Koty w niebezpieczeństwie!!! I potrzebna karma

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon gru 31, 2018 16:03 Re: Opiekunka z zaawansowanym rakiem. Potrzebna karma i domy

Nie mam jeszcze żadnych ogłoszeń. Nie mogę przenieść zdjęć z aparatu, spróbuję w sklepie komputerowym w którym kupiłam czytnik kart, u nich ta karta dała się normalnie odczytać.

Chihuahua jest rodowodowy york nie. Wiem, powinnam napisać "w typie", ale zastosowałam skrót myślowy.

Co do mojej sytuacji finansowej, tzn. mojej własnej, bez mamy: radziłam sobie całkiem dobrze. Gdyby nie ona wciąż bym sobie radziła. Niestety jedna sytuacja pociągnęła kolejne, stąd jest jak jest.

Odnośnie napisania czegoś na temat kotow mamy - nie znam ich, nigdy ich nie spotkałam. Słyszę o nich z opowieści, osobiście nie znam. Wiem, ze są tam koty, które mieszkają w domu: kocurek i dwie kotki - 2,5 roku, były podrzucone razem z ich mamą w kartonie, stąd wiadomo ile mniej więcej mają (poza kotką, ale też nie jest stara); kotka dwuletnia; marmurkowa stara kotka, powyzej 13 lat na pewno; czarna ok. 10 letnia kotka, karłowata po urazach przebytych w dzieciństwie (została znaleziona połamana w śmietniku, jakiś facet chwalił się, że tłukł ją deską po zapakowaniu do worka w którym zresztą była zawiązana); kotka ok. 3 lata; Kocek - kocur podrzucony parę lat temu, de facto bezdomniak ale teraz na stare lata zaczął prosić, żeby wpuścić go do domu, i tak się dogrzewa i korzysta z kruchego bezpieczeństwa. Pozostałe koty do domu nie wchodzą, są dokarmiane, nie wiem dokładnie ile ich jest, na pewno są dwa pingwinowate kocurki, czarny, nieufny kocur podobno trochę w typie brytyjskiego, czarna koteczka, biały młody kocurek, niedawno podrzucony, dwa lub trzy kilkuletnie koty z drugiej części działek, więc nie słyszę o nich za często. Wszystke poza pseudo brytyjskim są kastrowane.

Wiem, że to wygląda tak, że nie mam dobrego kontaktu z mamą, nie znam jej kotów, nie wiem o nich za dużo. To prawda, ale i nie prawda, po prostu mamy bardzo, bardzo skomplikowane relacje, o których mogę pisać w drugim wątku, a nie w tym ogólnodostępnym.

Nie wiem czy działają tu jakieś organizacje, kiedyś szukałam i nie znalazłam niczego aktywnego.

Na ten właśnie moment moje koty to sprawa drugoplanowa, tamte są bardzo, bardzo pilne, wiadomo, że konieczne jest znalezienie domów, ale potrzebna jest też karma, w tym miesiącu kupiłam mamie sporo Smilli itrochę mokrego, ale długo tak nie dam rady.
Psów mam na pewno nie będzie chciała oddać, w ostateczności wezmę je do siebie.
Ostatnio edytowano Pon gru 31, 2018 16:22 przez rudalia, łącznie edytowano 1 raz
Zbiórka na utrzymanie bezdomnych kotów z działek w Chylicach
https://pomagam.pl/kotychylice

rudalia

Avatar użytkownika
 
Posty: 1135
Od: Nie maja 12, 2013 19:25

Post » Pon gru 31, 2018 16:22 Re: Opiekunka z zaawansowanym rakiem. Potrzebna karma i domy

Na początek zrób opisy tych kotów, które masz u siebie i chcesz wydać. Jak się ogarnie zdjęcia, to opisy będą jak znalazł.

Wasylisa

 
Posty: 990
Od: Sob lis 02, 2013 14:43

Post » Pon gru 31, 2018 22:41 Re: Opiekunka z zaawansowanym rakiem. Potrzebna karma i domy

Jak dobrze rozumiem, Rudalia chce szukac domow dla kotow mamy, nie dla swoich. W sumie normalne.
https://zrzutka.pl/bpfeke dla wojowniczki Fisi walczącej z FIP

kwiryna

Avatar użytkownika
 
Posty: 4234
Od: Sob lip 23, 2016 9:36
Lokalizacja: Warszawa mokotów

Post » Pon gru 31, 2018 23:10 Re: Opiekunka z zaawansowanym rakiem. Potrzebna karma i domy

Ja zdjęcia przesyłam z telefonu na facebook i potem juz łatwo je zapisać i dodawac gdzie sie chce
Obrazek

Ewa.KM

 
Posty: 3765
Od: Śro mar 20, 2013 23:32

Post » Wto sty 01, 2019 2:50 Re: Opiekunka z zaawansowanym rakiem. Potrzebna karma i domy

A czy jest możliwość, żeby ktoś z Warszawy przyjechał do Mamy, posłuchał opisów kotów, porobil zdjęcia? 2-3 osoby, wspólna wycieczka autem?
Czy Mama by je wpuscila, opowiedziała o kotach?

