Zamiast dyni na Halloween,świąteczne koty - w DS:)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw lis 08, 2018 14:09 Re: Zamiast dyni na Halloween. Nie chcę tego kota!!!

Podczytuje jak wiele watkow, ciagle czegos sie dowiadujac, uczac :).
Dobijajacy opis wydawania zwierzaka z lecznicy.

FuterNiemyty

 
Posty: 3471
Od: Pt gru 01, 2017 11:58

Post » Czw lis 08, 2018 15:49 Re: Zamiast dyni na Halloween. Nie chcę tego kota!!!

Boże, włos mi się zjeżył, jak przeczytałam o tym odbiorze! I chyba z każdym dniem coraz bardziej kocham weta, do którego chodzimy.
Doświadczenia operacyjne mam tam póki co 3, dwa razy zęby i jedna kastracja. Zawsze przed są badania, kota dostaję wybudzonego, nigdy obsiusianego, posłanka czyste, zero jakichkolwiek atrakcji w tym kierunku.

A kotka jest pięęęęęękna :)
Matka Pasztetowa

Vi

 
Posty: 646
Od: Sob sty 22, 2005 23:31
Lokalizacja: Piaseczno

Post » Pt lis 09, 2018 10:38 Re: Zamiast dyni na Halloween. Nie chcę tego kota!!!

Obrazek

Obrazek

Mała straciła apetyt. Mam nadzieję,że chwilowo. Dostała dziś Conva.Mniej się rusza,głównie leży. Oby tylko choroba kubrakowa.
Dziś dostała antybiotyk,wczoraj dałam tolfedynę.
Nie mam dla niej zbyt wiele czasu od 2dni. Niestety.Ale dziś mam urlop i może więcej głasków i buziaków pomoże.

Vi, a do jakiej lecznicy chodzisz w Piasecznie? Mam tam koleżankę,może Jej coś polecę. I jaki wet?

Witam pięknie wszystkich nowoprzybylych na wątek i ujawnionych podczytywaczy :D

tabo10

 
Posty: 8086
Od: Nie lip 31, 2011 14:24

Post » Pt lis 09, 2018 11:30 Re: Zamiast dyni na Halloween. Nie chcę tego kota!!!

Zapytam glupio, piekna tak dlugo z ubranku ma chodzic?
Z czego zrobione jest ubranko?
Pytam, bo czasem jest to bawelna z domieszkami, czasem sztuczne tworzywo dla latwiejszego utrzymania w czystosci, a w efekcie podraznia i wydluza gojenie.
Nasi weci zalecaja standartowo kubrak przez pierwsza dobe po wybudzeniu, potem dostep powietrza jest wazniejszy niz oslona, zwlaszcza jesli zwierzak jest pod nadzorem, nie czepia sie szwow.

FuterNiemyty

 
Posty: 3471
Od: Pt gru 01, 2017 11:58

Post » Pt lis 09, 2018 12:05 Re: Zamiast dyni na Halloween. Nie chcę tego kota!!!

Ja uważam że osłona rany jest bardzo ważna - podobnie jak dostęp powietrza, dlatego jestem zwolennikiem kołnierza, ale jeśli nie można go zastosować - to lepszy jest dobry kubraczek niż nic.
Trzeciej doby najczęściej zaczyna się swędzenie rany. Nie jesteś w stanie kotki pilnować cały czas. Moja osobista kocica wyjęła sobie wszystkie szwy w kilka minut.
Konsekwencje rozlizania rany czy przedwczesnego wyciągnięcia szwów potrafią być paskudne a na pewno bardzo wydłużają rekonwalescencję. Zainfekowana i rozpaskudzona rana po operacji brzusznej to też nic fajnego.

Blue

 
Posty: 23416
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Pt lis 09, 2018 12:10 Re: Zamiast dyni na Halloween. Nie chcę tego kota!!!

Będzie chodzić 10dni, do zdjęcia szwów.
Nie ma innej możliwości. Moje koty wszystkie tyle chodzą. Nie mam możliwości przypilnowania ,żeby nie wygryzła szwów. Czasem to jest moment. A wybebeszenie nam najmniej teraz potrzebne :strach: .
Materiał ze sztucznym,to prawda. Ale dzięki temu bardziej się naddaje,rozciąga i jest wygodniejszy.
Kubrak ze zdjecia wychował już kilka kotów :wink:

tabo10

 
Posty: 8086
Od: Nie lip 31, 2011 14:24

Post » Pt lis 09, 2018 12:16 Re: Zamiast dyni na Halloween. Nie chcę tego kota!!!

Jaka on piękna! :1luvu: I jaka drobniutka....
Ruda, ty się nie wygłupiaj i nie denerwuj tabo! Jedz koteczku i szybko dochodź do siebie! :ok: :ok: :ok:

Wawe

 
Posty: 9314
Od: Pt wrz 24, 2004 21:14
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Pt lis 09, 2018 12:22 Re: Zamiast dyni na Halloween. Nie chcę tego kota!!!

