OTW19-zawsze mogło by być lepiej...

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Sob gru 01, 2018 7:42 Re: OTW19- w naszym "magicznym" domu ;)

aga66 pisze:Asiu widzę aktywność na forum więc proszę podpowiedz. U mojej córki od wczorajszej nocy są 2 małe kociaczki. Czy od razu iść do weta, czy np. samemu odrobaczyc i poczekać aż będą mniej dziczyć? Wygladają na zdrowe.

Nie Asia :wink:
ale z ciekawości zapytam o wiek, zapchlenie, czy są izolowane.
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46710
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Sob gru 01, 2018 7:50 Re: OTW19- w naszym "magicznym" domu ;)

Wiek nie wiem ale same jedzą. Są w łazience choć w domu nie ma innych kotow. Są dość płochliwe. Na dworze została jeszcze mama z 1 maluchem :placz:

aga66

 
Posty: 6121
Od: Nie mar 05, 2017 18:46

Post » Sob gru 01, 2018 7:54 Re: OTW19- w naszym "magicznym" domu ;)

Dzięki Małgosiu za zainteresowanie. Poradź coś bo zaraz do nich jadę. Córka nie może mieć kotów bo zięć uczulony i dusi sie ale na tymczas się zgodził. Zapewnimy im całą obróbkę i będę u córki tyle ile trzeba. Jak będę mniej dziczyć to się je wypuści z łazienki ale na razie boimy się, że gdzies się schowają i ktoś cos im niechcący zrobi. Są śliczne i zestrachane.

aga66

 
Posty: 6121
Od: Nie mar 05, 2017 18:46

Post » Sob gru 01, 2018 8:21 Re: OTW19- w naszym "magicznym" domu ;)

Słusznie, niech się nie rozejdą po domu i nie pogubią w zakamarkach. Są bezpieczne, a to najważniejsze. No i mogą mieć pchły, więc w całym domu to niepotrzebna atrakcja.
Dd razu do lekarza zwiozłabym, zawsze tak robię. I tak się boją, więc trudno. A potem, jak trochę zaufają, będzie się to kruche zaufanie torpedować wycieczką.
Najpierw głaszczcie, a potem bierzcie często na ręce (przez rękawice spawalnicze), niech się oswajają.
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46710
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Sob gru 01, 2018 8:29 Re: OTW19- w naszym "magicznym" domu ;)

No to najpierw wet. Troche się boję żeby czegoś nie podłapały w lecznicy. One dają się głaskać więc takie dzikie całkiem nie sa, tylko chyba ludzia nie znaja. Są czarne, z białymi skarpetkami, wąsami i brwiami i mają trochę dłuższą sierść. Mam nadzieję, że uda sie złapac mamę i ostatniego małego a te złapane trafią do dobrego domku. Dzięki za podpowiedź. Asiu sorry za dyskusję na twoim wątku ale wiem, że się nie obrazisz.

aga66

 
Posty: 6121
Od: Nie mar 05, 2017 18:46

Post » Sob gru 01, 2018 8:42 Re: OTW19- w naszym "magicznym" domu ;)

Lekarze myją swoje stoły. Wiem, że inni mają swoje doświadczenia, ale żaden mój kot niczego nie złapał w lecznicy.
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46710
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Sob gru 01, 2018 8:54 Re: OTW19- w naszym "magicznym" domu ;)

aga66 pisze:Asiu widzę aktywność na forum więc proszę podpowiedz. U mojej córki od wczorajszej nocy są 2 małe kociaczki. Czy od razu iść do weta, czy np. samemu odrobaczyc i poczekać aż będą mniej dziczyć? Wygladają na zdrowe.

