(3) Mika.. Tato..(*).. (*)...Mamuniu, to juz czas

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw lip 19, 2018 16:10 Re: (3) Mikunia- Notunia-komplikacje.. Tato..(*)

alessandra pisze:Zrobiłabym tak samo, bo jeśli takich incydentów nie było nigdy, coś musi być na rzeczy z tym lekiem lub z tolerancja przez Notke , lepiej nie ryzykować

No własnie. Ale Notka się trochę drapie. I wet znajoma moja mi to uświadamiała, że własciwie jak pójðe do dermatologa to on mi przepisze - każdy dermatolog - mi przepisze apoquel. Bo to lek dający bardzo szybko efekt i przez to zadowolenie właścicieli. Lepiej mieć efekt niż cierpliwie drążyć temat, aby wykluczyć przyczynę. Żeby nie było - ona mi wyraźnie powiedziała, że gdyby to było atopowe zapalenie skóry, czyli alergia na czynniki środowiskowe (trawy,kurz, sierść innego kota w domu itd) to wtedy nie ma rozwiązania i można/nawet trzeba ryzykować z lekiem. Ale jeśli to pokarmówka to trzeba szukać i eliminować przyczynę.

Ogon DeeDee się goi - mam nadzieję w każdym razie, bo maupka nie pozwala mi go dokładnie obejrzeć. Mikunia po eksperymentach z koniem mokrym i suchym dzisiaj aż piszczała przebierając łapkami, jak kroiłam na śniadanie kurczaka i w końcu się najadła.
Dzisiaj ogólnodostępony w miskach suchy koń, a na parapecie dostępnym dla Miki i Mileny RC. To tak na wszelki wypadek, gdyby Mika nie jadła za nic suchego konia... Zobaczę, czy i czego ubędzie.

Tymczaasem szykuję kolejne bazarki - bo suchego konia kupię na pewno, a to koszt ponad 100zł za 2kg chyba (nie pamiętam dokładnie) no i muszę zerobić w końcu usg Milenie, bo może jej wylizywanie to piasek w pęcherzu (choć w to wątpię).. To najbliższe kocie cele.. oby los nie kazał inaczej...
ObrazekObrazekObrazek
"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35323
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Czw lip 19, 2018 16:18 Re: (3) Mikunia- Notunia-komplikacje.. Tato..(*)

Właśnie pan z kuchni pupila polecił mi jeszcze karmę firmy Canagan. lecę czytać. Też podobno dobra dla alergików, ale jak ma ryż to.... choć twierdzi, że bez zboża..
ObrazekObrazekObrazek
"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35323
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Czw lip 19, 2018 21:33 Re: (3) Mikunia- Notunia-komplikacje.. Tato..(*)

O rety, bardzo wspolczuje, oby sie nie powtorzylo. Chyba tez nie dalabym wiecej takiego leku...
https://zrzutka.pl/bpfeke dla wojowniczki Fisi walczącej z FIP

kwiryna

Avatar użytkownika
 
Posty: 4234
Od: Sob lip 23, 2016 9:36
Lokalizacja: Warszawa mokotów

Post » Czw lip 19, 2018 22:09 Re: (3) Mikunia- Notunia-komplikacje.. Tato..(*)

Bardzo się boję o Notkę, nie wiem czemu mam taki lęk..
Teraz też ze strachem wracam do domu..
ObrazekObrazekObrazek
"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35323
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Pt lip 20, 2018 12:01 Re: (3) Mikunia- Notunia-komplikacje.. Tato..(*)

Marzenia11 pisze:Bardzo się boję o Notkę, nie wiem czemu mam taki lęk..
Teraz też ze strachem wracam do domu..


:(

alessandra

Avatar użytkownika
 
Posty: 26430
Od: Pon maja 07, 2007 13:04
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Pt lip 20, 2018 13:49 Re: (3) Mikunia- Notunia-komplikacje.. Tato..(*)

Notulek się wita, mruczy i nauczyła się wyrażać pretensje i żal miaukiem. Naprawdę, wiem jaki to ton głosu. Ona jest cieniem Mileny, chodzi za nią zwłaszcza gdy jestem z Mileną, więc pewnie od niej się nauczyła, bo milena to główna gaduła w domu. Nutka pilnuje DeeDee.. A Mika pilnuje mnie poprzez próby odstraszania wszystkich.

