Adoptowana kotka ma problem z kontaktem z ludźmi

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob wrz 22, 2018 10:14 Re: Adoptowana kotka ma problem z kontaktem z ludźmi

Kotki sterylizuję zawsze w wieku ok.6 miesięcy. Staram się nie dopuścić do rujki. Tyle tutaj było na forum krzyku o tym, że należy nawet kastrować czteromiesięczne , a nawet młodsze kocurki, a tutaj kotka 10-cio miesięczna nie wysterylizowana? 8O Faktycznie pachnie pseudo.
toomek, miałam dwie rodowodowe MCO do adopcji, po raz pierwszy spotkałam się z tą rasą. To cudowne koty. Fajnie, że jesteś na forum, uzyskasz tu wiele cennych rad. Poczytaj o karmach, chociażby. Proponowałabym też zmianę żwirku. Silikon to straszne świństwo. Raz kupiłam, koty ze wstrętem wchodziły do kuwety, żwirek wyglądał paskudnie, śmierdział, był trudny do sprzątania. Wyrzuciłam i już nigdy go nie kupię. Drewniany jest najlepszy.

ewar

 
Posty: 54904
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Sob wrz 22, 2018 10:30 Re: Adoptowana kotka ma problem z kontaktem z ludźmi

dalia pisze:Blue przypuszczam, że kotka nie została sprzedana będąc w rui, moje doświadczenie wskazuje, że niekastrowane kotki po zmianie domu dostają błyskawicznie rui i w tym przypadku prawdopodobnie też tak było.


Wiem że wiele kotek dostaje rui w momencie silnego stresu - ale tu kotka jest od trzech-czterech dni w nowym domu, zestrachana mocno, głównie się chowa, wychodzi na chwilę, a jej właściciel (niedoświadczony jeszcze kocio) wie że ma ruję. Więc niestety podejrzewam że kotka już w rui została wydana i to od hodowcy (?) nowy właściciel dowiedział sie o jej stanie.
Obym się w sumie myliła.

Blue

 
Posty: 23416
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Sob wrz 22, 2018 11:03 Re: Adoptowana kotka ma problem z kontaktem z ludźmi

Blue pisze:
dalia pisze:Blue przypuszczam, że kotka nie została sprzedana będąc w rui, moje doświadczenie wskazuje, że niekastrowane kotki po zmianie domu dostają błyskawicznie rui i w tym przypadku prawdopodobnie też tak było.


Wiem że wiele kotek dostaje rui w momencie silnego stresu - ale tu kotka jest od trzech-czterech dni w nowym domu, zestrachana mocno, głównie się chowa, wychodzi na chwilę, a jej właściciel (niedoświadczony jeszcze kocio) wie że ma ruję. Więc niestety podejrzewam że kotka już w rui została wydana i to od hodowcy (?) nowy właściciel dowiedział sie o jej stanie.
Obym się w sumie myliła.

u mnie tak właśnie bywało, kotka niekastrowana zamieszkała u mnie (izolowana od reszty kotów w sypialni, większość czasu spędzała pod łóżkiem), zestrachana bardzo, po 2-4 dniach (lub chwilę później) ruja. Wtedy wyłączała hamulce, wyłaziła spod łóżka i dawała się obłaskawić. I to w zasadzie każda, bez wyjątku, a trochę kotek na tymczasie miałam.
natomiast dla mnie bezwzględnie powinna być w tym wieku wykastrowana
Obrazek

dalia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17361
Od: Nie maja 09, 2004 16:08
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob wrz 22, 2018 19:25 Re: Adoptowana kotka ma problem z kontaktem z ludźmi

Blue pisze:Tak z ciekawości - dlaczego wydana była z hodowli 10 miesięczna kotka z rują???
Skoro rodowód ma być wydany dopiero po kastracji kotki (jakim prawem? Może być zapis w umowie o konieczności kastracji - kupujesz kota rasowego z rodowodem. A gdyby stan zdrowia kotki uniemożliwił kastracji?) - czyli nie jest ona przeznaczona do hodowli - dlaczego hodowca jej we własnym zakresie nie wykastrował przez tyle czasu?
W dodatku wydał kotkę w trakcie rui - która sama z siebie jest dla kotki męcząca i stresująca. I w takim momencie zmiana domu?
Do tego - pokazywanie kotki w pomieszczeniu w którym podobno nigdy wcześniej nie była...
To gdzie spędzała czas przez te 10 miesięcy?
To pomieszczenie było jakieś szczególne?
I jeszcze jedno - kotka była kupiona czy faktycznie adoptowana? Jeśli adoptowana - to dlaczego była do adopcji przeznaczona?

