Głucha znajdka - pierwsze dni w nowym domu, POMOŻECIE? :)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto lis 27, 2018 0:46 Re: Głucha znajdka - pierwsze dni w nowym domu, POMOŻECIE? :

Podobno to dziwne, żeby nicień był tak uparty

kaarolina1

 
Posty: 537
Od: Śro sie 01, 2018 14:47

Post » Wto lis 27, 2018 1:41 Re: Głucha znajdka - pierwsze dni w nowym domu, POMOŻECIE? :

Vi
Ohhh fuuuj !!! Długo z tym walczyliście ? Odbiło się na zdrowiu kotka ? Napisz proszę więcej :201494

kaarolina1

 
Posty: 537
Od: Śro sie 01, 2018 14:47

Post » Wto lis 27, 2018 2:12 Re: Głucha znajdka - pierwsze dni w nowym domu, POMOŻECIE? :

kaarolina1 pisze:Troszke zdjęć korka
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek


Sliczne te Twoje zwierzaczki :201461 :201461 Kciuki za zdrowko Koreczka :ok: <3
Ronda 25.04.2014[*]
Cindy 21.08.2018[*]
Kota nie powinno sie kupowac, bo kot to przyjaciel.
Przyjaciol sie nie kupuje.
Bleise Pascal




Obrazek.

_________________
Obrazek.

Cindy

Avatar użytkownika
 
Posty: 4796
Od: Śro lut 11, 2009 13:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Wto lis 27, 2018 10:28 Re: Głucha znajdka - pierwsze dni w nowym domu, POMOŻECIE? :

kaarolina1 :twisted:

To była cała, skomplikowana historia :lol:

Paszteciak trafił do nas na tymczas jak miał ok 2 miesięcy. Zgarnęła go z ulicy jakaś dziewczyna, potem trafił do DT koleżanki. Osrany był po pachy i na dzień dobry ledwie chodził, do dziś nie ma pewności, czy to były objawy neurologiczne, czyli niezborność ruchową miał od robali, czy od kopnięcia. W każdym razie w tym DT przeszedł pierwsze odrobaczenie, które gucio dało.

Wzięliśmy go po pierwszym szczepieniu (wykonanym z wielkimi wątpliwościami przez wetkę, raczej za wcześnie), z tym jego bogatym życiem wewnętrznym. Oraz sraką. W badaniu wyszło, co wyszło (glizdy, tasiemiec, lamblie), więc kolega zaliczył trzy tury aniprazolu po trzy dni. Sraka przeszła, kolega czuł się znakomicie, ale raz czy dwa razy nam zakasłał. Zabrałam gluta na kontrolę, a tam wieeeeelkie zapalenie płuc. Test na nicienie płucne - dodatni. Dwa razy dostał advocate na kark. Izolowaliśmy kretyna, kroplówkowaliśmy, inhalowaliśmy i pchaliśmy w niego antybiotyki, probiotyki. I tak przez prawie dwa miechy, bo kolejne rtg wykazywały owszem, zmniejszenie się zapalenia, ale płuca dalej były zawalone. Wreszcie - alleluja, wyzdrowiał. Znowu zrobiliśmy badanie kału. Glizd w układzie pokarmowym niet, tasiemiec wyeksmitowany, nicienie płucne sobie poszły... Za to lamblie przetrwały.

I rozlazły się po domu :twisted: Bo jednak trudno izolować dorastającego gnojka przez trzy miechy na niecałych 4 metrach kwadratowych.

Więc znowu aniprazol, tym razem, nie pomnę, chyba w czterech seriach po pięć dni. Koty, nieszczęśliwe, pluły tym aniprazolem dalej jak widziały, a my, niejako prewencyjnie, żarliśmy metronidazol. Do tego wyparzanie kuwet, latanie z myjką parową... Ale, przyznam, jestem chujową panią domu, więc brakowało mi do tego serca. Trochę lataliśmy, trochę nie, ale lamblie wreszcie udało nam się wytruć.

Pasztet został u nas, poniekąd również przez wetkę, która cały czas po cichu liczyła na to, że go nie oddamy i w sposób subtelny wyrażała wątpliwości, czy kota z lambliami/resztkami zapalenia płuc/na convenii/takiego, co to jeszcze przez dwa tygodnie powinien żreć probiotyki* powinniśmy wyadoptować :twisted: (*Zestaw argumentów. Skuteczny. :lol: )

Jeśli chodzi o skutki zdrowotne, to... Kolega ma zmienione pozapalnie nerki i wstępną diagnozę przewlekłej niewydolności, ale po pierwsze trafił do DT w paskudnym stanie, a po drugie zjadł w swoim niezbyt długim życiu taką baterię leków, że szkoda gadać :roll: Też jesteśmy po USG (trzech do tej pory, w tym dwóch u doktor Zlot) i za jakieś 2 miechy zrobimy kolejne, bo środek tego kota jest generalnie dość dziwny, pozapalny, z jakimś zwapniałym węzłem chłonnym. Do tego powiększona śledziona i spuchnięte kichy i... O Jezu. Wiemy, na kogo zarabiamy.

