O, na pewno nie. Kocham wszystkie koty, naprawdę. Doszło już do tego, że jak tylko dotknę kota, albo nawet tylko zobaczę to już jest mój. Właśnie dlatego jestem tak zakocona, ale szukam im domów, bo je kocham. One są młode, a ja stara, muszę o nich myśleć, nie o sobie. Mają mieć lepiej niż u mnie, o to w tym wszystkim chodzi. Oddam, ale nie byle komu, najwyżej szukanie domku będzie trwało. Oddaję koty po fullserwisie, zdrowe, przetestowane i zadbane, mogę więc wymagać od domku, aby spełnił określone warunki, prawda? Coś za coś.
A kociaki są cudowne. Teraz jedzą kurczaka w rosole, pomyślałam, że coś tłustego dobrze im zrobi, są po odrobaczeniu. Kupki robią jak dżdżownice
One bawią się, mogłabym na nie patrzeć godzinami, ale w którymś momencie jakby miały przycisk on/off kładą się i zasypiają. Nie na długo i znowu są gotowe na szaleństwa. Bardzo chcą wyjść z łazienki, ale jeszcze chwilę muszą poczekać. Będą wtedy bardzo szczęśliwe, a pozostałe koty ( oprócz Guci i Pusi) również. Małe nauczą się korzystania z drapaka, będą mogły wychodzić na balkon, zabawek też będą miały więcej.