tabo10 pisze:Jak znam życie i serce matki
to ASK@ pewnie się zamartwia,że za mało dostała ,skoro miseczka już pusta i wylizana do dna
Żebyś wiedziała. Na spytki dom poszedł
Delikatne ale...
To bardzo fajni ludzie. Bardzo. Trudno wyrazić radość z tego, że Królowej taki cudny dom wpadł w łapki.
Gdzie jej charakter nie jest zawada.
Adopcja szła po grudach z przyczyn od nikogo nie zależnych. Wymiana drzwi i ew stres z tym zwiazany zahamowal bieg. A fachowcy tradycję podtrzymali i spóźniali się ile mogli po rozgrzebaniu roboty. Domek od samego początku dbał by nowy rezydent miał komfort. Więc czekaliśmy wszyscy na finał prac. By hałas i obcy ludzie nie zakłócili pierwszych chwil. Kasia z czasem przestała się bać. Darek od początku był pewny. Dzwonili oboje systematycznie. Jak po nią przyjechali to po kilku zdaniach każdego kota bym zapakowała.
Siedzieli, gadali, pytali...koty wywalone na stole nie przeraziły ich. Darek je wybawił aż padły. Tylko Oczy, zawsze tak lubiąca zbiorowe harce, trzymała się na dystans. Od razu ja poznali. Co fajniejsze poznali wszystkie ogłaszane tymczasy. Bo każdy tekst przerobili. O Oczy wiedziano wszystko- miała 9 ogłoszeń! A wpadła przez...Ulotkę
To jej ogłoszenie trafiło w patrzałki pana. Tekst spodobał się ponoć bardzo i pomyślał "zobaczymy co tam jeszcze pani Asia ma" i zobaczyli Królową .
Tak mi opowiadali.
Piękna historia. Prawda.
Królową nazywa Oczy dom.