Kate23 pisze:Mysle, ze dla czystego sumienia zrobie 1 PCR i 1 test plytkowy - ale masz na mysli, zeby oba badania wykonac za jednym pobraniem krwi, z tej samej probki? Czy chodzi o to, zeby po PCR odczekac i dopiero za jakis czas powtorzyc Elisa? Jak wspomnialam, kot juz od 2 lat jest izolowany, jedynie latem (na smyczy, pod kontrolą) pozwolilam mu na blizszy kontakt z jego dawną kocią przyjaciolką, ale od tego czasu tez juz minelo kilka miesiecy, wiec odpowiedni okres izolacji zostal na pewno zachowany.
Było już późno i nie ogarniałam tej izolacji
Jeśli tak jest, to możesz robić oba testy od razu. Nie ma znaczenia, czy z tej samej próbki i czy w tym samym czasie.
Kate23 pisze:Troche ta postac latentna nie daje mi nadal spokoju Kiedys czytalam, ze wirus w tej postaci "siedzi" sobie w szpiku w formie uspionej i nie jest obecny we krwi i ze tylko PCR ze szpiku jest w stanie wykryc tą postac bialaczki - taki kot ponoc nie zakaża innych, chyba, ze wirus sie uaktywni i przejdzie do krwi (co moze, ale nie musi nastapic)... Dlatego myslalam, ze zadne testy z krwi (rowniez PCR) nie są w stanie wykryc postaci latentnej (kiedys nawet na forum o tym czytalam), wiec troche zdziwilam sie, jak napisalas, ze PCR z krwi, poza wyjatkowymi sytuacjami, zwykle wykrywa formę latentną.
Zasadniczo test ze szpiku ma większą czułość niż z krwi, ale na ile ta czułość jest większa, to nie spotkałam danych w badaniach.
PCR wykrywa DNA prowirusa wbudowany w komórki gospodarza (taką matrycę do wirusa), nie samego wirusa. W normalnych warunkach prowirus siedzi sobie w kocim DNA w szpiku, ale DNA szpiku jest identyczny z DNA komórek, które z niego powstają
Z komórek szpiku powstają komórki krwi
jeśli szpik zawiera prowirusa, to i komórki krwi go zawierają (te które zawierają DNA).
W postaci latentnej jest tego prowirusa bardzo mało zarówno we krwi, jak i w szpiku. Stąd badanie szpiku chociaż czulsze, też w przypadku negatywnego wyniku nie daje 100% pewności. Ilość prowirusa w DNA kota prawdopodobnie zależy od tego, jak długo trwała pierwotna infekcja i ile czasu minęło od przejścia w fazę latentną.
W postaci aktywnej prowirusowe DNA "zmusza" organizm gospodarza do produkcji wirusa
mamy wiremię we krwi i zakaźność.
Postać uśpiona polega na tym, że prowirus (ten siedzący w szpiku i ten we krwi) nie jest w stanie wytworzyć samego wirusa
nie ma wiremii, nie ma zakaźności.
Ponieważ przypuszcza się, że postać uśpiona ma miejsce wtedy, gdy organizm kota wytwarza na tyle dużo przeciwciał, że niejako "dusi" infekcję w zarodku, wznowa jest możliwa przy b. silnej immunosupresji, gdy ilość tych przeciwciał spada. Koty latentne mają zazwyczaj b. wysoki poziom przeciwciał przeciwko wirusowi.