To jest cytat z grzecznościowego ogłoszenia na fb:
Pilne! Poszukujemy domu tymczasowego(lub najlepiej stałego) dla około 4 letniego Harrego. Kociak jest chory na białaczkę, więc do poniedziałku ma czas w aktualnym miejscu pobytu. Inaczej zostanie w poniedziałek uśpiony. Kot jest typowo domowym tulaczem, uwielbia ludzi i kontakt z nimi. Niestety kocia białaczka jest zaraźliwa i domek szukany jest albo tylko dla niego, albo z innym kotem białaczkowym.
Koszty całego aktualnego leczenia pokrywa gmina. W późniejszym czasie nie musi on brać leków, jedynie doraźne medykamenty przy infekcjach.
Update 2018.10.14
Kotek wczoraj trafił w bardzo awaryjne miejsce w miejscu pracy, gdzie w dni robocze do 6 godzin będzie musiał siedzieć w transporterku. Nie może zostać zabrany do mieszkania bo jest małe i jest tam już 7 zasiedziałych tymczasów. Kotek miał zabieg usunięcia śrutu- najpewniej leżał na chodniku i miał siłę tylko podnieść głowę, bo został przez jakiegoś sk... postrzelony z wiatrówki. Wyszedł test paskowy + na białaczkę, nie ma potwierdzenia PCR. Wet ponoć proponował eutanazję, ale podjął się leczenia. Kocurek najpierw u pani nie wiedział czy bardziej jeść czy pić, teraz czuje się i wygląda dużo lepiej. jest bardzo przymilny i proludzki.
Może nawet nie ma tej białaczki (jakieś małe szanse błędnego wyniku testu paskowego zawsze są).
Może jakoś wespół w zespół dałoby mu się jakoś pomóc??