Dziś poprosiłam koleżankę i zawiozła mnie na 8 do weta ,z całą czwórką ,3 na antybiotykach ,Salceson twardo się nie daje.
W lecznicy są maleńkie ,śliczne szczeniaki ,już zaszczepione .
Jakaś wsza ludzka wyrzuciła i gdyby dobry człowiek nie znalazł było by po nich ,zagłodzone ,zapchlone ,zarobaczone ,prawie wszystkie mają wadę zgryzu ,czyli wysunięta górną szczęka.
Malenkie siedzą w klatce ,płaczą za człowiekiem ,dwa lekko wycofane .
Naprawdę są malutkie i pewnie wiele nie urosną .
Miałam dziś farta , na klatce schodowej odpadła rączka od transportera ,nie chcę myśleć co by było gdyby ....