Bytomskie Łobuzy :) cz. 14 - 99 fot str 94, nowe str. 97

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw sty 10, 2019 19:39 Re: Bytomskie Łobuzy :) cz. 14 - foty str. 46 :)

aga66 pisze:Moja koleżanka z pracy ma kota. Jak miał 10 lat zachorował na nerki. Leczono go mocno specjalistycznymi wet karmami. Było naprawdę z nim źle. Koleżanka w akcie desperacji po lekturze barfnego forum zaczęła barfować. był to tzw. easy barf, czyli mięsi z frlini complete i dodatkowo tauryna. Mieszanki mięsa różnego. Kot 2 dni nie jadł aż nagle zaskoczył. Teraz ma 15 lat i od lat tylko na tym barfie. Jedynym problemem obecnie są zatwardzenia i do mięsa koleżankia dodaje dynię albo colon c. Daje o ile dobrze pamietam 10 dkg na raz, karmi 2 razy dziennie. A i do mięsa przed mrozeniem daje trochę wody. W każdym razie chyba barf kota uratował. Moja Kitka z felini complete mięsa nie ruszy a i bezdomniaki podejrzliwie wąchają . To fellini ma chyba taki trochę metaliczny posmak.

Lilo też dzięki barfowi wyszedł z ostrego stanu nerkowego. Teraz jedzie na puszkach Gossto - mają rewelacyjny skład jak dla nas.

Dyktatura

 
Posty: 11911
Od: Pon paź 12, 2009 8:40
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw sty 10, 2019 20:01 Re: Bytomskie Łobuzy :) cz. 14 - foty str. 46 :)

klaudiafj pisze:Tak, wiem że Gosia ma tą karmę :) Jednakże, że ktoś ją ma to nie znaczy, że moim posłuży, ale zobaczymy :)
Dziś znalazłam u Marysi przy uchu zaczerwienioną ranę od zdarcia skóry, ale do rany nie doszło. Wygląda to na przetarcie od częstego tarcia łapką.
A oprócz Canagana jeszcze jest parę karm. Może jutro dojdzie zamówienie.

Nali Canagan nie smakował. :(

Dyktatura

 
Posty: 11911
Od: Pon paź 12, 2009 8:40
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt sty 11, 2019 13:26 Re: Bytomskie Łobuzy :) cz. 14 - foty str. 46 :)

U nas dziś była druga porcja Canagan dopiero. Nie było wymiotów nadal. Wymioty jak ręką odjął, jak to się mówi, z dnia na dzień ustały, jak tylko koty przestały jeść Hills. Canagan smakuje, bo to jest ten sam poziom co inne karmy, do których moje koty są przyzwyczajone. Podobny jest do Thrive. Co udowadnia Tosia, która też chrupie troszeczkę. Na razie nie zauważyłam oznak alergii. Kupiłam tylko jedno małe opakowanie tej karmy i pewnie za chwilę braknie. Naprawdę cała ze strachu się trzęsę, że znowu coś się podzieje.

Byłam wczoraj na proteście przeciwko mordowaniu dzików. To był mój pierwszy protest na jaki poszłam. Nie był to prostest polityczny i przynoszenie wszelakich flag i haseł nie związanych z przyrodą było niemile widziane, choć wiadomo, że o rządy tu chodzi, zresztą i jednych i drugich. Mile widziane było za to przyniesienie dzika na transparencje, a że ja nie byłam nigdy na takim proteście, to nie miałam dzika :(

