Wczoraj nie miałam żadnych wieści odnośnie stanu kocurka.
Optymistycznie zakładam że w najgorszym razie oznacza to stan w miarę stabilny i oczekiwanie na ewentualną poprawę.
Ale nie jestem pewna
Bo w tym wypadku nie mam dobrych przeczuć za bardzo
Mam wrażenie że w ostatnich latach ilość przypadków FIPa wysiękowego jakoś strasznie rośnie
Wszędzie w koło słyszę o kolejnych chorych kotach
I nawet przy przyjęciu założenia że pewna część tych przypadków "FIPa" i wodobrzusza to coś innego oraz że przepływ informacji teraz jest o wiele lepszy - to i tak.
Coraz więcej też przypadków FIPa u kotów w kwiecie wieku. Kiedyś była to choroba głównie kociaków i kotów bardzo młodych, ewentualnie już mocno starszych, ale w niewielkiej ilości. Teraz chorują masowo koty 3-5 letnie. Teoretycznie w stanie zdrowia i zadbania o wiele lepszym niż jeszcze 10 - 20 lat temu.
Musi być jakiś czynnik który ułatwia wirusowi pokonanie bariery jelitowej
Albo ta jego mutagenna forma wypiera łagodniejsze wersje wirusa
Albo to i to
Smutne to bo choroba jest okrutna, paskudna i zła