Szalony Kot

 
Posty: 23304
Od: Pt wrz 24, 2010 13:01
Lokalizacja: Grodzisk Maz./ Warszawa

Post » Wto sty 01, 2019 4:50 Re: Opiekunka z zaawansowanym rakiem. Potrzebna karma i domy

Szalony Kot pisze:A czy jest możliwość, żeby ktoś z Warszawy przyjechał do Mamy, posłuchał opisów kotów, porobil zdjęcia? 2-3 osoby, wspólna wycieczka autem?
Czy Mama by je wpuscila, opowiedziała o kotach?

Gdyby w weekend, to mogę pomóc z transportem. Mogę też próbować porobić fotki, ale nie jestem mistrzem.
Mogę pomóc z wizytami pa na terenie Warszawy i bliskich okolic.
Podtrzymuję też wcześniejszą propozycję przekazania ubrań na bazarki.
Ostatnio edytowano Śro sty 02, 2019 16:23 przez gusiek1, łącznie edytowano 1 raz

gusiek1

 
Posty: 1650
Od: Nie sie 28, 2016 14:24
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto sty 01, 2019 9:24 Re: Opiekunka z zaawansowanym rakiem. Potrzebna karma i domy

Rudalia, bez ogłoszeń nie ma szansy na domy. Tutaj też nie są na nie znikome. Na pierwszy ogień winny iść te najbardziej chodliwe. Czyli proludzkie oraz ładne ( wtedy pierwszy warunek nie jest aż tak wymagany). Wiem, że sytuacja może być nie ciekawa, jeśli chodzi o wizytę fotografa, ale... Cudu nie będzie bez współpracy.
Co do tych mało adopcyjnych. Może warto poszperać w necie i znaleźć gospodarstwa agroturystyczne, stajnie... W całej Polsce.Napisać do nich i poprosić o przyjęcie kotów. Ogrom pracy ale niech choć jeden znajdzie dom!

W tym Nowym Roku życzę przede wszystkim zdrowia i rozwiązania problemów!
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 55324
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 11 >>

Post » Wto sty 01, 2019 9:52 Re: Opiekunka z zaawansowanym rakiem. Potrzebna karma i domy

Również sądzę że podstawą jest intensywne robienie zdjęć i ogłoszeń adopcyjnych. Jak rozumiem stado kotów liczy już 30 sztuk - 16 u mamy 14 u Ciebie. Do tego psy. Jak najszybciej zdjęcia, porządne opisy, ogłoszenia
Obrazek

"Nigdy nie jesteśmy tak bardzo bezbronni wobec cierpienia jak wtedy, gdy kochamy, nigdy nie jesteśmy bardziej narażeni na nieszczęście niż wtedy, gdy utraciliśmy ukochany obiekt"
Teodor 1997 (?) - 02.03.2013

Ewaa6

 
Posty: 11202
Od: Sob paź 30, 2004 14:37
Lokalizacja: Śląsk

Post » Wto sty 01, 2019 11:26 Re: Opiekunka z zaawansowanym rakiem. Potrzebna karma i domy

A moze tym wolnozyjacym poszukac w okolicy nowej karmicielki?
https://zrzutka.pl/bpfeke dla wojowniczki Fisi walczącej z FIP

kwiryna

Avatar użytkownika
 
Posty: 4234
Od: Sob lip 23, 2016 9:36
Lokalizacja: Warszawa mokotów

Post » Wto sty 01, 2019 11:34 Re: Opiekunka z zaawansowanym rakiem. Potrzebna karma i domy

Kwiryna, przeczytaj post Patmol z 14:27 wczoraj. Rudalia ma trudną sytuację finansową i powinna część swonego stada wyadoptować. Poza tym, jeśli to zrobi, będzie mogła tymczasowo wziąć do siebie te z kotów mamy, które będą potrzebowały DT na cito.

Wasylisa

 
Posty: 990
Od: Sob lis 02, 2013 14:43

Post » Wto sty 01, 2019 20:47 Re: Opiekunka z zaawansowanym rakiem. Potrzebna karma i domy

Rudalia, nie gniewaj się, ale trochę piszesz jak zbieraczka po prostu. Serio -nie chciałabym nikomu robić przykrości, ale czasem warto popatrzeć na sprawę z boku.

rudalia pisze:
Na ten właśnie moment moje koty to sprawa drugoplanowa, .