Poczekałabym. Jeśli nic się nie dzieje to nie pędzę do weta. Nie odrobaczam kotów, których zachowanie jest mi obce. Bo nie wiem jak załatwiają się, jak jedzą, jak zachowują, czy nie przyplącze się coś a wtedy odrobaczenie może dowalić jeszcze. Odrobaczenie może być groźne więc nie znając zachowań kota nie wiem czy są jakieś niepokojące objawy "po". Chyba że robale stwarzają zagrożenie. Ale to inna historia i też potrzeba znajomości kota.
Osobiście boję się wędrówek z maluszkami do lecznicy. Jeśli nie ma potrzeby. Zawsze mam swój osobny kocyk , który rozkładam na stole. A po wizycie pakuję go w reklamówkę i do prania pakuję od razu w domu. Transporter idzie do mycia. Moje kończyny górne także. Weci przecierają stoły ale ne klamki np. Ktoś kto ma chorego kota, trzymał go, tulił... otwiera sobie drzwi. Dotyka krzeseł, wieszaków, nasze okrycia stykają się z ich okryciami. A potem my swoimi łapkami nasze maluchy macamy. Tego się boję, takiego sposobu roznoszenia zarazków. Poczekaj. Tabletki można zakupić samemu u weta i delikatnie odrobaczyć. Gdy pozna swoje malce. Kciuki by zdrowe były. Niestety, mogą się rozłożyć w ciągu najbliższych dni. To "normalne". Choć nie życzę tego.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 55353
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 11 >>

Post » Sob gru 01, 2018 8:56 Re: OTW19- w naszym "magicznym" domu ;)

Nie wypuszczaj ich z łazienki. Pierwsze dwa tygodnie niech tam siedzą. Tyle zajmuje mniej więcej poznanie kota. Ew na zamkniętą przestrzeń typu przedpokój. By wybiegały się.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 55353
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 11 >>

Post » Sob gru 01, 2018 8:58 Re: OTW19- w naszym "magicznym" domu ;)

aga66 pisze:No to najpierw wet. Troche się boję żeby czegoś nie podłapały w lecznicy. One dają się głaskać więc takie dzikie całkiem nie sa, tylko chyba ludzia nie znaja. Są czarne, z białymi skarpetkami, wąsami i brwiami i mają trochę dłuższą sierść. Mam nadzieję, że uda sie złapac mamę i ostatniego małego a te złapane trafią do dobrego domku. Dzięki za podpowiedź. Asiu sorry za dyskusję na twoim wątku ale wiem, że się nie obrazisz.

To,że mam inne zdanie co do weta to napisałam. Ale decyzyjni wy jesteście. Może wizyta jest potrzebna by uspokoić wątpliwości.
Nie, nie obrażę się, że wątek mi "zawala" się :mrgreen: . Oby więcej takich wtrętów. Dzielna dziewoja z Twej latorośli.
Daj znać co z dzieciskami.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 55353
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 11 >>

Post » Sob gru 01, 2018 9:26 Re: OTW19- w naszym "magicznym" domu ;)

Właśnie, daj znać koniecznie.
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46710
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Sob gru 01, 2018 20:33 Re: OTW19- w naszym "magicznym" domu ;)

Pusto, cicho i mrozem wali na wątku :mrgreen:

A u nas ciąg dalszy niusów. !
Hicior łikendowy!

Klękajcie narody :201494
Darusie.
Czyli Czary i Mary.
Ich Duży zamieścił fotkę z nowego miejsca pobytu.
Stan zamieszkania Manila, Filipiny :strach:
Obrazek
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 55353
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 11 >>

Post » Sob gru 01, 2018 22:36 Re: OTW19- w naszym "magicznym" domu ;)

Naprawdę Filipiny, czy to żart?
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46710
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Nie gru 02, 2018 8:26 Re: OTW19- w naszym "magicznym" domu ;)