Niech Ci się koteczka zdrowo chowa!
Ale te moje powyższe wątpliwości sugerowałyby dokładne jej przebadanie gdy tylko nabierze zaufania i odpocznie po zmianie domu, na pewno przed kastracją jeszcze. Morfologia, biochemia, testy na FDeLV i FIV, serce.
Bo nie podobają mi się te rzeczy.

Widziałeś pozostałe koty w hodowli?


Bardzo słuszne te wątpliwości, dziękuję za uwagi.
Po kolei:
1. Brak sterylizacji: to faktycznie trochę dziwne, hodowczyni dość pokrętnie tłumaczyła, że kotka miała zostać w hodowli, ale potem stwierdziła, że musiałaby ją wysyłać za granicę, więc woli ją sprzedać "na kolanka", ale z uwagi na jakieś tam problemy osobiste nie dała rady jeszcze tego zrobić.
2. Pani twierdziła, że przegapiła ruję i że faktycznie jak teraz patrzy to jej inne kotki właśnie mają ruję (a one często mają rownocześnie)
3. Pomieszczenie: to było pomieszczenie do przyjmowania klientów, a kotka mieszkała na zmianę w sypialni i wolierze.
4. Podpisałem umowę adopcji, a nie kupna kotki i, wstyd przyznać, nie zarejestrowałem dokładnie dlaczego to jest adopcja, a nie sprzedaż, pamiętam tylko że wspominała o tym, że kot mieszkał w hodowli i pierwotnie nie był przeznaczony do sprzedaży.
5. Wszystkie badania zrobię za 3 tygodnie, kiedy mam umówiony termin sterylizacji. Książeczka jest czysta od chorób.
6. Rodowód mam dostać po sterylizacji (do której zobowiązałem się podpisując umowę o adopcję), ponieważ "kot hodowlany kosztuje 5 tyś zł" - a ja zapłaciłem poniżej 20% tej kwoty. Nie kłóciłem się, bo nie planuję hodować młodych kotów :) Ale, jeśli rzeczywiście jest to niezgodna z prawem praktyka to dla zasady upomnę się o ten rodowód.
7. Inne koty widziałem, były ładne i zadbane, na oko laika, tak jak i zresztą moja kotka (pani pokazała dziąsła, o które spytałem, uszy, oczy bez ropy, kotka nie kichała, wszystko było (i jest) ok. Natomiast gdyby okazało się, że kotka jest w jakiś sposób chora, o czym wiedziała hodowczyni to będzie miała pani ze mną pod górkę.

Pozdrawiam!
Tomek

toomek

 
Posty: 7
Od: Śro wrz 19, 2018 20:00

Post » Nie wrz 23, 2018 10:01 Re: Adoptowana kotka ma problem z kontaktem z ludźmi

Czego by nie mowic, to ten brak kastracji i rodowodu rzeczywiscie nie wyglada dobrze...
Do cats eat bats?

Muireade

Avatar użytkownika
 
Posty: 1576
Od: Pon sie 08, 2016 17:26
Lokalizacja: Środek wiochy (pod Toruniem)

Post » Nie wrz 23, 2018 15:11 Re: Adoptowana kotka ma problem z kontaktem z ludźmi

Oby koteczka była zdrowa. Jeśli dawales pieniądze, to to nie jest adopcja tylko kupno. dziwi wstrzymywanie wydania rodowodu. Dziwi wydanie kota niewykastrowanego jak również specjalne pomieszczenie :(

gusiek1

 
Posty: 1650
Od: Nie sie 28, 2016 14:24
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie wrz 23, 2018 16:12 Re: Adoptowana kotka ma problem z kontaktem z ludźmi

Absolutnie nie rób badań krwi i serca podczas wizyty na którą pojedziesz by kotkę wykastrować.
Umów się na badania wcześniej - tak by podjąć decyzję o zabiegu dopiero po uzyskaniu wszystkich wyników.
Kotka ma wszystkie szczepienia i odrobaczania?

