mziel52 pisze:Dzięki za wyjaśnienie. To jak z więźniami obozów koncentracyjnych po wyzwoleniu.
Dokładnie tak.
Z kociakami jest jednak dodatkowy problem a nawet dwa.
Po pierwsze - u kociaków umiejętność trawienia i metabolizowania dopiero się rozwija. Jak u dzieci. Pewnych enzymów na początku jest malutko i pojawia się ich więcej w trakcie zmiany diety z mlecznej na mięsną, układ pokarmowy u malutkiego kociaka też wygląda inaczej niż u dorosłego. Taka choroba jak u Toli zaburzyła ten cały rozwój

Jej jelita zamiast być w pełni sprawnym organem do trawienia mięsa, drobnych kości ofiar, błon - są jakimiś pogrubiałymi rurkami przez które wszystko przelatuje.
Jako że organizm Toli od dawna dostawał jedynie minimum potrzebnych składników, a niektórych pewnie nie dostawał - to nie było stymulowane wytwarzanie rożnych enzymów, organizm trawił takie minimum białka np. że nie potrafi go trawić efektywnie gdy pojawi się tego białka więcej. A białko strawione nie w pełni to masa toksyn.
I dlatego bardzo powolutku trzeba zwiększać ilość przyswajanych składników aby organizm nauczył się je trawić.
No i druga sprawa.
Tola to kot.
A koty fatalnie znoszą głodzenie, prowadzi to do degradacji wielu organów, zaburza ich pracę.
I to też powolutku trzeba odbudowywać.
Dlatego Tola to takie kryształowe jajko

Jaspis - przypominam że Tola u mnie siedziała w karcerze

Co prawda nie jakimś malutkim i był wyłożony kołderką

, ale jednak było tam mało bodźców, ciepełko. Było to też obce miejsce. Gdybym Tolę wypuściła i oswoiłaby się z moimi kotami - to po 2-3 dniach latałaby i darła dzioba tak samo

To wcale nie jakiś mój magiczny wpływ

Ona niewątpliwie jest nadpobudliwa ale pomijając jej pewnie wrodzoną aktywność, jest to w dużej mierze nadaktywność wywołana chorobą, nie naturalna.
Możliwe że i stąd te cały czas rozszerzone u mnie źrenice. Emocje związane z wycieczką do mnie bardzo ją pobudziły. A że tym razem nie poszło w ganianie i bieganie cały czas - to jej układ wegetatywny się pobudził i nie miał jak wyciszyć. Może i stąd ta sraczka.
Ale cały czas, powolutku, idziecie do przodu

A Ty jesteś wspaniałą, odpowiedzialną opiekunką tej kruszyny kościstozadkowej
