Kazia pisze:Wprowadzenie nowego kociaka to ogromny stres dla rezydenta.
Na stres kot bardzo często reaguje chorobą (zwykle pierwszy leci układ moczowy) lub pogorszeniem istniejącej choroby.
Kazia rezydent choruje od dawna. Po zmianie sposobu zywienia, ze wzgledu na chorobe, wycofal sie osowiał. Czyli nie lubi zmian. A młody jest u nich dopiero od 3 tyg.
Po co choremu zestrosownemu kotu dokładac kolejny stres w postaci małego kocika?
Zanim wzieła kocika mogła pomyslec, ze rezydent jest na karmach leczniczych, ze trudno bedzie pogodzic zywienie. A teraz ja wkurza, ze musi mlodemu rzucac chrupki, a nie ma czasu bo spieszy sie do pracy. Nie ma czasu na koty nie bierze sie dodatkowego kota.
Nie ma do młodego serca, bo młody wyjada, mokre rezydenta. Moim zdaniem wyjada, bo glodny - rosnie - widocznie wiecej potrzebuje niz dostaje, a rezydent i tak tego nie je.
To zamiast kociakowi zwiekszyc porcje Ona nie ma do niego serca.
Ja bym sprobowala tak. Zwiekszyc porcje mokrego, tak zeby mlody sie najadl i dla rezydenta zostało.
A chrupy lecznicze rezydentowi dawac pod kontrola. Skoro je lubi powinien swoja porcje w krotkim czasie zjesc. Jesli nawet nie zje to skoro mlody nie lubi chrup mozna zostawic w misce. A jak rezydent zglodnieje, bo chrupy beda wydzielane to moze i do mich z mokrym łaskawie po jakims czasie zajrzy.
A młodego jedzenia chrup w ogole bym nie uczyła skoro rezydent musi jesc lecznicze. Jeden problem z glowy - nie bedzie wyjad skoro nie lubi.