Kotka mieszkała przez 10 miesięcy na zmianę w sypialni i wolierze?
No to jak przypuszczam zsocjalizowana z ludźmi i codziennym życiem domowników jest na maksa... Ogólnie całokształt tego wszystkiego mi się bardzo nie podoba.
No ale stało się, oby kotka zdrowo wiodła życie i jak najszybciej weszła w Wasze domową codzienność.

A - jeszcze jedno - jak zrozumiałam - podpisałeś umowę adopcyjną a za kotkę zapłaciłeś 1000 zł?

Blue

 
Posty: 23416
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Nie wrz 23, 2018 16:28 Re: Adoptowana kotka ma problem z kontaktem z ludźmi

Z tego co wiem, to mco miewają problemy z sercem. Pewnie ktoś znający się lepiej podpowie jakie badania w tym kierunku dobrze by było zrobić.

gusiek1

 
Posty: 1650
Od: Nie sie 28, 2016 14:24
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie wrz 23, 2018 16:35 Re: Adoptowana kotka ma problem z kontaktem z ludźmi

No to trochę konkretów i aktualizacji. Za kotkę zapłaciłem 850zł przy umowie adopcyjnej i kobieta powiedziała, że rodowód dostanę jak przedstawię dowód sterylizacji. Jak mówię, nie polemizowałem, uznałem, że jeśli faktycznie kot hodowlany kosztuje tak dużo (a już kiedyś o to pytałem innego hodowcy) to pewnie jest to uczciwy układ.

Kotka urodzona w listopadzie 2017, dwukrotnie szczepiona na wirusowe zapalenie nosa i tchawicy, kaliciwiroza, panleukopenia (01.2018 i 02.2018) oraz trzykrotnie odrobaczona (12.2017, 01.2018 i 09.2018).

No ale najważniejsze: od czwartku kotka ma z nami dużo lepszy kontakt, zaczęła jeść, pić, robić do kuwety, bawi się z dziećmi, zaczęła włazić na łóżko, gdzie śpimy, wczoraj przespała cały dzień, chyba odsypia te wszystkie stresy. Nadal najbardziej aktywna robi się wieczorem, ale zrzucam to na karb płci, bo kocice polują w nocy :) Jest baaaardzo cierpliwa do dzieci, młodsza córka od czwartku ciągle się do niej tuli, przesuwa ją, a kot to spokojnie znosi i nawet nie zwiewa. Z takim stanem rzeczy pewnie nie zawracałbym głowy tu na forum. Martwią mnie trochę Wasze spostrzeżenia, wierzę, że kobieta miała dobre zamiary, nie jest to raczej pseudohodowla (stowarzyszona w Cat Club Amber, ale niestety nie działa ich strona), utrzymuje profil facebookowy, przeszukałem internet pod kątem opinii i nie znalazłem żadnych złych (ani też w sumie dobrych).
No nic, na tę chwilę to wszystko co mogę napisać.
Dziękuję za pomoc i pozdrawiam!

toomek

 
Posty: 7
Od: Śro wrz 19, 2018 20:00

Post » Nie wrz 23, 2018 17:04 Re: Adoptowana kotka ma problem z kontaktem z ludźmi

850 zl? Za niekastrowana kotke MCO? Toz to smiech na sali.
Pseuduchy jak nic. Zadna szanujaca sie hodowla nie sprzeda Ci rasowej kotki za takie pieniadze. To ponizej kosztow wychowania kotka. I widze, ze firma zrzeszona w klubie kota, jeża i nietoperza, a nie w normalnej federacji.
Szkoda, ze nie zasiegnales jezyka, zanim kupiles kotke. Teraz to juz po ptakach. Wydales forse i masz dachowca w typie, zamiast MCO.
Ostatnio edytowano Nie wrz 23, 2018 17:10 przez Muireade, łącznie edytowano 1 raz
Do cats eat bats?