Wczoraj późno wróciłam i nie miałam siły na pisanie o malcach. U weta za radą ASK nie byłam, kupiłam tylko tabletkę na robaki Milbemax 4 mg. wet powiedziała żeby po odrobaczeniu poczekać 2 tygodnie i przyjść na szczepienie o ile nic się nie będzi działo. Potem znowu odrobaczenie. Jeden mały bez problemu zjadł w jedzonku a drugi pluł i nie udało mu się podać. Dziś rano córka spróbuje w jedzonku, jak nie zje znowu to pomyślę o czymś innym. Małe są śliczne. Mają okrąglutkie główki, malutkie uszka i ważą mniej niż pół litrowa butelka coca-coli. Na początku uciekały w łazienkę pod szafkę ale potem cat dancer zrobił swoje i zaczęły się bawić z nami. Bierzemy je na ręce i przytulamy ale na razie nie mruczą, choć przy zabawie wydają śmieszne głosy i warczą przy jedzeniu. Dziś zawiozę córce klatkę po świnkach morskich to weźmie je do salonu żeby trochę poobserwowały życie ludzkie. Nie mam niestety klatki większej, może kupię bo to by było najlepsze rozwiązanie, tylko trochę kasy szkoda. Ale jak trzeba będzie to się kupi i już. Widziałam takie kojce plastikowe tylko one mają wysokie brzegi i te maluchy nic by nie widziały bo one są maniunie. No nic zobaczymy, na razie jest nieźle. Apetyty mają, wczoraj je nakarmiłam za dużo chyba i jeden zrobił na rzadko kupę ale jak chcą jeść to jak takim małym nie dać. Córka była na mnie zła że tak je nakarmiłam ale one się trzęsą do jedzenia. Na raz zjadły półtora pasztecika animondy, może faktycznie za dużo. Myślę o ich mamie i tym małym co z nią został, nie wiem czy przeżyje te mrozy... Ciągle się martwię, co to za życie. Zazdroszczę ludziom, którzy nie widzą cierpienia zwierzat, ich życie jest prostsze....

aga66

 
Posty: 6121
Od: Nie mar 05, 2017 18:46

Post » Nie gru 02, 2018 8:39 Re: OTW19- w naszym "magicznym" domu ;)

aga66, nie ma czego zazdrościć. Ich życie jest ubogie!
Maluchy szybko rosną :ok:
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46710
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Nie gru 02, 2018 8:57 Re: OTW19- w naszym "magicznym" domu ;)

Ile one ważą? Tabletka podzielona została na pół? Bo od pół kilograma do jednego kilosa wagi kota, trzeba ją dzielić. Więc jedna na dwa malce. Z tego co pamiętam. Ja podaję od razu do pysia. Lub w kulce jedzenia jako pierwsze dla opornych. Jak zje to dopiero daję resztę żarcia. Można owinąć w pasztecik, na chwilę włożyć do lodówki by było twarde i szybko podać. Bez mieszania z resztą by nie rozpuściło się. Piguły są w zalewie wołowej i trudno się rozpuszczają. Malunie bardzo.
Co do szczepień. Zobaczysz. Nie ma co planować na zaś.
Napisz na FB, podzwoń po fundacjach , zapytaj weta, zapytaj w wątku lub załóż nowy i poproś o pożyczenie kenela dla kotów. Może mają jakiś wolny "pokój". Nie ma co kupować.
Z reguły maluszki mają problemy z luźnymi kupalami an początku. Zagłodzone, zmiana diety...wszystko odbija się na jelitkach. Powoli się unormuje. Tylko trzymajcie się jednego/ dwóch dań. Bez szaleństw kulinarnych. Pomaga podanie (ja używam Lakcidu) flory oraz Espumisanu w kroplach dla niemowląt. Żołądeczki muszą się wzmocnić i odgazować.

U nas Mila się rozłożyła. Wstała kulejąca i kichająca. Nie zainteresowana jedzeniem. Już dzień wcześniej miałam obawy bo nie zjadła ulubionych ner. Nie stawiła się gdy szykowałam dzikom. Gorączka 39,2.
Rudolf nadal "cierpi". Ale wczoraj nawet sporo zjadł. Jeśli packanie się w misce tak nazwać można.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 55353
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 11 >>

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 30 gości