Swoją drogą, badaliście się na pierwotniaki i nicienie płucne? Kiedyś te nicienie to była taka nowość (wygrzebałam kiedyś na forum wątek o tajemniczych zapaleniach płuc i intuicji Ady Uznańskiej), a teraz jakoś spowszedniały.
Matka Pasztetowa

Vi

 
Posty: 646
Od: Sob sty 22, 2005 23:31
Lokalizacja: Piaseczno

Post » Wto lis 27, 2018 11:01 Re: Głucha znajdka - pierwsze dni w nowym domu, POMOŻECIE? :

kaarolina1 pisze:Podobno to dziwne, żeby nicień był tak uparty

To prawda. "Zwykłe" pasożyty udaje się zazwyczaj szybciej i łatwiej wytępić. Dlatego zastanawiam się, czy to tylko silne zarobaczenie, czy jednak jakaś bardziej zawiła historia.
W każdym razie spróbowałabym tych kilku serii odrobaczeń.
Za Koreczka :ok:
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10637
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Wto lis 27, 2018 23:29 Re: Głucha znajdka - pierwsze dni w nowym domu, POMOŻECIE? :

Znalazłem chwilę i przeczytałem wasz wątek :1luvu:
Lady mimo takiego samego umaszczenia i koloru oczu jak Korek, doskonale słyszy na dwoje uszu. Ponoć najczęściej taki kot nie słyszy na ucho po stronie niebieskiego oka.
Współczuję z powodu chorej nerki Korka :(. Staraj się, by pił jak najwięcej wody. Życzę też powodzenia przy odrobaczaniu! U Lady na szczęście nigdy nie miałem problemu z robakami. I ona jest z tych, że nie podasz jej tabletki zawiniętej w smakołyk :wink:. Więc jakoś musiałem nauczyć się podawać jej tabletki. Początkowo to we dwie osoby było ciężko, o kropieniu oczu nie wspominając, ale z czasem wyrobiłem sobie sposób :).

Ogólnie u Lady długi czas walczyłem z ropiejącymi oczami (przez koci katar). Potem gdy już była zdrowa, martwiłem się, że jednak wciąż jest coś nie tak, bo codziennie zbierała jej się ropka w oczach. Teraz już wiem, że taka jej uroda :).

Lady podobnie jak Korek początkowo była niemową, a z czasem jak się rozgadała, tak teraz pyszczek jej się praktycznie nie zamyka :lol:. Słyszałem, że koty głuche niekiedy bardzo głośno miauczą (bo przez to, że są głuche, nie są świadome, że miauczą tak głośno). Czy z Korkiem tak jest?

Narzekasz, że Korek to wulkan energii, ale uwierz mi, że z Lady było to samo. Mimo, że dużo osób chciałoby ich koty zawsze były kociakami, ja tylko modliłem się, żeby jak najszybciej dorosła :lol:. I jakoś po skończeniu roku, bardzo się uspokoiła, zrobiła się o wiele bardziej stateczniejsza :).
ObrazekObrazek
Pozdrawiam i zapraszam do naszego wątku: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46 ... #p11640562 :201461

Zefir

Avatar użytkownika
 
Posty: 910
Od: Nie paź 30, 2016 22:17
Lokalizacja: Jawor

Post » Pt lis 30, 2018 13:36 Re: Głucha znajdka - pierwsze dni w nowym domu, POMOŻECIE? :

Jak tam Koreczek i jego Niepośledni Pan Nicień? :)
Matka Pasztetowa

Vi

 
Posty: 646
Od: Sob sty 22, 2005 23:31
Lokalizacja: Piaseczno

Post » Sob gru 01, 2018 0:36 Re: Głucha znajdka - pierwsze dni w nowym domu, POMOŻECIE? :

Jak ja tu przestanę pisać pewnego dnia to znaczy , ze przez Korka dostałam zawału serca, albo coś...
Stomachari pisała , ze on wyglada jej na łobuza , ja myśle ze to szatan wcielony , jest jakiś poprawczak dla kotów czy coś?
Wczoraj utknął w wazonie :( :( :( zanim się wydostał to miałam zimne poty i serce mi tak dziwnie kołatało , a dziś to aż krzyknęłam bo mąż wstawił do zmywarki garnek po kremie pomidorowym , nie wyplukal go wcześniej ... no a w zmywarce są same pyszności przecież wiec korek się do tego kremu dobrał . A później wyglądał jakby był mocno ranny :(

