Pojawił się jednak problem- dziś rano Isla zaczęła wymiotować i ma biegunkę To samo jest z moją Tajgunią. Martwię się bardzo. Po południu zabieram je do weta. Z Islą to mi trochę wygląda na robaki- ma duży brzuszek i tak kupka taka jest robakowata Ale o Taję martwię się bardzo- po ostatnich kłopotach jestem przewrażliwiona. Napiszę wieczorem, co powiedział wet. Isla bawi się i zaczepia inne koty normalnie, Tajga za to śpi
jutro z rana bede wracac z TZtem z Plocka do wrocławia. namowilam go i jakby co mozemy jechac przez Lodz (normalnie jezdzimy przez Kalisz) ale TZ powiedzial, ze mozemy tez przez Lodz bylibysmy w lodzi kolo 8 mej rano.
To prosze o info czy zmieniac trase przejazdu - bo siec to ja w tym plocku mam z doskoku (Watra dostala na PW moj nr telefonu jakby co) i nie bede w stanie sledzic ciagle tego watku
Jednak to napiszę...Dziewczyny, nie boicie się, że to może być np. "p" albo inna wirusówka? Przecież wtedy na 100% zarazi się także kotka Watry, ta, którą ma już w domu. Nie lepiej byłoby zaczekać parę dni?
watra, napisalam CI na PW maila
jakby sie cos wyjasnilo ze zdrowiem to najwyzej zadzwon (ja moge dzis juz nie miec dostepu do sieci)
moglabym byc w lodzi o 8mej jutro
Dopiero zajrzalam do watku.
I tez uwazam ze stanowczo nalezy przesunac termin transportu - bo chocby to byla najlagodniejsza infekcja - to stres zwiazany z jazda i zmiana domu moze bardzo pogorszyc stan Isli, nie mowiac o ryzyku jakie bedzie stwarzala dla malenkiej jeszcze Tygrysi.
A jesli to cos powazniejszego - to juz wogole...