Wiem o czym mówisz, bo ja moje choć starsze nazywam "dziczą" bo zachowują się jak lud pierwotny wypuszczony z klatki wprost w XXI wiek
Nie mniej, niech ten lekarz też nie przegina, dzieci w okresie buntu dwulatka potrafią takie jazdy odwalać, że przechodzi to ludzkie pojęcie. Do tego młodsze rodzeństwo jest w stanie samym istnieniem wywoływać ataki zazdrości, zmieniając dziecko w diabł wcielonego.
Przy tym wszystkim ten trend obecny o którym wspomniala Patmol, mocno pogarsza sprawę. Dziecko to nie 8 cud świata. Niech płacze- będzie mniej sikać przynajmniej
Córa chce być w centrum uwagi i zwyczajnie stara się to osiągnąć za wszelką cenę, odpuść bo będzie tylko gorzej. Zrozumiała jest choroba i gorsze samopoczucie, ale przecież Ty tak samo jesteś chora i masz prawo do pogorszenia nastroju. Załóż sobie słuchawki z ulubioną muzyką, miej dzieci na oku-wiadomo, ale ucz od małego, że też jesteś człowiekiem.
No chyba, że dochodzi do sytuacji skrajnych, może być adhd i inne, ale na start obstawiam rodzeństwo i bunt jako przyczyny, czy ona była nadaktywna od "zawsze" czy to się zaczęło 8-9 miesiecy temu?
Może i łatwo się gada, ale to mówi ci matka dwójki dziczy, która mimo wszystko bezwzględnie respektuje moją potrzebę świętego spokoju, choć mnie dłużej zajęło wpajanie im tego, bo od początku niestety odpuściłam.
Zapamiętaj, że szczęście dziecka jest zależne od szczęścia matki!
Co do kociaków, może chociaż garaż czy składzik masz? Mogę machnąć ci ogłoszenia na olx i gumtree, tylko fotki podrzuć mi na mail albo telefon, podam ci w pw. Kilka dni jakbyś mogła im dać, nawet szopa nie bedzie takim zagrożeniem jak schron dla nieszczepionych brzdąców.
Jeśli nie masz żadnej możliwości, to nie sądzę żeby ktoś mogł ci cokolwiek zarzucić, nie jesteś superbohaterem...