» Pon paź 08, 2018 19:26
Re: Maleństwa.
Odwiedziłam żłobek. Maluchy tak jedzą, że się trzęsą. Chłopczyk jest większy. Trzeba było go przytrzymać żeby siostra mogła zjeść. Na zdjęciach wyszly duże, ale one są malutkie. Później byliśmy u Dyzia, ktory przez ten zły dzien siedział ciągle sam... Dyziek to jest przy nich byku. Jest 2x większy. Pogryzł mnie oczywiście, podrapał, pojeździł na mopie, próbował rozszarpać łopatkę do żwirku itd. Wariat mały. ADHD jak nic. Pod drzwiami maluchów kocica prycha i buczy jak wściekła. Zapomniała jak sama była biedna i zabrana z ulicy. Naszcza mi pewnie w nocy na jedne i drugie drzwi. Do tego gratis w łazience. Druga kocica poczuje i doszcza swoje. Dzień jak codzień. Najważniejsze, że dzieciaki śpią bo bylam bliska szaleństwa.