Kropka została domownikiem. I ona o tym wie, bo jej pewność siebie wzrosła do granic bezczelności. Rudy Romuś zaczyna chorować na wątrobę (sądząc z wyniku badań krwi), z USG wynika, że chłopak ogólnie ma wątpia w porządku a dolegliwości mogą mieć za przyczynę zarobaczenie, więc pracowicie zbieram kotkowy urobek na badanie parazytologiczne. Koteczki moje są delikatnego zdrowia i niemłode ("smarkate" są Fifi i (o)Kropiszcze) to pani weterynarz uznała, że ostrożności nigdy za wiele. No i w Romusiu dusza lekomana się obudziła; koteczek ten wyrywa mi z rąk leki - dobrze, że osłonki są jadalne - a nawet usiłował sam otworzyć pojemniczek.
Opiekunka małego szpitalika "dorobiła" się : Szaruś - zapalenie krtani i zapalenie oskrzeli Kropka - zapalenie krtani i chyba początki zapalenia oskrzeli Polcia - zapalenie krtani. Mam nadzieję, że pozostała trójka nie dołączy. Zawleczenie trzech sekcji do weta jest z lekka uciążliwe a szóstka to by była atrakcja nie do pobicia zwłaszcza, że w Śródmieściu trzeba obserwować Pirata i jego leczące się zapalenie pęcherza. Ale jak mówi stare zawołanie "co to dla nas stachanowców".
Zdolny chłopak ten Miruś, wczoraj prześwietlenie i zapalenie płuc u koteczka leczymy. Kropka i Polcia po kontroli w niedzielę dostały leki do domu bo była widoczna poprawa, a Szaruś dziś, i następna kontrola kociarstwa w piątek. Zrobienie zastrzyku Polci to była zabawa w "goń bolszewika goń". Kropka dała się podejść. Jutro cała trójka zapewni mi trochę rozrywki.
Ostatnio edytowano Pon lut 04, 2019 19:04 przez kotydwa12, łącznie edytowano 1 raz
Ojej, współczuję a jakim cudem one się tak podorabiały? Jak wietrzę to też mam schizę,że któreś się zaziębi... Zwłaszcza,że nerkowy Rudy żąda zawsze wypuszczenia na balkon
tabo10 pisze: a jakim cudem one się tak podorabiały?
Bo przeciąg jest od okna z klatki schodowej.
No to mam jeszcze dwa niefelerne koty. Rudzik przed moim wyjściem do pracy pokazał okrwawiony pyszczek i zaplamiony krwią plastron. Opiekunka ustaliła, że kocurro wybiło? wyłamało? sobie prawego dolnego kła. Z czasem kiepsko i do weta pójdziemy jutro rano, bo do domu wrócę między 21-szą a 22-tą.
Chyba polepszyło się. Polcia i Kropka po kontroli - jest dobrze żadnych szmerów nie dosłuchano się i panienki zakończyły antybiotykoterapię, z Szarusiem jest lepiej, ale antybiotyk jeszcze tydzień będzie przyjmował a potem kontrola. Rudzika wątroba ma się dobrze, ale ma zdiagnozowaną nadczynność tarczycy (norma max 2,9 a panicz ma 9,1 jednostek) to i zaczęliśmy intensywne leczenie, będzie koteczek przez miesiąc przyjmował dwa razy dziennie tiafeline i potem powtórzymy badania.