Ostatnie badania krwi Czarna miała równo rok temu. Od tego czasu z krwią spokój - pewnie były pewne wahania w jej jakości ale samo wszystko wracało do normy.
Czarna miała wprowadzony w międzyczasie Gabapentin do swojego zestawu leków i faktycznie mocno ją to ustabilizowało psychicznie. Nawet w wakacje jej ukochany pan wyjechał dwa razy po 4 dni i zniosła to dobrze.
Od dwóch dni, mimo iż w domu spokój i nic nowego się nie dzieje - była jakaś taka trochę inna. Mniej aktywna, trochę się pokładała i mniej jadła.
Spojówki troszkę bledsze, ale żadna tragedia. Na wszelki wypadek jednak podjechałam z nią do naszej wetki. Obejrzała Czarną, też niczego sie nie dopatrzyła, temperatura normalna, troszkę bledsza niż powinna ale poza tym ok, zachowanie też, polała się krew moja i wetki
mimo użycia od razu torby iniekcyjnej.
Postanowiłyśmy jednak krew pobrać bo już dawno nie była badana - a tu tragedia
Krew rzadka, jasna, od razu w próbówce się rozwarstwiła
A potem nie dawała się zatamować z nakłucia, ciekła i ciekła, krzepliwość padła
Czekamy na wyniki...