Muireade

Avatar użytkownika
 
Posty: 1576
Od: Pon sie 08, 2016 17:26
Lokalizacja: Środek wiochy (pod Toruniem)

Post » Nie wrz 23, 2018 17:09 Re: Adoptowana kotka ma problem z kontaktem z ludźmi

Pisałam to już kiedyś...nazywanie sprzedaży kota (zwierzęcia) adopcją to dla mnie zwykła hipokryzja.
No ale to teraz taka moda...hodowca przecież nie sprzedaje=nie zarabia....nieprawdaż.

Z rodowodem i kastracją co hodowca to inne ma sposoby, jednak regulamin jasno mówi, że kot do nowego właściciela ma iść z rodowodem, koniec, kropka. (być może też i dlatego sprzedaż została nazywana adopcją? )

MCO mają skłonność do HCM i dlatego rodzice kotki powinni mieć testy na nosicielstwo, a oprócz tego koty powinny co roku mieć robione echo serca (?nie pokręciłam?). W każdym razie warto o to dopytać hodowcę, poza tym znaleźć weta który się na tym zna i to echo robi. Tu na dziale hodowlanym na pewno Ci ktoś to dokładnie wyjaśni i podpowie.

Badania trzeba zrobić przed kastracją, wcześniej niż za te 3 tygodnie, żeby spokojnie przyjrzeć się wynikom. Również tym echem serca chyba warto się przed kastracja zainteresować.

To wszystko profilaktyka oczywiście...póki co kotka wygląda na zdrową i oby tak zostało :)
No i powoli się do Was przyzwyczaja, czyli będzie dobrze :) w każdym razie wszystko na to wskazuje :)
ObrazekObrazekObrazekObrazek

Kazia

 
Posty: 13706
Od: Pt maja 24, 2002 13:46
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie wrz 23, 2018 17:12 Re: Adoptowana kotka ma problem z kontaktem z ludźmi

Muireade pisze:I widze, ze firma zrzeszona w klubie kota, jeża i nietoperza.
Szkoda, ze nie zasiegnales jezyka, zanim kupiles kotke. Teraz to juz po ptakach.
A może się coś dowiedz co to jest Cat Club Amber ?
ObrazekObrazekObrazekObrazek

Kazia

 
Posty: 13706
Od: Pt maja 24, 2002 13:46
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie wrz 23, 2018 17:17 Re: Adoptowana kotka ma problem z kontaktem z ludźmi

Muireade pisze:850 zl? Za niekastrowana kotke MCO? Toz to smiech na sali.
Pseuduchy jak nic. Zadna szanujaca sie hodowla nie sprzeda Ci rasowej kotki za takie pieniadze.[...] To ponizej kosztow wychowania kotka.Wydales forse i masz dachowca w typie, zamiast MCO.
Każda hodowla, choćby i najbardziej się szanująca, ma prawo oddać kota nawet za darmo. To wyłącznie decyzja właściciela kota.

I ciekawa jestem, już się czepiając bo dyskusja zboczyła z tematu wątku, czy wg Ciebie cena kota ma wpływ na jego socjalizację? a wydanie rodowodu, ma wpływ? wytłumacz mi może, jaki?
ObrazekObrazekObrazekObrazek

Kazia

 
Posty: 13706
Od: Pt maja 24, 2002 13:46
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie wrz 23, 2018 17:18 Re: Adoptowana kotka ma problem z kontaktem z ludźmi

Kazia pisze:
Muireade pisze:I widze, ze firma zrzeszona w klubie kota, jeża i nietoperza.
Szkoda, ze nie zasiegnales jezyka, zanim kupiles kotke. Teraz to juz po ptakach.
A może się coś dowiedz co to jest Cat Club Amber ?

Raczej nic dobrego, skoro wydaje 10-miesieczne, niekastrowane, "rasowe" koty bez papierka.
Do cats eat bats?

Muireade

Avatar użytkownika
 
Posty: 1576
Od: Pon sie 08, 2016 17:26
Lokalizacja: Środek wiochy (pod Toruniem)

Post » Nie wrz 23, 2018 17:20 Re: Adoptowana kotka ma problem z kontaktem z ludźmi

Cat Club Amber wydaje? ciekawe...
ObrazekObrazekObrazekObrazek

Kazia

 
Posty: 13706
Od: Pt maja 24, 2002 13:46
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Tundra, Wojtek i 174 gości