Dowiedziałam się dużo. Myślałam, że wiem wszystko, a jednak nie. Wypowiadali się weterynarze, zootechnik, przedstawiciele TOZ-u o ile dobrze pamiętam i wielu innych. I jeden bardzo mądry facet, który powiedział, że czy Pis czy Po to nie ma znaczenia, bo każda z tych partii robi to samo.
Dowiedziałam się jak pomóc, a miałam takie plany. Trzeba chodzić do lasu w trakcie polowań na spacer. Przeszkadzać myśliwym, bo las nie jest dla nich i my mamy prawo chodzić po lesie tak samo jak oni, o każdej porze.
Zootechnik powiedział, że myśliwi zabijają dziki, a są zwykłymi patałachami i nie umieją zabić dobrze, tylko to jest rzeź. Myśliwymi są rolnicy często, którzy patroszą dziki w lesie a potem przynoszą te zarazki do swoich obór. Że w XXI wieku jest totalne średniowiecze i ludzie nie przestrzegają higieny i dezynfekcji. W ogóle zastanawiam się czy aby ta choroba do lasu nie przyszła z drugiej strony. Mówiono, że zwierząt się nie leczy tylko zabija a nie tego ich uczono, nie tak dba się o środowisko.
Mówili też w jaki sposób giną zwierzęta. np bażanty są tuczone a potem wypuszczane z klatek i wtedy się do nich strzela. Taki sport dla leniwych.
Ech dużo by opowiadać.
Ja tak bardzo nienawidzę myśliwych, że mam ochotę chwycić za miecz i poucinać łby tym prostakom niczym Lagerta w Wikingach.
A niestety los wciąż splata mnie z myśliwymi, bo nagle np. wśród mojej grupy fotografów dowiaduję się, że są myśliwi. Ci ludzie nie są normalni. Znam wielu myśliwych i wiem co mówię - ci ludzie nie są normalni. Ogólnie myśliwi, bo znam z różnych środowisk. To zwyczajni zwyrole. O tym też w ten sposób. Oni już całą swoja postawą i zachowaniem wykazują agresję. A wspomnij coś, że jesteś przeciwna... Muszę słuchać ich drętwych żartów o polowaniach. Mam wtedy ochotę uciekać. Nie są to moi nawet znajomi, nawet nie dalecy znajomi, ale musimy przebywać czasem w jednym pomieszczeniu.

W dzieciństwie słuchałam bajki na płycie winylowej Drzewko Aby Baby. Mam tę płytę i właśnie niedawno jej słuchałam. Jakież było moje zdziwienie co do treści tego słuchowiska. Otóż jest ono o myśliwych! I ich ośmiesza. Dzieci idą do lasu na wycieczkę szkolną. Spotykają myśliwych. Pytają kim tamci są, a jeden z myśliwych mówi, że myśliwymi. Jednak nie kończy, bo drugi wali go w łeb i tamten ucina,a ten drugi odpowiada - "jesteśmy miłośnikami przyrody! " https://www.youtube.com/watch?v=qyEZO0V8jHo To właśnie niezmienne brednie myśliwych. A w rzeczywistości to psychole.
Na proteście mówili też, że zabieranie kolejnych miejsc pod domki jest winą tego, że dziki wchodzą do miast i do siedzib ludzkich. Wiedziałam to już dawno. Mnie trzepie z nerwów jak widzę, że kolejny "ugór" czy ziemia pod lasem jest zabierana pod budowę domów, szlak mnie trafia właściwie. W moim mieście rodzinnym, mieście, które składało się ze stawów, całe było zalane w danych czasach, dziś nie została już chyba ani jedna połać ziemi oprócz sztucznych parków. Raz spotkałam zająca, był duży, plątał się między blokami i nie wiedział, gdzie ma biec. Pola, na których w dzieciństwie moim, spacerowaliśmy, na którym były zające i sarny i mnóstwo innych zwierząt dziś stoją domy jednorodzinne. Domy wdarły się do Parku Śląskiego! Ale to nie domy dla każdego, te akurat są dla bogatych. Prawda, jak masz hajs, to się wybudujesz nawet w puszczy. Totalna krótkowzroczność. Zając oddalił się na resztki pół, gdzie jeszcze są jakieś uprawy, gdyby chciał przebiec ulice to chyba bym go goniła. To jest tragedia i cofanie się a nie rozwój.
Warto było iść na ten protest. Sporo się dowiedziałam i dowiedziałam się jak pomóc. Choć pomoc jednostkowa jest niewielka to lepiej zrobić coś niż nic.
Aha i oczywiście zwrócono uwagę, że nie tylko chodzi o dziki, ale o całą populację lasów - również o żubry, również o jelenie i sarny i inne zwierzęta i o drzewa oczywiście.
Ludzi było dużo. Fajnie wiedzieć, że dookoła są inni, którzy myślą podobnie :ok:

