Było już tak fajnie - MIszczunio pięknie porósł futerkiem, przytył, zaczął rozrabiać (mordowanie zabawek i gryzienie Bubusia w tyłek) ... i się skończyło
..Znowu walczymy, tylko teraz to już nie bardzo wiadomo z czym ..
Tydzień temu (oczywiście w piątek wieczorem, jak zwykle przed weekendem) Kropuś zaczął się dziwnie zachowywać - nie mógł sobie znależć miejsca, ciągle chodził i dziwnie miauczał. Oznak bólowych nie było, bo jak go dotykałam, to natychmiast wywalał brzuch do głaskania i przewalał się jak wieloryb, mrucząc. W sobotę zaczął mi się zawieszać, chodził taki wylogowany i mało kumaty
Pełne badanie krwi - i trójglicerydy mamy wywalone w kosmos (1102 przy normie do 159,4), wetka pierwszy raz widziała, żeby po pobraniu krwi na igle została kropla tłuszczu
Ciśnienie chwilami nawet 220 ...Sprawdzone na ug nerki, jest ok, a nawet bardzo fajnie jak na kota w tym wieku. Echo serca - niewielki przerost lewej komory, wszystkie przepływy w normie, zastawki się domykają - kardiolog twierdzi, że to na pewno nie serce mu tak wywaliło ciśnienie.
Blue - zaglądasz tutaj czasami? Może Ty coś wymyślisz ...plsss
edit: od czwartku dostaje Lipanthyl