Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Zilvana pisze:No to chociaż może jakąś dmuchawę włączaj... To nie są zdrowe warunki dla żadnego z Was. Wiem, że jest ciężko, ale zimno wykańcza. Bardzo współczuję. Chyba wolałabym wynająć pokój w ogrzewanym mieszkaniu...
maczkowa pisze:tylko powiem, ze w mieszkaniu, nawet nieogrzewanym, przy takiej temp na pewno nie ma -10C, jest na pewno temp wyższa niż na zewnątrz. Po pierwsze- te -10C to na razie graniczne, więc nie ma mowy, żeby przez tak krótko się tak w środku wyziębiło, dodatkowo ściany izoluja, ludzie ( i zwierzyna ) , ktorzy tam mieszzkają oddają ciepło. Przy -10C zdecydowanie potrzebne byłoby duzo więcej, niż tylko kołdra
kiedyś wyjechałam na prawie tydzien na świeta, w tym czasie z jakichś przyczyn odłaczyło mi zasilanie do pieca CO, a temp na dworze była ok -15C. gdy wróciłam w mieszkaniu było około 8 St ( plus ), a jest i duże, i ma praktycznie same sciany zewnętrzne, plus bezposrednio nad- dach o dużej powierzchni- skośny. Myśle, że to temp którą w nszym klimacie bez ogrzewania można osiągnąć.
Nie kwestionuję, że to mróóóóóóz , ale przy minus 10 nie dałoby się zyc
MonikaMroz pisze:i tak współczuję warunków jeśli chodzi o taką temperaturę. Ja jestem mało wytrzymała na zimno.
haaszek pisze:Nie masz ani -10 ani -6. Woda by ci zamarzła, wiem, bo mamy w firmie nieogrzewaną toaletę. I zdarzało się, że woda zamarzała. Nie wytrzymała byś w polarze.
Ale współczuję - pracowałam przez kilka zim przy komputerze w pomieszczeniu, gdzie temperatura wahała się miedzy 10 a 15 stopni.
Pracowałam w swetrze, futrzanej kamizelce i rękawiczkach. Nawet nie było się jak rozgrzać, bo herbata stygła w ciągu kilku minut. Ogrzewanie piecykiem dawało tylko to, że pod sufitem było cieplej, bo to była stara, wysoka kamienica. Obrzewaliśmy podłogę administratorowi, co mieszkał nad nami.
MonikaMroz pisze:Moze jej coś w tym mieszkaniu nie pasuje?
Może współwłaściciel jej nie leży>
jolabuk5 pisze:Może jej jest za zimno?
indianeczka pisze:MonikaMroz pisze:Moze jej coś w tym mieszkaniu nie pasuje?
Może współwłaściciel jej nie leży>
Naprawdę nie wiem o co jej chodzi
Piasek w kuwetach czysty ( codziennie zmieniany ) ,pirat omija ją szerokim łukiem ,psy są cały czas pod kołdrą. A ta menda sika gdzie popadnie
Ja już nie mam do niej siły.
Czy zaglądają tutaj osoby które dokarmiają koty?
U mnie w pracy są osoby które to robią ale kierownik chce ich ukarać dyscyplinarką! Czy może?
jolabuk5 pisze:indianeczka pisze:MonikaMroz pisze:Moze jej coś w tym mieszkaniu nie pasuje?
Może współwłaściciel jej nie leży>
Naprawdę nie wiem o co jej chodzi
Piasek w kuwetach czysty ( codziennie zmieniany ) ,pirat omija ją szerokim łukiem ,psy są cały czas pod kołdrą. A ta menda sika gdzie popadnie
Ja już nie mam do niej siły.
Czy zaglądają tutaj osoby które dokarmiają koty?
U mnie w pracy są osoby które to robią ale kierownik chce ich ukarać dyscyplinarką! Czy może?
U nas koty były prześladowanie, dopóki nie zabrałam się za sterylizację, teraz jest kilka i nikt ich nie zauważa.
A czy karmicielki zajmują się kotami we własnym czasie czy podczas pracy? Czy karmią koty na terenie, podległym kierownikowi, czy poza nim? Czy koty są wysterylizowane? Czy kierownik chce je usunąć, czy tylko zabrania karmić?
Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 158 gości