Puszki Wildcat bhadra (koń) najsłabiej smakują, już bardziej wzbudziła zainteresowanie przepiórka. Natomiast chrupki są ok, wczoraj po powrocie do domu były prawie całe zjedzone, a RC prawie nie, czyli dziewczyny nie wskakiwały na kuchenny parapet w ich poszukiwaniu. jeszcze bardziej smakuje bażant z kaczką - nawet DeeDee jadła. Dlatego zamówię 3kg tego smaku. Być może kwestię karmy suchej mam na początek, do testu rozwiązaną. Co więcej dziewczyny zjadły garść tych chrupek każda i były najedzone. Naprawdę. Żadna nie przyszła jak potem szykowałam kolację... dopiero na dźwięk otwieranej puszeczki... :wink:
ObrazekObrazekObrazek
"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35323
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Pon lip 23, 2018 13:49 Re: (3) Mikunia- Notunia-komplikacje.. Tato..(*)

Marzenia11 pisze:
alessandra pisze:Zrobiłabym tak samo, bo jeśli takich incydentów nie było nigdy, coś musi być na rzeczy z tym lekiem lub z tolerancja przez Notke , lepiej nie ryzykować

No własnie. Ale Notka się trochę drapie. I wet znajoma moja mi to uświadamiała, że własciwie jak pójðe do dermatologa to on mi przepisze - każdy dermatolog - mi przepisze apoquel. Bo to lek dający bardzo szybko efekt i przez to zadowolenie właścicieli. Lepiej mieć efekt niż cierpliwie drążyć temat, aby wykluczyć przyczynę. Żeby nie było - ona mi wyraźnie powiedziała, że gdyby to było atopowe zapalenie skóry, czyli alergia na czynniki środowiskowe (trawy,kurz, sierść innego kota w domu itd) to wtedy nie ma rozwiązania i można/nawet trzeba ryzykować z lekiem. Ale jeśli to pokarmówka to trzeba szukać i eliminować przyczynę.


Jeśli to jakiś składnik pokarmowy uczula, to lek jedynie coś przytłumi, ale nie wyeliminuje przyczyny. Zresztą to trochę dziwne,że weterynarz daje od razu lek, zamiast namawiać do eliminacyjnej diety. Notka może mieć nietolerancję jedynie na pewien rodzaj białka, jak to się okazało u syna znajomej. Dziś np wie, że może jeść ser, ale tylko pewne jego rodzaje itd. Ogólnie przechlapane z takim żywieniem, ale to o wiele lepsze niż stosowanie leków, które nigdy nie są obojętne. Zapewne długa droga przed Wami, ale nie ma sie co poddawać :ok:

Atta

Avatar użytkownika
 
Posty: 10795
Od: Śro lip 09, 2014 17:41
Lokalizacja: Śląsk

Post » Pon lip 23, 2018 13:51 Re: (3) Mikunia- Notunia-komplikacje.. Tato..(*)

Marzenia11 pisze:Notulek się wita, mruczy i nauczyła się wyrażać pretensje i żal miaukiem. Naprawdę, wiem jaki to ton głosu. Ona jest cieniem Mileny, chodzi za nią zwłaszcza gdy jestem z Mileną, więc pewnie od niej się nauczyła, bo milena to główna gaduła w domu. Nutka pilnuje DeeDee.. A Mika pilnuje mnie poprzez próby odstraszania wszystkich.

Puszki Wildcat bhadra (koń) najsłabiej smakują, już bardziej wzbudziła zainteresowanie przepiórka. Natomiast chrupki są ok, wczoraj po powrocie do domu były prawie całe zjedzone, a RC prawie nie, czyli dziewczyny nie wskakiwały na kuchenny parapet w ich poszukiwaniu. jeszcze bardziej smakuje bażant z kaczką - nawet DeeDee jadła. Dlatego zamówię 3kg tego smaku. Być może kwestię karmy suchej mam na początek, do testu rozwiązaną. Co więcej dziewczyny zjadły garść tych chrupek każda i były najedzone. Naprawdę. Żadna nie przyszła jak potem szykowałam kolację... dopiero na dźwięk otwieranej puszeczki... :wink:


Tak czytam o tych nieznanych mi smakach. Sama skosztowałabym bażanta :ryk: Czysta rozpusta :mrgreen:

Atta

Avatar użytkownika
 
Posty: 10795
Od: Śro lip 09, 2014 17:41
Lokalizacja: Śląsk

Post » Wto lip 24, 2018 14:59 Re: (3) Mikunia- Notunia-komplikacje.. Tato..(*)

Atta pisze:
Marzenia11 pisze:
alessandra pisze:Zrobiłabym tak samo, bo jeśli takich incydentów nie było nigdy, coś musi być na rzeczy z tym lekiem lub z tolerancja przez Notke , lepiej nie ryzykować