nie masz kasy na tyle, że piszesz o tym i robisz zbiórkę - zdaję sobie sprawę,że to nie jest przyjemne prosić o kasę, wiec znaczy, że naprawdę masz problem z pieniędzmi -czy masz ich drastycznie za mało
ale mam wrażenie, że się trochę zamotałaś -czasem tak bywa

czyli nie masz kasy, bo prosisz o wpłaty
nie masz na długi, nie masz na spłatę spółdzielni
ale jednocześnie piszesz, że te 14 kotów, które masz w domu -to one nie są do ogłoszeń, bo przecież nie o nie chodzi

nawet gdyby się ładnie ograniczać, być oszczędnym i rozsądnym, i mieć farta,że koty nie chorują, nie kupować niczego dla kotów, typu miseczki, piłeczki,
no to te 50 zł na kota miesięcznie jednak idzie; trudno zejść niżej, chyba, że na krótko

czyli 14 kotów to 700 zł miesięcznie plus więcej wody, prądu, środków czystości, jakieś zniszczenia
liczmy skromnie 750 zł miesięcznie przy 14 kotach

to jest Twoja decyzja i zrobisz jak uważasz, możesz poszukać domów dla 10 kotów, a zaoszczędzone miesięcznie pieniądze będziesz miała na spłatę spółdzielni
albo możesz zostawić sobie wszystkie koty
chciałabym tylko, żebyś spróbowała na to popatrzeć z boku

i się zastanowiła, czy uważasz, że te koty u Ciebie mają najlepiej? czy jakiś jest inny powód jest,że odrzucasz szukane im lepszych domów niż u Ciebie?
nie podważam absolutnie tego, że jesteś pewnie świetną kocią opiekunką, ale koty to naprawdę nie są zwierzaki żyjące stadnie - i 4 koty w mieszkaniu, nawet dużym, to naprawdę starczy - z punktu widzenia kotów.

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 27102
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Wto sty 01, 2019 21:02 Re: Opiekunka z zaawansowanym rakiem. Potrzebna karma i domy

Mogę się mylić, ale - jesli muszą znaleźć domy też te od mamy Rudalii, to koncepcja, że Rudalia wyda swoje ( zajmując w ten sposób potencjalny dom ) a potem tamte weźmie do siebie mi się wydaje nie do końca trafna. Domyślam się, że te 14 jakoś się ze sobą zgrały i miarę funkcjonują, wydawania jednego z takich kotów i dobieranie innego z kompletnie nieznanym charakterem i z innego stada, może narobić kłopotów. Natomiast nie mam pomysłu, jak Rudalia chce znaleźć domy kotom, których zdjęc nie ma, nie zna ich charakterów i zdaje się niewiele jest w stanie uzyskać od swojej mamy.
Obrazek

maczkowa

 
Posty: 7073
Od: Pon gru 03, 2018 16:47

Post » Wto sty 01, 2019 21:12 Re: Opiekunka z zaawansowanym rakiem. Potrzebna karma i domy

Mnie się wydaje, że Patmol chciała powiedzieć, że każdy kot adopcyjny powinien być ogłaszany. U rudalii i jej mamy. Mniejsze stadko to mniejsze koszty a teraz one są ważne. Każdy kot w nowym domu to samo dobro dla kota. Bo nie daj co stanie się z mamą czy rudalią. Na razie myśl o ew zastąpieniu wydanych kotów kotami mamy jest mocno abstrakcyjna. Ja bym skupiła się na znalezieniu bezpiecznej przystani futerkom mającym na to największą szansę. A wiadomo, że o domy trudno i trzeba naklepać się w klawiaturę. Oraz poczekać czasem kilka, kilkanaście, kilkadziesiąt miesięcy.
Od lat wyznaje zasadę ,że koty adopcyjne idą na swoje. Zawsze zostają jakieś, które tego domu nie znajdą. Z różnych względów.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 55324
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 11 >>

Post » Wto sty 01, 2019 21:15 Re: Opiekunka z zaawansowanym rakiem. Potrzebna karma i domy

Wasylisa pisze:Kwiryna, przeczytaj post Patmol z 14:27 wczoraj. Rudalia ma trudną sytuację finansową i powinna część swonego stada wyadoptować. Poza tym, jeśli to zrobi, będzie mogła tymczasowo wziąć do siebie te z kotów mamy, które będą potrzebowały DT na cito.


Czytalam. Jednakze mozna sprobowac znalezc dla kotow wolnozyjacych nowa karmicielke a nie domy. Mozliwe, ze to bedzie latwiejsze zadanie. A odejdzie kilka czy kilkanascie kotow do opieki. Okolice Konstancina to dosc zamozni mieszkancy. A moze tam jest jakis hotel, restauracja, ktokolwiek podjalby sie dokarmiania?
Przy niczym sie nie upieram, dziele sie przemysleniami, pomyslami ;)
https://zrzutka.pl/bpfeke dla wojowniczki Fisi walczącej z FIP

kwiryna

Avatar użytkownika
 
Posty: 4234
Od: Sob lip 23, 2016 9:36
Lokalizacja: Warszawa mokotów

Post » Wto sty 01, 2019 21:21 Re: Opiekunka z zaawansowanym rakiem. Potrzebna karma i domy

ASK@ pisze:Mnie się wydaje, że Patmol chciała powiedzieć, że każdy kot adopcyjny powinien być ogłaszany. U rudalii i jej mamy. .


Chyba Wasylisa pisała o braniu kotów mamy po wyadoptowaniu swoich. Nie tyle odnosiłam się do konkretnego wpisu, co jakiejś rodzącej się koncepcji- i w sumie to nie wiem, czy słusznie, bo cała sytuacja jest dość kiepska i trudna do ogarniecia.
Obrazek

maczkowa

 
Posty: 7073
Od: Pon gru 03, 2018 16:47

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Silverblue i 252 gości