Obrazek

Obrazek

Obrazek


A potem pojechałam do Ikei, gdzie kupiłam regał na książki i drzwi do regałów i teraz będę mieć książki elegancko za szybką. aaa i kupiłam nad kanapę półkę dla kotów, żeby łatwiej było im wskoczyć na witrynę :twisted: żeby moja porcelana nie latała tak w środku, bo przy takiej sile obawiam się, że nie wytrzyma tego ani porcelana ani witryna. Długo już planowałam te zakupy. Chciałam zjeść wege hotdoga, ale jak zwykle jedzenie wegańskie czy też wegetariańskie robione jest dla mięsożerców, bo w Ikea nie patrzą jakim sztućcem nakładają parówki, a dla mnie jest to niejadalne, żeby mi podawać jedzenie upapraną w tłuszczu zwierzęcym. Nie rozumiem wege, którzy takie coś jedzą. A jeszcze babka mi mówi - no oczywiście, że te kiełbaski nie są gotowane razem z mięsnymi, przecież nie mogą być! " Kpina. Skoro kapie na nie tłuszcz zwierzęcy to mnie to bez różnicy. Spadać!
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23538
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Pt sty 11, 2019 14:49 Re: Bytomskie Łobuzy :) cz. 14 - foty str. 46 :)

Ja też nie mogę pogodzić się z tą planowaną rzezią dzików, Klaudia :(
Obrazek

JoasiaS

 
Posty: 16776
Od: Wto sie 02, 2005 18:45
Lokalizacja: Dąbrowy

Post » Pt sty 11, 2019 15:53 Re: Bytomskie Łobuzy :) cz. 14 - foty str. 46 :)

Wlasnie w radio mowi weterynarz "mysliwi przenoszą chorobę, rolnicy przenoszą chorobę". Przemilcze już to co cisnie mi sie na usta.
Chcialam jutro isc do lasu rano. Planowalam to juz wcześniej, jednak boję się, że zobacze krew i zranione zwierzeta, ktorym nie będę umiala pomoc :( Wczoraj mówili jak to wygląda.

Nowy regal juz stoi. Nie ma na razie zaden zamontowanych drzwi. Czy taki uklad zostanie to sie okaze, bo z drzwiami drastycznie ciasne zrobi sie wejscie do mojego pokoju. 50-60 cm na oko. Ale taki uklad zas umozliwia temu mojemu skoczkowi bialemu skakac z jednego regału na drugi, a on na pewno z tego skorzysta ;)
Obrazek
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23538
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Pt sty 11, 2019 19:24 Re: Bytomskie Łobuzy :) cz. 14 - foty str. 46 :)

Kotki mają gdzie biegać po takim długim przedpokoju. Ładnie urządzone i czyściutko, lubię tak.

aga66

 
Posty: 6095
Od: Nie mar 05, 2017 18:46

Post » Pt sty 11, 2019 19:35 Re: Bytomskie Łobuzy :) cz. 14 - foty str. 46 :)

Zaraz posprzątam te książki z polki i pudlo z regalu, żeby Kubi mogl szalec. Juz sa zamontowane drzwi i zwykly regal stal sie elegancką witryną :)

Ale wpierw chcę upiec bułki. Mam juz dosc chleba ;) ostatnio mialam kryzys i kazalam m. biec do sklepu po bulki ;) teraz pewnie bede piec bulki az i one mi sie znudzą :) swoje pieczywo pieke juz od pazdziernika. Da sie? Da sie :)

A koty mają gdzie biegać, bo mogą sie rozpędzić w jednym malym pokoju i biec przez cale mieszkanie po literze L az dobiegną do istatniego pokoju. Najgorzej tylko jak na zakręcie nie wyrabiają :ryk: wtedy wpadają na drzwi.

