1m2 na kota. PUSZKIN za TM :(

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw lis 29, 2018 20:47 Re: 1m2 na kota. Cz.3 - ostatnia? Pani złamała rękę, koty sa

Do tego drewnianego domku wchodzą? Bo mim zdaniem to nie est dobry pomysł wejscie przy scianie. Lepiej zawisic kotarke nad wejsciem jak już z domku skorzystają. A teraz przed wejsciem postawic miseczkę z jedzeniem. Kot lubi zeby miec dostęp do wejsica nieograniczony, w razie zagrozenia tez łatwiej czmychnąc z takiego lokum które ma przestrzeń i łatwoiej obserwować.
Obrazek

Ewa.KM

 
Posty: 3765
Od: Śro mar 20, 2013 23:32

Post » Czw lis 29, 2018 22:02 Re: 1m2 na kota. Cz.3 - ostatnia? Pani złamała rękę, koty sa

Jakie jedzenie lepiej? Suche czy mokre?

Baltimoore

Avatar użytkownika
 
Posty: 5504
Od: Sob sty 03, 2015 18:44

Post » Pt lis 30, 2018 15:28 Re: 1m2 na kota. Cz.3 - ostatnia? Pani złamała rękę, koty sa

Marzenia11 pisze:Trisia miała badania dermatologiczne?
Convenia podziałała na bakterie, ona nie jest przeciwświądowa. Skoro się mniej drapie to znaczy, ze ma zakażenie bakteryjne tych skórnych zmian.
Co do reszty nie pomogę - na pewno nawet z ogłoszeniami na razie nie dam rady, bo u mnie też kiepsko, smutno i bardzo ogónie trudny czas na kilku - ale najwazniejszych - frontach.

Miała, jeszcze w Krośnie. Wyszło, że bakterie. Ona miała robione i Myszka, bo też miała pełno strupów. I wyszło, że obie mają bakteryjne i obie inne bakterie, nawet nie te same, ale convenia działała na wszystko i wtedy dostały obie antybiotyk i przeciwświądowy. Trisia wtedy miała szyje jedną wielką ranę, wetka musiała wygolić. Dostały też do smarowania maść z neomycyną. Pomogło, szyjka Trisi szybko się zagoiła.

Byłam wczoraj z koleżanką obczaić co zrobić w tej kuchni. Ona ma meble na wydaniu swoje stare. Trudno coś zorganizować w pomieszczeniu 2 x 2 m. Pomoże coś zorganizować.
Misiek i Żaba (wychodzące) spacyfikowane w domu, Misiek śpi rozwalony na łóżku, Żaba zamknięta w pokoju żeby ją nie kusiło wymiaukiwać pod drzwiami.
No i Żabka z tego co wymacałam przy ogonku też strupy jak cholera :/
Baba regularnie rozdrapuje do krwi i żadne moje słowa, nic kompletnie, jej nie przekona żeby tego nie robiła. NIC absolutnie do niej nie dociera.
O dupe rozbić takie leczenie, jak ona to przenosi z kota na kota, a szukanie przyczyny w takich schorzeniach to jak szukanie igły w stogu siana.
Może być jakaś alergia (pchły, jedzenie, itp.) a zakażenie bakteryjne jest z rozdrapania i dlatego, że nawet zagoic sie nie może, bo ciagle rozdrapana, ja nie wiem co z tym zrobić.
Doświadczenia z takimi rzeczami nie mam żadnego.

Ewa.KM pisze:Do tego drewnianego domku wchodzą? Bo mim zdaniem to nie est dobry pomysł wejscie przy scianie. Lepiej zawisic kotarke nad wejsciem jak już z domku skorzystają. A teraz przed wejsciem postawic miseczkę z jedzeniem. Kot lubi zeby miec dostęp do wejsica nieograniczony, w razie zagrozenia tez łatwiej czmychnąc z takiego lokum które ma przestrzeń i łatwoiej obserwować.

Nie wiem, nie była, nadal nie mam auta. Op-łam już dziś zdrowo wszystkich, którzy mają z tym do czynienia, bo od poniedziałku to już czołg można z części poskładać, a nie jedno byle jakie auto naprawić :/

Baltimoore pisze:Jakie jedzenie lepiej? Suche czy mokre?

Kończą sie puszki :( A te akurat teraz jak na złość dostały apetytu i pędzlują miski aż miło.
Suche jeszcze mamy , bo niedawno dostałam worek Smilli to na jakiś czas chyba wystarczy.

