Cwaniak
może to autentyczny Kot w Butach? a ja go ograniczam
w sobotę i niedziele byliśmy w Wąwozie Myśliborskim na porządnych spacerach
bardzo tam jest ładnie, pusto/ prawie nie ma ludzi, i dziko w sumie/ jak na mały obszar lasu i wąwozu blisko miasta
i są prawdziwe zwierzęta
widziałam i jednego dzika i stado dzików/ kilkanascie sztuk i pasącą się sarnę i stado biegnacych saren/ok 5 sztuk - pięknie biegły/ ale nie uciekały przed nami tylko biegły jakby równolegle
zwierzaki doskonale wystawia moje Caillou , w ciszy pokazuje mi kierunek - czyli gdzie mam dokładnie patrzeć;
czasem nawet te zwierzaki nas nie widzą/ nie czują - np sarna pasie sie spokojnie dalej, mimo, że i ja i Caillou patrzymy
gorsza jest ze Sweetie, bo jak ona już zauważy zwierzaka, na szczęście zazwyczaj jako ostatnia zauważa, to zaczyna i piszczeć i szczekać, i nawet jak ją uciszę - to zwierzaki już ją zdążą usłyszeć i koniec obserwacji przyrodniczej; sarna natychmiast uciekła, pojedynczy dzik, który stał dość blisko, też na szczęście uciekł, a nie ruszył na nas
może Sweetie ma gdzieś w genach psa pasterskiego i odgania niebezpieczeństwo od stada?
tyle ze dla niej bez różnicy czy to sarna, dzik czy zając - piszczy i szczeka z takim samym zaangażowaniem na widok dzika i zająca
dzików się boję, ale z daleka chętnie popatrzę nawet na duże stado - jest w nich coś takiego niesamowitego
w sobotę Caillou mi wystawiała całe stado dzików, daleko, ale było widać jak biegną - na szczęście nie w naszym kierunku biegły - bo jak zobaczyłam ile ich jest i jak szybko sie przemieszczają - to trochę zbladłam
Caillou była zachwycona dzikami
Sweetie wcale, ale nie zjadły jej - wiec tez była w sumie zadowolona