P.S. chlopaki wybaczcie co ja mowie

Moderator: Estraven

. Animalsi, TOZ, Policja, Straż Miejska, Straż Pożarna i licho wie co jeszcze

kwiryna pisze:Ojej przeciez w jakims ladnym pokoju a nie w ciemnej celi :p i to Duza pisze, nie Kurka. Kurka nie pozwolilaby zamknac Dropsa ani tym bardziej Macka nawet w krolewskiej komnacie
. Jak pisałam wcześniej, Muminek nauczył się bawić
. Amorka tej sztuki jeszcze nie opanowała, ale jak Mumiś bawił się kłębuszkiem (zaszytym) to Amorcia dała mu z liścia w pyszczek i zabrała mu kłębuszek, (co by się w nim wytarzać). Oczywiście działa stymylacja kropelkami laleliana

Chikita pisze:Wiesz co jak moja stara do mnie przyjechała to dłuuugo trwało zanim wywaliła brzuchola do głasków. Przez rok zrywała się na każdy gwałtowniejszy ruch, głośniejsze dźwięki powodowały, że spierdzialała w najciemniejszy kąt.
Z każdym rokiem było coraz lepiej, ale bardzo długo trwało póki się poczuła u nas jak u siebie i bezpiecznie.
Z pierdem się nigdy nie zaprzyjaźniły. Może dlatego po 6 latach w końcu coś w niej pękło, że musiałam ją eksmitować.
mziel52 pisze:U Ciebie jest inna sytuacja niż klasyczne dokocenie. Masz dwa plemiona, dwie partie, ułożenie stosunków trwa dłużej, bo każda para czuje się bardziej pewnie niż samotny kot w nowym środowisku.
Ja bym jeszcze próbowała bety z posłanek rezydentów wkładać pod wannę Nowakom, a te Nowaków, jeśli tam mają jakieś kocyki, do posłanek rezydentów. Wymiana zapachów jakoś oswaja wroga.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Baidu [Spider] i 8 gości