Mój pies po operacji ma tylu opiekunów :strach:
Obrazek

Muszę przeganiać,bo go gniotą wręcz. Chcą spać na nim,jak zwykle :twisted:
Dla tych,co nie mogą znaleźć psa na zdjęciu wskazówka- nos spod błękitnego koca wystaje :wink:

tabo10

 
Posty: 8086
Od: Nie lip 31, 2011 14:24

Post » Pt lis 09, 2018 12:23 Re: Zamiast dyni na Halloween. Nie chcę tego kota!!!

Wspomnialam tylko, co weci mowili.
W 3 dobie po zabiegu dopiero odbiera sie zwierze i wg. nich szycie jest w takim stanie, ze ewentualnie kubrak na noc, na czas, kiedy zwierze jest samo.
Bez urazy.
A ruda piekna, wielkie to oczyska.
Psin za to nie wychlodzi sie, nie ma szans ;)

FuterNiemyty

 
Posty: 3471
Od: Pt gru 01, 2017 11:58

Post » Pt lis 09, 2018 12:25 Re: Zamiast dyni na Halloween. Nie chcę tego kota!!!

Znalazłam psi nosek. :) Ale trochę się naszukałam. ;)

Wawe

 
Posty: 9314
Od: Pt wrz 24, 2004 21:14
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Pt lis 09, 2018 12:49 Re: Zamiast dyni na Halloween. Nie chcę tego kota!!!

tabo 10 - dojeżdżam twardo na Ursynów ;) Do Animal Center, do doktor Agnieszki Zielonki. Jest dobrą diagnostką, mogę ją szczerze polecić Twojej koleżance, gdyby potrzebowała coś zdiagnozować czy zrobić konkretne badania. Właśnie tam "robiłam" koty operacyjnie.
A jak mi trzeba coś na już to do Mysiadła, koło stawu. Lecznica na Łabędziej.

Może, skoro jesteś dziś w domu, to zdejmij jej na chwilę kubrak i zobacz, czy koleżanka cudownie nie ożyje ;)
Matka Pasztetowa

Vi

 
Posty: 646
Od: Sob sty 22, 2005 23:31
Lokalizacja: Piaseczno

Post » Pt lis 09, 2018 13:03 Re: Zamiast dyni na Halloween. Nie chcę tego kota!!!

Z lek.wet. Zielonką nie mam póki co dobrych wspomnień :cry: Diagnozowała mokry FIP u kota,który go nie miał. Dobrze,że było za późno na kuriera,bo stanowczo płyn z brzuszka pobierać chciała. Nazajutrz robiłam usg,płynu nie było. A badanie ładnie kosztuje.
U kolejnego kota po kk zaordynowała rtg klatki-niepotrzebny wydatek,nic nie diagnozyjący w tym przypadku. Kot miał lekkie szmery po kk.Minęły,a ja byłam chudsza o 200zł z wizytą. Ceny mają koszmarne :strach: To że koty bezdomne z ulicy niewiele ich obchodzi...Sama kroplówka podskórna kupę kasy kosztuje. Też proponowano.Zrobilam sama w domu za grosze.

tabo10

 
Posty: 8086
Od: Nie lip 31, 2011 14:24

Post » Pt lis 09, 2018 13:26 Re: Zamiast dyni na Halloween. Nie chcę tego kota!!!

Kciuki za psiaczka :ok: :ok: :ok:

Arcana

 
Posty: 5668
Od: Nie lip 17, 2005 13:59
Lokalizacja: Warszawa


Adopcje: 14 >>

Post » Pt lis 09, 2018 13:31 Re: Zamiast dyni na Halloween. Nie chcę tego kota!!!

ujawniam się ;) podczytywacz namolny ;)

cudne masz zwierzęta!

ja mam szczęście do lecznicy jak na razie, choć tylko raz miałam styczność poważną - kastracja czarnego - dostałam wybudzonego, podkłady w transporterze były, moje rzeczy nie w środku, czyściutkie, choć podkłady troszkę zasikane, tego się nie czepiam, bo naprawdę trochę i widać ,że były zmieniane

gizmo22

 
Posty: 171
Od: Wto lis 29, 2016 8:39

Post » Pt lis 09, 2018 13:34 Re: Zamiast dyni na Halloween. Nie chcę tego kota!!!

FuterNiemyty pisze:W 3 dobie po zabiegu dopiero odbiera sie zwierze i wg. nich szycie jest w takim stanie, ze ewentualnie kubrak na noc, na czas, kiedy zwierze jest samo.
Bez urazy.


Nie no - o urazie mowy nie ma :)
Niektórzy weci szyją w taki sposób że kubraczek faktycznie nie jest konieczny. To spora umiejętność tak zszyć i nie każdy wet tą metodę stosuje, niektórzy dodatkowo bardziej ufają szwom nie rozpuszczalnym na skórze - bo przy nadwrażliwości na rozpuszczalne dodatkowa ich warstwa nasila reakcję a rana może się rozejść. To rzadkie powikłanie ale się zdarza.

Jednak statystycznie patrząc - ogromna większość kotek jest po kastracji szyta tak iż nie zabezpieczanie rany może mieć bardzo niefajne konsekwencje.
Trzeba to brać pod uwagę.
Także to że są koty spokojniejsze - które do rany się nie dobierają za bardzo, a są takie które zobaczywszy ciało obce na skórze (szwy) wyrwą je z korzeniami do trzewi.

Blue

 
Posty: 23416
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, jukatlu i 188 gości