Uwielbiam te małe
Rozkosz patrzeć jak we trójkę bawią się torem z piłeczką, jak biegają za myszkami czy kulkami z folii. Przychodzą też na kolana i pięknie mruczą. Jedzą jak smoki, wszystko im smakuje, a Fendi przy jedzeniu warczy, ale tylko wtedy, kiedy je mięso
Nikt mu nie zabiera, nie zagląda do miski, a mimo wszystko chłopczyk wydaje takie dźwięki. Jest to zabawne
On też najchętniej śpi przytulony do Beni i Mimka, jakoś z nimi najbardziej się polubił, z wzajemnością zresztą. Dziewczynki różnie, teraz jedna śpi na skórze na oparciu fotela, druga na parapecie. Fendi przyszedł do mnie i prosił o otwarcie balkonu ( tak, tak, zrozumiałam) , ale na razie jest dość zimno i wilgotno po wczorajszej ulewie. Okno tylko jest otwarte.
Motce nie zakładam już fartuszka, chociaż zawsze któreś ją ssie, ale to już zdarza się rzadko i interweniuję. Motka nadal czuje się mamą kociąt, myje je dokładnie, przytula. To przesłodka kotka, grzeczna i bardzo spokojna. Tyle przeszła
, ale chyba już z górki. Nadal nie lubi innych kotów, zrozumiała jednak, że nie są dla niej niemiłe i funkcjonuje w stadzie. Mało jednak się rusza, dużo je i trochę za bardzo przytyła