No własnie. Ale Notka się trochę drapie. I wet znajoma moja mi to uświadamiała, że własciwie jak pójðe do dermatologa to on mi przepisze - każdy dermatolog - mi przepisze apoquel. Bo to lek dający bardzo szybko efekt i przez to zadowolenie właścicieli. Lepiej mieć efekt niż cierpliwie drążyć temat, aby wykluczyć przyczynę. Żeby nie było - ona mi wyraźnie powiedziała, że gdyby to było atopowe zapalenie skóry, czyli alergia na czynniki środowiskowe (trawy,kurz, sierść innego kota w domu itd) to wtedy nie ma rozwiązania i można/nawet trzeba ryzykować z lekiem. Ale jeśli to pokarmówka to trzeba szukać i eliminować przyczynę.


Jeśli to jakiś składnik pokarmowy uczula, to lek jedynie coś przytłumi, ale nie wyeliminuje przyczyny. Zresztą to trochę dziwne,że weterynarz daje od razu lek, zamiast namawiać do eliminacyjnej diety. Notka może mieć nietolerancję jedynie na pewien rodzaj białka, jak to się okazało u syna znajomej. Dziś np wie, że może jeść ser, ale tylko pewne jego rodzaje itd. Ogólnie przechlapane z takim żywieniem, ale to o wiele lepsze niż stosowanie leków, które nigdy nie są obojętne. Zapewne długa droga przed Wami, ale nie ma sie co poddawać :ok:


Weterynarz dała antybiotyl i apoquel, lek przeciwświądowy, dlatego, że w badaniach wyszedł przewlekły silny stan zapalny powikłany bakteryjnie. Antybiotyk miał wybić baketrie, a apoquel sprawić, zę rany nie będą rozdrapywane i wikłane powtórnie bakteryjnie. Wet też zaleciła dietę, ale nie eliminacyjną tylko jedną jedyną. KOŃ. I tego nie do końca mogę zrozumieć. Przecież jest kilka rodzajów mięs, które nie uczulają bądź uczulają bardzo rzadko oraz firm, które robią alergiczną karmę. Nie wiem, czemu mam im kupować tylko konia lub kangura i tylko firmy WildCat lub CatzFinefood (kangur).
ObrazekObrazekObrazek
"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35323
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Wto lip 24, 2018 15:17 Re: (3) Mikunia- Notunia-komplikacje.. Tato..(*)

A teraz napiszę od weekendu.
W sobotę przed wyjazdem zaszłam jeszcze do osiedlowej wet. Ale innej niż znajoma, o której pisałam wcześniej. Mam dwie znajome, a nawet trzy :mrgreen: Opisałam atak Notki i powiedziała, że to klasyczny padaczkowy mały. Jadąc pociągiem poczytałam w necie i opisy to potwierdziły. Wet jeszcze zapytała o badanie krwi - robiłam przy okazji wizyty u dermatolog - wyszła w nich przekroczona CK, czyli kinaza keratynowa, która się wytwarza w mięśniach np. po wysiłku fizycznym czy drgawkach padaczkowych (przeczytałam w jednym opracowaniu). Nie jest ona silnie przekroczona no ale jest i wg tej wet może to świadczyć o tym, że Notka miała już wcześniej takie ataki, tylko nie widziałam tego.
Mocno mnie to przygnębiło, zbiło z nóg, i musiałam to mega silnie przetrawić i jakoś oswoić sytuację, ulożyć ją sobie w głowie. Wizyta u Mamy nie pomagała, bo moja sytuacja rodzinna jest do dupy, a Mama jest bardzo słaba i chora. Bardzo się bałam co się dzieje z notką, też o Mikę , która schudła i gorzej je. Mika jest mocno zestresowana czy wystraszona malowaniem ściany, rzeczami stojącymi w pudłach, zamieszaniem i innym niż dotąd jedzeniem, które im serwuję. Jest jedynym kotem, który zdecydowanie nie lubi WildCata puszki, a suchą karmę to ewentualnie kaczkę.
Jakoś to układałam ciężko w głowie, że zakladając, ze miała je wcześniej a ja nie zauważyłam ani ataków, ani zmian jakichkolwiek w samopoczuciu czy zachowaniu no to ok w sumie. Jedynie obserwujemy. I jesli ten atak był pierwszy to zakładam , że za dużo leków po prostu, więc odstawienie też powinno dać tyle,że będzie ok.
Natomiast jeśli się ujawniła choroba no to trudno, będziemy leczyć i diagnozować przyczynę...
Też się naczytałam o takich stanach przedpadaczkowych i wiem na co zwracać uwagę.
Najtrudniej mi było w sobotę, w niedzielę w obliczu rodzinnych bieżacych trudności jakoś mi się to ułozyło w głowie..
ObrazekObrazekObrazek
"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35323
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Wto lip 24, 2018 16:10 Re: (3) Mikunia- Notunia-komplikacje.. Tato..(*)