Vi - tym razem robactwa nie było ani w kupie ani w rzygu :roll:


Obrazek Obrazek Obrazek

kaarolina1

 
Posty: 537
Od: Śro sie 01, 2018 14:47

Post » Sob gru 01, 2018 0:47 Re: Głucha znajdka - pierwsze dni w nowym domu, POMOŻECIE? :

Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek

kaarolina1

 
Posty: 537
Od: Śro sie 01, 2018 14:47

Post » Sob gru 01, 2018 1:04 Re: Głucha znajdka - pierwsze dni w nowym domu, POMOŻECIE? :

Obrazek Obrazek Obrazek

kaarolina1

 
Posty: 537
Od: Śro sie 01, 2018 14:47

Post » Sob gru 01, 2018 1:06 Re: Głucha znajdka - pierwsze dni w nowym domu, POMOŻECIE? :

kaarolina1 pisze: dziś to aż krzyknęłam bo mąż wstawił do zmywarki garnek po kremie pomidorowym , nie wyplukal go wcześniej ... no a w zmywarce są same pyszności przecież wiec korek się do tego kremu dobrał . A później wyglądał jakby był mocno ranny :(


koleżanka (szkoda, że już na forum nie bywa), ma bielutką persicę, z odzysku ofc. Amelka zaliczyła barszczyk, tudzież szpinak. Oraz podpalenie ogona - puchatego, persiego - od świeczki zapachowej. To ta kotka w moim podpisie.

izka53

Avatar użytkownika
 
Posty: 15023
Od: Śro wrz 29, 2010 13:54
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob gru 01, 2018 1:08 Re: Głucha znajdka - pierwsze dni w nowym domu, POMOŻECIE? :

kaarolina1 pisze:Jak ja tu przestanę pisać pewnego dnia to znaczy , ze przez Korka dostałam zawału serca, albo coś...
Stomachari pisała , ze on wyglada jej na łobuza , ja myśle ze to szatan wcielony , jest jakiś poprawczak dla kotów czy coś?
Wczoraj utknął w wazonie :( :( :( zanim się wydostał to miałam zimne poty i serce mi tak dziwnie kołatało , a dziś to aż krzyknęłam bo mąż wstawił do zmywarki garnek po kremie pomidorowym , nie wyplukal go wcześniej ... no a w zmywarce są same pyszności przecież wiec korek się do tego kremu dobrał . A później wyglądał jakby był mocno ranny :(

Vi - tym razem robactwa nie było ani w kupie ani w rzygu :roll:


Obrazek Obrazek Obrazek


:ryk: :ryk: :ryk: :ryk: :ryk: Do poprawczaka z nim :20145
Dawno sie tak nie usmialam.....i to z mocno rannego :kitty:
Ronda 25.04.2014[*]
Cindy 21.08.2018[*]
Kota nie powinno sie kupowac, bo kot to przyjaciel.
Przyjaciol sie nie kupuje.
Bleise Pascal




Obrazek.

_________________
Obrazek.

Cindy

Avatar użytkownika
 
Posty: 4796
Od: Śro lut 11, 2009 13:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Sob gru 01, 2018 1:11 Re: Głucha znajdka - pierwsze dni w nowym domu, POMOŻECIE? :

Izka

a Amelka wyglada tak majestatycznie :) jest śliczna !
Już kiedyś o niej pisałaś - w temacie pielęgnacji oczek białych kotów :kotek:

kaarolina1

 
Posty: 537
Od: Śro sie 01, 2018 14:47

Post » Sob gru 01, 2018 1:13 Re: Głucha znajdka - pierwsze dni w nowym domu, POMOŻECIE? :

No fakt, lobuziakiem jest - ale jakim slodkim :201461 :1luvu:
Ronda 25.04.2014[*]
Cindy 21.08.2018[*]
Kota nie powinno sie kupowac, bo kot to przyjaciel.
Przyjaciol sie nie kupuje.
Bleise Pascal




Obrazek.

_________________
Obrazek.

Cindy

Avatar użytkownika
 
Posty: 4796
Od: Śro lut 11, 2009 13:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Sob gru 01, 2018 1:17 Re: Głucha znajdka - pierwsze dni w nowym domu, POMOŻECIE? :

Cindy

Słodkim i kochanym :) dlatego wszystko mu uchodzi na sucho :)

kaarolina1

 
Posty: 537
Od: Śro sie 01, 2018 14:47

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, kicalka, Majestic-12 [Bot] i 175 gości