W poprzednim mieszkaniu mialam dywanik podłużny. Kitusia na nim jezdzila przez przedpokój :) rozpedzala sue w duzym, wskakiwala na dywanik i jechala az do lazienki a w lazience przejazdzka sie konczyla, wiec wypadala z dywanika i w lazience sie rozpedzala i znowu wskakiwała na dywanik i jechala az do duzego pokoju. I taka to byla zabawa. Taka kochana byla :)

Aha a na zdj to jeszcze nie caly przedpokoj :) koedy przyszlam tu pierwszy raz to od razu zaywazylam że koty beda mialy gdzie biegac. Wprowadzalam sie 6 lat temu z Kitusią i Maciusiem :(
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23538
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Pt sty 11, 2019 19:49 Re: Bytomskie Łobuzy :) cz. 14 - foty str. 46 :)

Sliczne zmiany :D Regal wydaje mi sie znajomy hihihi :D One sa mega praktyczne :)
Kubus bedzie przeszczesliwy.

Pozdrawiamy serdecznie
Załoga: Pixie, Nitka, Coco i Ćiorny oraz Dixie[*]
Kot Pixior i burasy zapraszają: https://www.facebook.com/PixieKotZCharakterem
Zbiórka hiltonka: https://pomagam.pl/hilton

PixieDixie

Avatar użytkownika
 
Posty: 9813
Od: Czw kwi 23, 2015 7:40
Lokalizacja: TG

Post » Pt sty 11, 2019 20:51 Re: Bytomskie Łobuzy :) cz. 14 - foty str. 46 :)

Dziekujemy i tez pozdrawiamy :)
Szafy na ksiazki to regaly Billy z ikea :D okazalo się, że to bardzo dobry wybor bo mozna do nich dokupic i drzwi szklane i też dodatkowe polki! Mam zamiar kupic trzy. Mozna tez dokupic nadstawki i zrobic wyzsze regaly, ale ja nie bede juz robic wyzszych bo Kubi nie doskoczy.

Okazalo sie, że dodatkowy regal szerokosci 40 cm nie bardzo mnie urządza, bo nadal brakuje miejsca na ksiazki. Mam nadzieje że jakos da się je poukladac a mam zamiar kupic 3 dodatkowe półki. Super, że mozna sobie regał rozbudowac :)

A m. mnie dzis zabije. Zginę za winę upieczenia ciasta. Juz dostaje ochrzany za pieczenie, bo potem ja zjem kawalek a m. musi wsunąć całą blache. Tylko kto mu kaze zjesc cała blache?
Powiedział, że nie mam prawa upiec kolejnego ciasta!
I zasugerowal, że jak juz to mogę MOGĘ sobie upiec małą blaszkę. Piekłam male blaszki to efekt byl taki, że na drugi dzien juz nic nie bylo, bo wszystko zjadl. To piekę teraz tyle że starcza na trzy dni. Oczywiscie on sie wciąż czestuje i jakos nie widać żeby zwracal jak kot.

Chcialam upiec bulki. Mowi że nie mam orawa piec bułek, że moge piec chleb. Ok. Wiec piekę bułki. W sumie dopiero czekam na ciasto az wyrośnie.

Upiekę dzis też paszteciki z ciasta francuskiego ze szpinakiem. Oczywiscie to nie wszystko jest na dzis, ale jutro bedzie jak znalazl, szczegolnie że bedziemy troche remontowac.

I ciasta nie mialam piec, ale weszlam do garderobo-spizarni i rzucila mi sie w oczy mieszanka na keks. No przeciez nie bedzie mi to stalo do nastepnych świąt. Znalazlam przepis i zas teraz czekam godzine az ciasto sie upiecze. Nie zdążę do.powrotu m.

Ale jak on przyjdzie i zobaczy ze są paszteciki, bułki i keks to chyba mnie rozniesie.

Jak można rzucać się że żonka smakolyki robi?
Jest zbyt rozpieszczony. A niby ja jestem ta zła...
;)
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23538
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Pt sty 11, 2019 20:56 Re: Bytomskie Łobuzy :) cz. 14 - foty str. 46 :)

Bo u ciebie zawsze sa ilosci jak dla kompanii wojska :D
Wiem widziałam jadłam! Smakowało, było pyszne ale ilośćo ogromna!!

