Proponuję zadzwonić jednak do tego kierownika. Ni wiem, jaki jest podział terytorialny, ale musisz się powołać na tą uchwałę, albo poprosić, aby przysłali ci uchwałę obowiązującą. Oni nie robią żadnej łaski, to należy do ich obowiązków. Prawda jest taka, że urzędnikom zwykle się nie chce, bo to jest papierologia a oni z każdej złotówki muszą się rozliczyć i nie chcą brać odpowiedzialności. Ale trzeba temat męczyć.
Tak samo weterynarz, który ma podpisaną umowę z gminą nie może odmówić sterylizacji! Może choć wydobądź informację od tej Pani, który weterynarz ma podpisaną umowę (no chyba że ma zastrzeżone w umowie, że aborcyjnych nie robi, ale szczerze mi się wierzyć nie chce, skoro w uchwale mowa jest o usypianiu ślepych miotów) i zadzwoń do niego, jak wygląda sprawa, może czegoś się dowiesz. Ważne, żebyś nie mówiła, że to kotka bezdomna, a wolnożyjąca. Bezdomne koty są kierowane do schroniska, a to często dla kota śmierć.
Wczytując się jednak w uchwałę można dojść do wniosku, że oni sterylizują tylko koty bezdomne i tak może być w rzeczywistości. Wtedy niestety nic nie ugrasz i za sterylizację musisz zapłacić sama. Co nie zmienia faktu, że można dostać karmę. Pytałaś o to? Gminy przeznaczają konkretne pieniądze, przecież także Twoje na takie cele! Wg mnie powinno się w większym zakresie świadomie z tego korzystać, dla dobra zwierząt. Ale potrzebna jest najpierw wiedza, jak ta maszyna działa.
EDIT: znalazłam uchwałę dla miasta:
http://edziennik.lublin.uw.gov.pl/WDU_L ... 00/akt.pdf. Na pewno UM daje karmę dla kotów i o to w pierwszej kolejności powinnaś zapytać. Dalej enigmatycznie piszą o "interwencjach", ale to może niestety nie obejmować kastracji/sterylizacji. Natomiast weterynarzem z podpisaną umową jest Mirosława Szewczak ul. Lwowska 56a/6. Ma on obowiązek usypiania ślepych miotów, więc chyba sterylizację aborcyjną też powinien wykonać...?