Dzisiaj jest już lepiej - okazało się, że Asterkowi chyba trochę dokuczało zaparcie
Wczoraj dostał wieczorem siemię lniane i parafinę - jakoś nie zgadzała mi się ilość kupek w kuwetach - dzisiaj poprawiłam ciepłym siemieniem i chłopak wyprodukował wieeelką koopę. Zaraz potem zażądał wypuszczenia na balkon, posiedział chwilę na drapaku i pobiegł do miseczki. Chyba trzeba będzie wrócić do regularnego podawania siemienia.
Felusiek od świtu koncertował pod drzwiami balkonowymi - mam nadzieję, że jak nas nie było, to takich koncertów nie urządzał, bo mieszkanie jest dość akustyczne i sąsiedzi mogliby mieć pretensje.