Regał kojarzę bo mamy identyczne w "biurowni". Fajne są ale półki lubią się wyginać jak zastawisz je za mocno D:
Ja na komiksach M. mam podwójne położone ;)
Załoga: Pixie, Nitka, Coco i Ćiorny oraz Dixie[*]
Kot Pixior i burasy zapraszają: https://www.facebook.com/PixieKotZCharakterem
Zbiórka hiltonka: https://pomagam.pl/hilton

PixieDixie

Avatar użytkownika
 
Posty: 9813
Od: Czw kwi 23, 2015 7:40
Lokalizacja: TG

Post » Pt sty 11, 2019 21:04 Re: Bytomskie Łobuzy :) cz. 14 - foty str. 46 :)

Taka prawda z półkami. Bo zawsze półka jest na jakaś wagę a u mnie już dwa rzędy książek. I tez sie trochę wygieły. :)
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23538
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Pt sty 11, 2019 21:05 Re: Bytomskie Łobuzy :) cz. 14 - foty str. 46 :)

A z ilością tez prawda no ale ile bym nie nałożyła to m. to zje. Ja mu łopatą nie wkladam. A pretensje jakbym wkladała. A jak zrobie malo to tez wszystko zje z taką samą czestotliwoscia tylko jedzenia szybciej braknie :ryk:
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23538
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Pt sty 11, 2019 22:26 Re: Bytomskie Łobuzy :) cz. 14 - foty str. 46 :)

klaudiafj pisze:A z ilością tez prawda no ale ile bym nie nałożyła to m. to zje. Ja mu łopatą nie wkladam. A pretensje jakbym wkladała. A jak zrobie malo to tez wszystko zje z taką samą czestotliwoscia tylko jedzenia szybciej braknie :ryk:

Ja mu zazdroszczę, taka żona to skarb. :1luvu: piecze chleb, bułeczki, paszteciki i ciasta aż podziwiam że ci się chce. Młodość :1luvu: :mrgreen:

Gosiagosia

Avatar użytkownika
 
Posty: 25477
Od: Wto kwi 23, 2013 11:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt sty 11, 2019 23:28 Re: Bytomskie Łobuzy :) cz. 14 - foty str. 46 :)

Faktycznie, chce mi sie :) jeszcze :p ciekawa jestem czy uda mi się zrobić np te bułki, więc zamiast wpatrywac sie w tv w piątek wieczór to robię sobie wyzwanie.



Ale nie potrzebnie się bałam, że mnie m. ochrzani. Przecenilam go. Keks stal jak wół na stole a obok pod szmatką rosły bułki. A m. od drzwi pytal o te bulki, podniósł szmatke i podziwial. Zajrzal do piekarnika na paszteciki i w koncu musialam mu sama wszkazac tego keksa bo go nie zauwazyl.

Zjadl za to wszystko. I paszteciki i kawalek keksa i pol bułki i najadl sie jak bąk.

Bułki wyszly mi idealne. W koncu nauczylam się wyrabiać ciasto drozdzowe. Bulki zrobiłam z mąki pszennej razowej i wyszly ideentyczne jak zwykle bułki w konsystencji tylko że bardziej razowe.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Na bułce jest wegańska pasta skawarkowa z tesco (najpyszniejsza!), ktorą m. sam kupił, a on myślał, że ja tą paste sama zrobilam. Co za rozpieszczony typ :ryk: czekaj! Jeszcze zaraz i masło ubije!
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23538
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Sob sty 12, 2019 8:00 Re: Bytomskie Łobuzy :) cz. 14 - foty str. 46 :)

O Boziu, co za pyszności. A u mnie wiaty hula w lodówce i nic nie ma do jedzenia. Przeca nikt nie zmusza M. do jedzenia. Po prostu robi to zeby się jedzenie nie zmarnowało.

aga66

 
Posty: 6095
Od: Nie mar 05, 2017 18:46

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: jolabuk5 i 95 gości