tylko stopniowo ogranicza:)).
Dodatkowo mieliśmy przestać dawać mu saszetki " Whiskas Junior" ponieważ one jedynie pobudzały go (przed kastracją) do atakowania i ogólnego szaleństwa (tak uważa weterynarz) , więc tak zrobiliśmy... no i potem kastracja- fakt zmienił się , może nie od razu ale widać było że nie miał już ochoty na takie psoty jakie były wcześniej, ale jednak miał tą energię i siłę na wszystko.
Żona zaobserwowała że jego sierść na głowie zaczęła się zmieniać, że nie jest tak czarna po całości, lecz widać takie paski prześwitu jak położy uszy na dół, ja tam nic takiego nie zauważyłem ale może coś w tym jest bo przecież ona go przytula.Również zauważyła że w miejscu gdzie miał zabieg coś jest, myślała na początku że może brudne bo to wiadomo kuweta itp chciała mu to wytrzeć no bo de facto wszędzie kot siedzi i się wyciera, ale nie dała rady więc razem spojrzeliśmy co tam jest.
Doszliśmy do wniosku że to może być zaschnięta krew, choć tak naprawdę nie mamy 100% pewności no bo zabieg był ponad miesiąc temu. W tym miejscu jest taka kulka która go boli, nie da się dotknąć w to miejsce i wylizuje się bardzo bardzo często i długo, nie tylko w miejscu rany lecz nawet między palcami (nie wiem jak to określić ale wiadome o co chodzi), lecz nie jest to ciągłe zdarzenie i codzienne( z tego co widzę bo może być przecież inaczej). No i potem to wszystko zaczęło się dziać to co pisałem na samym początku swoich postów i wstawianych zdjęć głowy kota.
Bardzo proszę o pomoc i jakieś porady, wiadomo że lekarz lekarzowi nie równy i mogą mieć kilka teorii ale kot to nie jest zabawka doświadczalna aby eksperymentować na jego zdrowiu.
Ostatnio edytowano Nie lut 03, 2019 17:25 przez
Czarek04.2017, łącznie edytowano 1 raz