Staś już we własnym domu
Bezpiecznym, niewychodzącym, zamieszkał w Krakowie.
Właśnie się aklimatyzuje i powoli wychodzi z kącika aklimatyzacyjnego, który mu przygotowała nowa opiekunka. Skorzystał już z kuwety, je, pije, nawet już nieśmiało podstawia się do głaskania. Jak na trzecią dobę w nowym miejscu to nie jest źle, bałam się, że będzie gorzej, bo Staś to bardzo wrażliwy i delikatny kotek. Ale jest dobrze
a ma być jeszcze lepiej
nowa pani cierpliwa, kontaktowa, o wszystko pyta i codziennie zdaje relację z postępów koteczka
Bądź szczęśliwy mój kochany Stasinku Jolu, bardzo dziękuję za wizytę p/a dla Stasia
A my dalej walczymy z nerkami Harrego, jest poprawa, ale Harry ciągle bierze jeszcze leki. Mam nadzieję, że w końcu parametry się ustabilizują i jemu też będziemy szukać domu. Ale to pewnie kiedyś tam...