To jeszcze jedna rada, nie kupuj royal'a ani kociego mleka, zapewne weterynarz ci polecił. Wiesz dlaczego? Bo ma profity za polecanie, ale to nie ma nic wspólnego z dobrym żywieniem, royal to zbożowy syf, a kocie mleko to już kompletna pomyłka, za chude, często wywołuje zaparcia itp itd.
Mleczko najlepiej sprawdza się kozie, możesz dokupić proszek convalescence i domieszać do mleka, w taki sposób odchowujemy kocie sierotki i najlepiej się sprawdza, twój już jest wiekszy to nawet jakbyś tylko jedną saszetkę convy mu dała, to bedzie dobrze a kozie mleczko to ile będzie chciał.
Karmy jak radzą dziewczyny mokre, bo koty mało piją co jest powodem późniejszych problemów z nerkami u tych żywionych suchą karmą. Nie ma bezwzględnego zakazu podawania chrupek, aczkolwiek lepiej z nich zrezygnować, lub podać od czasu do czasu jako dodatek czy smaczek, niektóre koty lubią jak im się rzuca taki chrupek i go łapią.
Co do skakania, to jest kot a kot musi bo się udusi, taka jego natura, szczegolnie gówniarz, sama mam teraz na odchowaniu 4 prawie dwu miesięcznych, demolka to ich drugie imie
ale to prawo dzieciństwa, mają tyle energi, że muszą ją rozładować. Jak masz na półkach cenne bądź kruche przedmioty, to lepiej je schowaj. Zamontowanie takich prostych półeczek jest naprawdę świetnym pomysłem, często przestrzeń wysoko na ścianach jest nieużywana a może stać się placem zabaw dla kota, zwykłe nieduże półeczki stopniowo zamontowane aż pod sufit sprawdzają się u każdego właściciela kota.
Bezpieczny żwirek to drewniany, bo kociaki lubią szamać, zbrylający dla wygody właściciela, kuleczki można spuszczać w toalecie, osobiście polecam Cat's Best Eco Plus, wydajny, absorbuje zapachy, przeżuciłam się na niego z Benka betonitowego i to była najlepsza decyzja jaką mogłam podjąć.
Jeszcze jakby ci się chciało to zamiast karm gotowych, możesz kotka karmić Barfem, jest to najlepszy i najtańszy sposób żywienia, naprawdę polecam. Zajrzyj np, na strone
https://www.google.pl/url?sa=t&source=w ... M2KpiXK6zATroszkę czasochłonny bo trzeba przygotować sobie porcje np, na miesiąc, rozdzielić na porcje dzienne i zamrozić, sama szykuje dla 3 dorosłych i czterech maluszków to mnie troszkę zchodzi, ale poźniej mam co najmniej miesiąc spokoju, tylko wyciągam z zamrażarki a przynajmniej wiem co daje, bo mięso to naprawdę mięso, a nie pióra, dzioby,pazury jak to do karm przemysłowych jest dodawane.