Jak idę to też zabieram ze sobą surowe mięsko z "dodatkami" jeszcze troche jest, kotom smakuje, żeby nie było, że przyszła i nic nie przyniosła :mrgreen:
I dla Trisi i Tobisia muszę kupić coś do jedzenia, bo Joasia nie wydoli dla dodatkowych dwóch egzemplarzy z apetytem nie z tej ziemi.

jasdor

Avatar użytkownika
 
Posty: 16341
Od: Sob wrz 19, 2009 11:51
Lokalizacja: Krosno

Post » Sob gru 01, 2018 16:00 Re: 1m2 na kota. Cz.3 - ostatnia? Pani złamała rękę, koty sa

Jestem cicha podczytywaczka watku i bardzo cie Jasdor podziwiam za pomoc kotom i ich opiekunce.
Dokonalas rzeczy wydawaloby sie niemozliwej :ok:
Podaj mi prosze na PW telefon kontaktowy dla kuriera i adres, na ktory moglabym przeslac paczke z Zooplusa. Bedzie akurat na mikolajki :wink:
Czy sa jakies puszki, ktorych futrzaki nie jadaja?
W zamyśleniu majestat mają niedościgły
Wielkich sfinksów, co w głębi pustyni zastygły,
Jakby w wieczny zapadły sen odrętwiający.

Norku

 
Posty: 739
Od: Wto cze 01, 2010 15:25

Post » Sob gru 01, 2018 18:48 Re: 1m2 na kota. Cz.3 - ostatnia? Pani złamała rękę, koty sa

Dziękuję Norku :1luvu: :1luvu: :1luvu:
Jak zobaczyłam ten koszmar to "upadłam" i leżałam długo.
Wiedziałam, że tylko ja mogę pomóc tym kotom.
Różne rzeczy przychodziły mi do głowy, a raczej nie przychodziły bo nawet zacząć nie było od czego.
Wiedziałam, że przecież sama nie dam rady, skłócona z miejscową organizacja wiedziałam, że mi nie pomogą, nawet palcem nie kiwną.
Ale, jak to bywa wstałam, otrzepałam się i myśl : MIAU !!! Jeśli ktokolwiek mi pomoże to MIAU !!!
Se myślę, może jeszcze ktoś został, kto mnie pamięta
I tak, po blisko 8 latach nieobecności znów tu trafiłam i nie zawiodłam się wcale :1luvu:
Słyszałam, że to już nie ten klimat, co kiedyś, że stosunki są różne, ale przecież wszędzie tak jest :)
Rozmiar pomocy jaką tutaj otrzymałam zaskoczył nawet mnie.
Ja to w sumie byłam / jestem tym murzynem od czarnej roboty, a resztę załatwiliśmy zbiorowo :)

Koty ostatnio nie chciały Butchersa. Pogardziły też Smillą choć wcześniej ją jadły.
Kiedyś na początku dostały Feliksa. To był jeszcze czas głodu więc pochłaniały go w każdych ilościach i bardzo im smakował. Myślałam o tym, żeby teraz powtórzyć na odmianę i zobaczyć czy zjedzą, bo pyszczki się niestety dość wybredne zrobiły.

jasdor

Avatar użytkownika
 
Posty: 16341
Od: Sob wrz 19, 2009 11:51
Lokalizacja: Krosno

Post » Sob gru 01, 2018 19:04 Re: 1m2 na kota. Cz.3 - ostatnia? Pani złamała rękę, koty sa

One wolą bardziej o konsystencji kawałków w sosie czy galaretce, czy pasztet też wsuną?
Moje Zaokienne jak się obraził na Butchersa (żaden Felix czy Winston w dużych puszkach nie wchodzi w grę, bleeee) to ładnie jadly puszki "Premium" z Kauflandu.
No i oczywiście zawsze "czarne" z Biedronki.
Nasze wątki:Czarno Widzę i Szarość nie radość, a tu nas zobaczysz #cats.on_tour

Obrazek

haaszek

Avatar użytkownika
 
Posty: 2769
Od: Pt cze 23, 2006 18:43

Post » Sob gru 01, 2018 19:59 Re: 1m2 na kota. Cz.3 - ostatnia? Pani złamała rękę, koty sa

Zamówiłam :)
Ja aktualnie zamawiam https://www.bitiba.pl/shop/karma_dla_ko ... ef=reorder
I dla jednej dziewczyny, która chodzi w różne miejsca puszki 400 g, bo 800g jej się gorzej sprawdzają, musi przekładać do pojemnika.
Na razie reklamacji od kotów nie dostałam :)

Baltimoore

Avatar użytkownika
 
Posty: 5504
Od: Sob sty 03, 2015 18:44

Post » Sob gru 01, 2018 20:18 Re: 1m2 na kota. Cz.3 - ostatnia? Pani złamała rękę, koty sa

napisze tak ogólnie... Animonda Carny jest karmą z podrobów niestety... więc jak dla mnie niestety ona nie jest pełnoprawną karmą...
ObrazekObrazek
Czaruś [*] Porsche [*] Naktis [*] Burasek [*] Gaja [*] Karla [*]

kociarkowaaaa

Avatar użytkownika
 
Posty: 1299
Od: Czw cze 26, 2014 17:48
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob gru 01, 2018 20:51 Re: 1m2 na kota. Cz.3 - ostatnia? Pani złamała rękę, koty sa

