Jeszcze tak na zakończenie tego starego, bo nie chcę od takich informacji zaczynać nowego, który będzie niedługo.
Kocur ostatnio znowu ciągle uciekał z domu i dzierał pod drzwiami co skończyło sie jak zwykle - problem z gardłem i wizyta u weta. Nawet nie przypuszczałam w jakim kocur jest stanie, bo oprócz tego ,że skrzeczał, jak juz się odezwał, to nic po nim nie było widać, apetyt miał normalny i nie wymiotował. Okazało sie ,ze ma znowu stan zapalny garda, powiększone węzły podżuchwowe i migdałki oraz 39,6 gorączki
Dostał zastrzyki na miejscu i antybiotyk od jutra
Wagę ma trochę mniejszą niz na wiosnę, wrócił do tej, którą miał wcześniej - 4,2 kg, ta z wiosny to 4,5 kg. Kawał kocura z niego
A je ile chce, bez ograniczeń i kończy po dziewczynach.