kwiryna pisze:a w fundacji nie mają jakiegoś zwyczajowego czasu ,,kwarantanny" takiego dt?
Właśnie w fundacji zakupili specjalnie sprzęt ozonujący po to, żeby domy tymczasowe, które miały pp w domu (czyli ja i jeszcze inny dom tymczasowy), mogły na wiosnę wziąć znowu maluchy. Ale mnie się nie za bardzo podoba ten pomysł...
Chyba bałabym się ryzykować. Bo otoczenie jeszcze można wyozonować, kuwety można wymienić. Ale co z wirusem na kotkach właśnie?
Chyba się nie będę pisać na wzięcie maluchów wcześniej jak za rok po świętach Bożego Narodzenia...
Ta osoba, która do tej pory zajmowała się u nas kotami, przeprowadziła się do innego miasta w związku z pracą i już nie będzie tego robić. Zaś osoba, która zajęła się zbiórką na ozonator jest głównie od psów, i chyba nie do końca zdaje sobie sprawę z powagi sytuacji w przypadku wirusa panleukopenii... :/ Moim zdaniem podchodzi ona za bardzo hurraoptymistycznie...
Tu: Orionek kołami do góry
Wczoraj wzięliśmy ostatnią dawkę Zyleksisu. 21 stycznia szczepienie. Wreszcie...
"A właśnie że się zmieszczę!"