A dziękuję - udało się
Początkowo było bardzo ciężko. Kicia rozpaczliwie miauczała i wyrywała się
Dla niej weterynarz to prawdziwe nieszczęście... Pierwszy pomiar ciśnienia wykazał 240. Potem jednak stało się coś, co nie udało się nigdy wcześniej. Dr Rudnicki wziął Kicię za skórę na karku i zaczął głaskać, następnie przekazał ją mnie, bym trzymał ją tak samo. I to pomogło.
Kicia uspokoiła się i kolejny pomiar wykazał już tylko 165, czyli dolną granicę "szarej strefy". Potem miała robione jeszcze echo serca. Lekarz uważa, że ogólnie wyniki są bardzo dobre, choć ciśnienie trzeba zbadać jeszcze raz po miesiącu. Reasumując Kicia jest prawie całkiem zdrowa, jeśli nie liczyć samej nadczynności tarczycy (jeśli jest nadciśnienie, to bardzo niewielkie)
Najprawdopodobniej 3 listopada będzie miała badaną krew, aby zobaczyć czy nowa dawka leku obniżyła poziom T4.