Hej, być może mam głupie pytanie, ale bardzo mnie to ciekawi.
Mam kotkę, 6 letnią, wysterylizowaną od 5 lat. Jest kotką wychodzącą na ogród, ale na noc zawsze jest zabierana do domu. Miska wiecznie pełna, dostęp ma zawsze. Poza suchą karmą (która jest dosyć dobrej jakości) dostaje czasami obrane udko z kurczaka (oczywiście bez przypraw, zwykłe, ugotowane udko), czy jakiś inny kawałek mięsa. Ale ona właściwie coś skubnie i odchodzi, więc jej głównym posiłkiem jest sucha karma, bądź czasami uda się w nią wmusić mokrą karmę.
Jak to aktywny kot - goni myszy. W ogródku jest ich pełno, ona czatuje, łapie, podgryza gardła. Zawsze zostawiała myszy na ogrodzie i traktowała je jako formę zabawy. Przez te lato kilkukrotnie widziałam jak zjadła całą mysz. Albo zrobiła to na moich oczach, albo widziałam po ogrodzie resztki myszki. Przyznam szczerze, że zdziwiło mnie to, bo o ile zabijanie ich było jeszcze normalne, tak zjadanie ich w momencie, gdy w domu miska pełna?
Wyczytałam gdzieś, że jeśli kot je mysz bez potrzeby zaspokojenia głodu to ma niedobory witamin. Powinnam się tym zainteresować? Kotka nie ma kompletnie żadnych innych objawów, w kuwecie często coś jest, wszystko wygląda zdrowo. Je chętnie, wodę też pije. Skacze, myje się, zrzuca wazony.
Nie wiem czy teraz nie wymyślam, ale niestety straciłam niedawno drugiego kota z powodu choroby i teraz trochę zastanawia mnie to i wolę dmuchać na zimne.
Dlaczego mój kot je myszy? W domu od zawsze miska stoi pełna.