






Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Gutek pisze:Cześć, dawno mnie nie było, ale już się spowiadam. Na samym początku lipca wypadło powtórne szczepienie Syna. I zaczęło się. Syn zapadł na koci katar, tak przerażający jak-nie-wiem-co. Spojówki jak czerwona galareta, nos zapchany, pyszczek ledwo nadąża z oddechem. Jedyny plus, że nawet ledwie zipiąc, żarł jak głupi. Po 3 tygodniach leczenia i stawania na głowie, oraz dwóch głębokich ranach szarpanych na mnie, wychodzimy na prostą. Ibi-Ibi i Mró tez przeszli katar, zaczęło się w sumie od Ibi, a była szczepiona z Synem jednego dnia. U Ibi choroba trwała 3 dni, u Mró tydzień... A u S-Synka lepiej nie mówić.
czitka pisze:Dzięki za informację Gutku, już jestem spokojniejsza, Mamie też już powiedziałam, że Syn wydobrzał, biedactwo moje kochane! Tak, zasmarkany zaczynał być, kiedy zabieraliśmy go z beczki u sąsiadów, może istotnie od niemowlęctwa nosi w sobie jakiegoś wirusa. Kiedy Mama go w komórce jeszcze karmiła było zimno nocami, donosiłam butelki z ciepłą wodą i wkładałam do posłanka. Ale to już było, już jest dobrze i już!![]()
Lało dzisiaj. Cudnie lało! Za to jutro 31. Albo 45. To już bez znaczenia.
MaryLux się cieszy i Morelowa. Może pójdą razem na spacer po Wrocławiu. Najlepiej koło 13-tej![]()
Dzielne dziewczynki, pozdrawiam cieplutko! Bądźcie dzielne
Dyktatura pisze:czitka pisze:Dzięki za informację Gutku, już jestem spokojniejsza, Mamie też już powiedziałam, że Syn wydobrzał, biedactwo moje kochane! Tak, zasmarkany zaczynał być, kiedy zabieraliśmy go z beczki u sąsiadów, może istotnie od niemowlęctwa nosi w sobie jakiegoś wirusa. Kiedy Mama go w komórce jeszcze karmiła było zimno nocami, donosiłam butelki z ciepłą wodą i wkładałam do posłanka. Ale to już było, już jest dobrze i już!![]()
Lało dzisiaj. Cudnie lało! Za to jutro 31. Albo 45. To już bez znaczenia.
MaryLux się cieszy i Morelowa. Może pójdą razem na spacer po Wrocławiu. Najlepiej koło 13-tej![]()
Dzielne dziewczynki, pozdrawiam cieplutko! Bądźcie dzielne
Ja muszę iśc po zakupy i wcale się nie cieszę.
Chyba, z tej okazji, założę moją jedyną kieckę.
morelowa pisze:Na słońcu się nie da chodzić . Nie jestem aż tak całkiem nienormalna![]()
MB&Ofelia pisze:To ja oszalałam - w tym upale jechałam z kotem na drugi koniec miasta na badanie krwiRano co prawda, ale już było ciepeeeeełko.
Teraz chłodzę kotę butelkami z wodą. Kurdęż lunęło moje pranieeeee!
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 21 gości