Generalnie przydałyby się zabawki którymi koty pobawiłyby się do południa jak ich Duża jest w pracy. Później zabawa pod wieczór i pusiu. Bo one najprawdopodobniej pierwszą część dnia przesypiają (a w nocy jest kocia rozróba na całego). Póki co wymyśliłam żeby dawać im poranny posiłek w postaci suchego nie w misce, tylko w wytłoczce do jajek albo w konstrukcji z rolek po papierze toaletowym. To je trochę zajmie. Coś takiego też może być fajne tylko muszę dorwać parę piórek.
Spokojnie, dałabym piórka bez farby No i chyba sprezentuję obu kotom matę do drapania, taką na nogę od stołu, którą moje pannice wzgardziły. Coś nowego, do drapania, z myszką... Może się zainteresują. Nie zawadzi też przytargać im karton. Kombinuję dalej...
U nas jak to u nas. Pannice zjadły co nieco na obiad, Ofelia pomarudziła trochę w kuchni, pomiziała się o torebki przypraw, które porządkowałam, a teraz obie zmęczone nie wiadomo czym śpią. Dwa leniwce. A ja popełniłam małe ciasteczko z orzechami. Takie malutkie, na szybko. Mam pełno orzechów i muszę je zużywać.
Miau, to ja, Mała Ciorna Carmen. Tak wam miauknę że Ofelku się troszku na mię dąsa. Bo gdysz albowię Ofelku w nocy chrapie i to okropecznie. Raz to Duzia nie mogła pusiać przez to chrapanie i ja też nie mogłam pusiać bo Duzia się kręciła. No to miauknęłam Ofelku że się przez nią nie moziemy wypusiać bo chrapie. No to mię Ofelku prychła że wcale nieprawda i że nie chrapie ino przez sen zwdycha z tąsknoty do Lila. A to wcale nieprawda bo ja wię jak Ofelku zwdycha i to wcale nie było zwdychanie ino chrapanie. Ale Ofelku się zdąsała i mię pogoniła pod szafku i troszku się dalej dąsa. Ale miauknijcie sami, kto miał racyję? Duzia mówi że chyba kiedyś nagra chrapanie Ofelku bo inaczej nikt jej nie uwierzy. Ale Ofelku pewnie i tak nie uwierzy... Mała Ciorna Carmen
Można jeszcze takie srodki rolek po ręcznikach po 6 posklejać tworząc piramidkę, w głębi której będą smaczki/chrupki/kocie ciasteczka własnej roboty. Tak, żeby musiały wygrzebać i się napracować. Można też zrobić matę węchową jak dla psa - duża szansa, że się spodoba. Albo osmiorniczki z rolek po papierze toaletowym. (http://www.twojediy.pl/5-zabawek-zrob-kota/
No właśnie chciałam tą piramidkę zrobić ale jak na złość ani w domu, ani w pracy ani jednej pustej rolki. Ale poluję na nie. Ale jaką kocią twierdzę zrobiłam z kartonu! Z dwoma wejściami i oknem! Szkoda że nie zrobiłam foty
Spoko, w pracy nas parę osób jest więc prędzej czy później jakieś rolki się skończą. Najgorzej i tak było z piórami. Bo zrobiłam zabawkę z piór. Tyle że mało piórek, wykorzystałam co miałam w domu, bo jakoś ptaki przestały pióra gubić... Jak chodzę to patrzę w ziemię (skrzywienie zawodowe) i autentycznie przez kilka dni ani jednego pióra nie wypatrzyłam.