Marzeniu,jesli masz gdzies pod ręką link o tych stanach przedpadaczkowych , to poproszę
Tulinek wczoraj miał znów mocny atak po 22giej :(

alessandra

Avatar użytkownika
 
Posty: 26430
Od: Pon maja 07, 2007 13:04
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Wto lip 24, 2018 16:28 Re: (3) Mikunia- Notunia-komplikacje.. Tato..(*)

alessandra pisze:Marzeniu,jesli masz gdzies pod ręką link o tych stanach przedpadaczkowych , to poproszę
Tulinek wczoraj miał znów mocny atak po 22giej :(

o cholewka, poszukam. Przeszukiwałam net w telefonie, popatrzę... A jak to u niego wyglądało? Masz opisane w swoim wątku? To zajrzę..
Biedne te koty...
ObrazekObrazekObrazek
"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35323
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Wto lip 24, 2018 16:33 Re: (3) Mikunia- Notunia-komplikacje.. Tato..(*)

Marzenia11 pisze:
alessandra pisze:Marzeniu,jesli masz gdzies pod ręką link o tych stanach przedpadaczkowych , to poproszę
Tulinek wczoraj miał znów mocny atak po 22giej :(

o cholewka, poszukam. Przeszukiwałam net w telefonie, popatrzę... A jak to u niego wyglądało? Masz opisane w swoim wątku? To zajrzę..
Biedne te koty...


Mam. Na portalu cowsierscipiszczy.pl. Nie zrażaj się, że początkowo to jest w odniesieniu do psów, dużo niżej masz opisane stany przedpadaczkowe.

https://cowsierscipiszczy.pl/padaczka-psa-kota/

"Napady padaczkowe przybierają bardzo różny przebieg i czasem, szczególnie w formie łagodnej, mogą pozostać długo niezauważone przez właściciela psa, czy kota.

Objawy występujące w formie łagodnej u ludzi, w postaci krótkotrwałej utraty świadomości, braku reakcji na bodźce, wytrzeszczu oczu czy zaprzestaniu dotychczas wykonywanej pracy u zwierząt raczej nie stanowią powodu konsultacji.

Z częściowych napadów epilepsji mogą wynikać nietypowe zachowanie zwierzęcia w postaci choćby:

utraty lub braku kontroli nad jedną kończyną,
łapania nieistniejących much,
oblizywania się,
ruchów głową,
chodzenia w kółko,
czasem wokalizacji."

Generalnie to ja lubię ten portal - mają naprawdę kompleksowe podejście do rzeczy i piszą w jasnny i zrozumiały sposób.
ObrazekObrazekObrazek
"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35323
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Wto lip 24, 2018 18:23 Re: (3) Mikunia- Notunia-komplikacje.. Tato..(*)

Zapomniałam jeszcze dodać - koty przez weekend były na suchym koniu i kaczce z WildCata oraz saszetkach bez mleka i ryżu. Notki pyszczek bez zmian (=nie pogorszył się) mimo że się drapie trochę i jest bez apoquelu. :ok:
ObrazekObrazekObrazek
"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35323
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Śro lip 25, 2018 10:23 Re: (3) Mikunia- Notunia-komplikacje.. Tato..(*)

Marzenia11 pisze:
alessandra pisze:Marzeniu,jesli masz gdzies pod ręką link o tych stanach przedpadaczkowych , to poproszę
Tulinek wczoraj miał znów mocny atak po 22giej :(

o cholewka, poszukam. Przeszukiwałam net w telefonie, popatrzę... A jak to u niego wyglądało? Masz opisane w swoim wątku? To zajrzę..
Biedne te koty...


on ma nietypowe ,ponownie bez neurologa już sie nie obejdzie , ale zanim sie dostaniemy, chciałabym jakoś móc wyłapac moment ,a może spowodować, aby nie doszło do ataku, nie wiem czy to możliwe jednak... :(

alessandra

Avatar użytkownika
 
Posty: 26430
Od: Pon maja 07, 2007 13:04
Lokalizacja: Dolny Śląsk

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: skaz i 186 gości