Jednak animonda duzo bardziej wartościowa niż Feliks. A jak sie przyzwyczaja do feliksa to już zadna feringa im nie podejdzie. Sa koty które cale życie jedza głownie nerki (ASK bezdomniaki) albo serca drobiowe (cmentarz Wolski) albo codziennie wątróbke drobiową (cmentarz Brudnowski) i jakos dobrze się mają...
Obrazek

Ewa.KM

 
Posty: 3765
Od: Śro mar 20, 2013 23:32

Post » Sob gru 01, 2018 21:02 Re: 1m2 na kota. Cz.3 - ostatnia? Pani złamała rękę, koty sa

no ale wolnożyjące koty zjadają raczej tylko jeden taki posiłek, same przecież też mogą coś złapać...
ObrazekObrazek
Czaruś [*] Porsche [*] Naktis [*] Burasek [*] Gaja [*] Karla [*]

kociarkowaaaa

Avatar użytkownika
 
Posty: 1299
Od: Czw cze 26, 2014 17:48
Lokalizacja: Łódź


Post » Sob gru 01, 2018 21:37 Re: 1m2 na kota. Cz.3 - ostatnia? Pani złamała rękę, koty sa

W zasadzie to nigdy nie narzekały na Animondę, raczej zawsze wszystkim smakowała.
Czarną z Biedronki kupiła nam kiedy Agata i dupa :/ Nie raczyły. Zjadły bo jak nic nie ma to muszą, ale szału nie było, choć to chyba dość dobra karma (nawet moje czasem dostają i jedzą od święta)
W lecie miały gorszy apetyt, nie chciały za bardzo jeść, ale teraz widzę, że (może zima ma wpływ) ale apetyt wrócił.
Martwi mnie tylko MISIEK, bo ten egzemplarza zeżre wszystko w domu i pewnie na polu co znajdzie. Jest absolutnie za gruby, aż się o niego poję, bo wygląda, jakby miał pęknąć.
Chociaż Żaba wiele od niego nie odbiega, wszystkie nabrały masy i o wiele lepiej wyglądają niż przedtem, nawet sierść mają ładniejszą i widać, że od kiedy zaczęły lepiej jeść to zdrowsze.
Białaczkowe bez żadnych objawów na razie i mam nadzieję, że tak zostanie.
Jak uchronić te nie-białaczkowe przed chorobą to nie wiem :( Odizolować się nie da.
Całe szczęście, że pokastrowane, nie biją się i zostały tylko takie koty, które raczej się drugiemu do miski nie pchają. Każde woli jeść osobno i w jakimś swoim upatrzonym miejscu.
Mam jeszcze barfowe dodatki to jak idę to staram się zabierać mięsko ze sobą.
I właśnie od czasu kiedy im to noszę to mają lepszy apetyt i wyglądają lepiej. Może to też ma wpływ

jasdor

Avatar użytkownika
 
Posty: 16341
Od: Sob wrz 19, 2009 11:51
Lokalizacja: Krosno

Post » Sob gru 01, 2018 21:37 Re: 1m2 na kota. Cz.3 - ostatnia? Pani złamała rękę, koty sa

kociarkowaaaa pisze:no ale wolnożyjące koty zjadają raczej tylko jeden taki posiłek, same przecież też mogą coś złapać...

??? Co ma złapać kot w mieście???
Nasze wątki:Czarno Widzę i Szarość nie radość, a tu nas zobaczysz #cats.on_tour

Obrazek

haaszek

Avatar użytkownika
 
Posty: 2769
Od: Pt cze 23, 2006 18:43

Post » Sob gru 01, 2018 21:39 Re: 1m2 na kota. Cz.3 - ostatnia? Pani złamała rękę, koty sa

Oj łapią, łapią :)
Ile to razy widziałam Miśka z ptaszkiem upolowanym w zębach pod blokiem :mrgreen:

jasdor

Avatar użytkownika
 
Posty: 16341
Od: Sob wrz 19, 2009 11:51
Lokalizacja: Krosno

Post » Sob gru 01, 2018 22:51 Re: 1m2 na kota. Cz.3 - ostatnia? Pani złamała rękę, koty sa

haaszek pisze:
kociarkowaaaa pisze:no ale wolnożyjące koty zjadają raczej tylko jeden taki posiłek, same przecież też mogą coś złapać...

??? Co ma złapać kot w mieście???

Ptaki? Myszy?
Obrazek

andorka

 
Posty: 13111
Od: Wto kwi 25, 2006 22:33
Lokalizacja: Łódź-Polesie

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], jolabuk5 i 149 gości