Kropka aktualnie mieszka na Ochocie. Testów nie miała robionych tylko badanie krwi (morfologia, biochemia) Pani sama zapłaciła za badania. Oczywiście, że w DT w Warszawie mogłaby zamieszkać i czekać na nowy dom. To by było najlepsze wyjście. Ona na pewno tę kuwetę ogarnie, bo już zaczęła sikać do Benka. Jej chyba też brakuje kotów . W jakimś stadku szybciej by się może odnalazła, bo miałaby kompanów do rozrabiania. A może by się z nimi biła.... kto to wie
Ja już nawet nie marzę o tym, żeby znaleźć DT, wróci to wróci, nic więcej nie mogę zrobić
Czarno widzę dalsze adopcje tych kotów. Albo się znowu komuś odwidzi, albo będą sikać (co w nowym domu często się zdarza i wszyscy to wiemy), ale ludzie tego nie wytrzymują, to nie są koty z salonów tylko z brudu i smrodu, im wszystko jedno gdzie sikają, nie są nauczone czystości od kociątka. Żeby to jeszcze było gdzieś bliżej. Niestety
"z bliżej" nikt się nie zainteresował tymi kotami, choć lokalne ogłoszenia też mają zrobione. Nie byłoby wtedy takiego korowodu z transportami tu i z powrotem
. Za ich zdrowie też nie mogę ręczyć. Czy się w jakimś momencie nie posypią a nowych opiekunów przerośnie problem.
W ogóle wszystko widzę w czarnych kolorach i poziom optymizmu ma na poziomie "ZERO".